French Open: Venus Williams zaserwowała z prędkością 206 km/h

Kiedy z wielkoszlemowego turnieju odpada zawodnik rozstawiony z numerem 22 niewiele osób zwraca na to uwagę. Kiedy jednak jest to Marat Safin, były lider rankingu ATP, od tej informacji zaczyna się większość serwisów sportowych. Szalony Rosjanin, jeden z najpopularniejszych tenisistów świata, uwielbiany za nieszablonowe reakcje na korcie i niebanalne wypowiedzi, z French Open pożegnał się już w II rundzie.

Przegrał z mało znanym 22-latkiem z Serbii Janko Tipsarevicem 4:6, 4:6, 5:7. - Mam dość tenisa. Mam dość jeżdżenia po całym świecie iszukania satysfakcji wawansie do półfinału jakiegoś małego turnieju. To nie daje mi motywacji do dalszego kontynuowania kariery -oświadczył na konferencji prasowej. Zaraz jednak dodał: -Byłoby mi jednak smutno, gdybym odchodził jako przegrany. Nie wiem, kiedy powiem sobie - koniec. Może za rok, może za dwa lata lata. Chciałbym jednak, żebym wtedy w rankingu znów znajdował się niedaleko czołówki. Wcześniej Safin zaskoczył wszystkich na korcie. Po tym, jak w I rundzie zmiótł Fernando Vicente, wydawało się, że nawiąże do dawnych czasów, gdy na French Open grywał w półfinale. Tymczasem popełnił tak olbrzymią ilość błędów, że nic dziwnego, że otarł się o depresję. Wydarzeniem wczorajszych gier był wyczyn Venus Williams. Amerykanka bliska była bowiem ustanowienia rekordu szybkości serwisu w kobiecym tenisie. W wygranym meczu II rundy zAshley Harkleroad uderzyła piłkę ztaką siłą, że przyrządy zmierzyły prędkość 206 km/h. Według WTA to najszybszy serwis w historii kobiecego tenisa w turniejach głównych. Jeszcze szybciej niż Amerykanka - 209 km/h - zaserwowała Holenderka Brenda Schultz-McCarthy podczas kwalifikacji do turnieju głównego w Cincinnati w zeszłym roku. Polski akcent: Łukasz Kubot, w parze z Austriakiem Oliverem Marachem, awansował do drugiej rundy gry podwójnej. W I rundzie polsko-austriacki debel pokonał Francuzów Gregory'ego Carraza i Mathieu Montcourta 6:2, 6:2.