Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Faceci do walki z terroryzmem

Redakcja
Antyterrorysta to nie Rambo w zielonym berecie, który wymierza sprawiedliwość na własną rękę. Tutaj liczy się grupa. I sprawność działania.

Wydział do spraw Zbyt Okrutnych


Na każde zawołanie

Telefon od dowódcy. Piotrek w pośpiechu rzuca koszyk, a biegnąc do wyjścia krzyczy do żony: "Sama zrób zakupy". Wsiada do samochodu i pędzi. Nie patrzy na światła. Spogląda tylko w lusterko, czy kolega nie jedzie z drugiej strony. Wie, że pozostali też będą jechali wbrew przepisom. Tutaj liczą się sekundy. Kiedy wszyscy spotykają się pod komendą, czuć jedynie zapach palonej gumy...

Gdy pojawia się zagrożenie, antyterrorysta (AT) bez względu na to gdzie się znajduje, musi jechać i stawić czoła niebezpieczeństwu. Praca 24 godziny na dobę.

AT są jak firma usługowa. Po nich dzwoni się tylko wtedy, gdy jest naprawdę niebezpiecznie. Antyterrorysta nie puka do drzwi  i nie mówi grzecznie "dowód proszę". On wchodzi "na ostro", bo idzie z nastawieniem, że za drzwiami znajduje się sam diabeł. Jego praca to zapobieganie kolejnym tragediom.

Jaki powinien być kandydat na antyterrorystę? Nie musi na starcie być wyrzeźbiony jak Apollo, ale ze sportem powinien być dobrze zaprzyjaźniony. Poszukiwany typ to młody, silny, wysportowany i ustatkowany mężczyzna. Żeby miał myśli do pracy spokojne. Psychikę zdrową musi mieć od początku. I "olej w głowie". Tacy to perły w tym zawodzie.  Taki był Piotrek, kiedy się przyjmował.

Przyjmujemy tylko z mocną psychą

Piotrek należy do Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji (SPAP) w Krakowie. Ciągle powtarza, że do pracy w AT nadają się tylko fanatycy z mocną psychą.

Sam wstąpił do policji, kiedy miał 23 lata. Jak większość zaczął od pracy "na streecie". Do dziś podziwia wszystkich, którzy pracują w patrolówce. - Człowiek tam nigdy nie wie, do kogo jedzie i co się wydarzy. To solidna szkoła życia, każdy mundurowy powinien przez nią przejść - mówi.

Do grupy antyterrorystów można zdawać po kilku latach służby. Piotrek do SPAP-u spróbował po dwóch. Tutaj wszystko zaczynał od początku i choć wcześniej już trenował kick-boxing okazało się, że dużo jeszcze potu zostało mu do wylania. Mordercze treningi dopiero przyszły. Kiedy wracał do domu miał wszystkiego dość. Ale wiedział, że przełożeni go obserwują. Dlatego zbierał się w sobie i ćwiczył dalej.

Egzaminy na AT składają się z kilku etapów. Aby je zdać, trzeba nauczyć się skoków ze spadochronem, nurkowania, pływania ze związanymi rękami i nogami, walki wręcz. Do tego antyterroryści muszą umieć wbić igłę w żyłę i asystować przy sekcji zwłok.  I cały czas  poprawiają kondycję: w górach, nad morzem, za dnia i w nocy. Jeśli nie dają rady - odpadają. Prawdziwa selekcja dosięga ich jednak przy testach psychologicznych. Wtedy komenda wygląda jak po epidemii - pozostają naprawdę nieliczni.

Zobacz więcej zdjęć

Piotrek wie, że organizm kiedyś upomni się o swoje. Sport to zdrowie, ale za dużo wysiłku to kontuzje na przyszłość. Teraz to jednak się nie liczy. Dziś musi być w najwyższej formie, i zawsze w pogotowiu. Cały kurs na AT może trwać od kilku do kilkunastu miesięcy. Ale to i tak dopiero początek, bo AT ćwiczy przez całą swoją karierę.

Nic dziwnego. Antyterrorysta na akcję zakłada na siebie ok. 30 kg sprzętu: kamizelkę kuloodporną, pas z bronią, amunicję, słuchawki, hełm, maskę przeciwgazową. Do tego tarcza. Trudno uwierzyć, że z takim bagażem, poruszają się tak swobodnie.

Pierwsze wejście "na adres"

Świat się zmienia, kiedy AT pierwszy raz wchodzi "na adres". Ten dzień pamiętają wszyscy. Poprzedzają go wielkie oczekiwania i lata szkoleń. Piotrek akurat z grupą zatrzymywał mężczyznę, który napadał na tiry. Wchodził tam jako jeden z ostatnich. To oczywiste, że do takich akcji są przygotowywani małymi krokami. Koledzy dawkują "młodym" adrenalinę. Gdy znalazł się w środku, prawdę mówiąc było już pozamiatane. Ale emocje były, w końcu to pierwsza robota. Od pierwszej akcji w terenie antyterrorysta wie, że po drugiej stronie czeka na niego tylko to, co najgorsze. Ciemna strona życia.

Piotrek zdaje sobie sprawę, że z akcji może nie wrócić. Na myśl przychodzi choćby tragiczna w skutkach akcja w Magdalence w 2003 roku. Antyterroryści mieli zatrzymać dwóch groźnych członków tzw. gangu "Mutantów" z podwarszawskiego Piastowa. Przywitały ich strzały i granaty.  Oprócz  napastników zginęło dwóch komandosów, a 18 zostało rannych. Ponoć po tej akcji, kilku policjantów w wyniku szoku na zawsze rozstało się ze służbą w policji.

Takie nieoczekiwane sytuacje zdarzają się często. Dlatego w tej pracy tak ważne jest doświadczenie i szybka analiza sytuacji.

Choć do każdej akcji AT podchodzą z pełną powagą, zdarzają się sytuacje, które nawet ich rozbrajają.  - Kiedyś podczas działań pościgowych za groźnym przestępcą, policjanci sprawdzali mieszkania w bloku. Wychodząc z jednego, któryś krzyknął do kolegów na zewnątrz, że obiekt jest "czysty". Stojąca na schodach właścicielka mieszkania, która to usłyszała stwierdziła "oczywiście, że czysto, przecież wczoraj sprzątałam" - mówi z uśmiechem na ustach Piotrek.

Szczęśliwy niewolnik

Piotrek przyznaje, że jest "niewolnikiem" własnych wyborów zawodowych. Niczego nie może zaplanować. Zdarza się, że wspólnie z żoną i dzieckiem je kolację, a za chwilę stoi przed drzwiami bandyty. Praca w SPAP-ie była jego marzeniem. Rodzina to rozumie. I codziennie czeka aż wróci.

Ktoś musi walczyć z terroryzmem. Padło na Piotrka i jego zajawionych kumpli.

Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne |
Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO
| Inwestycje | Recenzje | Rowery
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto