Zaledwie dwa dni temu pisaliśmy o problemie wypalaniu traw. Jak donoszą nasi czytelnicy, niestety problem ten dotyka wciąż Krakowa i okolic.
Pożar wybuchł wczesnym popołudniem w pobliżu zabudowa jedno i wielorodzinnych. - Wybiegł chłopiec i zaczął krzyczeć, że się pali, więc ktoś zaraz zadzwonił po straż pożarną, która przyjechała po ok. 10 minutach - relacjonuje Katarzyna Rajss, świadek wydarzenia.
Sprawcom pożaru pozostaje jedynie pogratulować modelowej głupoty...