Czas przerwać dyktat kiboli
Race podczas meczu Wisła - Cracovia Czy to oznacza kolejny konflikt z kibicami i ich ponowne wyjście ze stadionu, tak jak to miało miejsce w grudniu 2012 roku? Na razie SKWK nie zapowiada niczego takiego, ale już widać, że dialog właśnie się skończył. - Nie chcemy wojny z kibicami, zwłaszcza że nie sądzę, żeby SKWK reprezentowało wszystkich naszych fanów - mówi Bednarz. - Nasz stadion jest otwarty dla wszystkich sympatyków piłki nożnej. Nie będzie jednak na nim miejsca dla osób, które łamią prawo i działają na szkodę klubu. Biorąc pod uwagę ostatnie publikacje na stronie SKWK, nie widzę możliwości dialogu z jego aktualnymi władzami. Zwłaszcza że zarzuty pod moim adresem i innych pracowników klubu padają anonimowo. W takiej atmosferze trudno o jakiekolwiek rozmowy.