Legia już po pierwszej połowie prowadziła 3:0, a pierwsze trafienie zaliczyła w 20. minucie, kiedy to po zagraniu Gizy piłka w polu karnym trafiła do Chinyamy. Ten nie zmarnował okazji i dał prowadzenie swojej drużynie.
Jeśli Cracovii udałoby się wyrównać, być może spotkanie przebiegłoby zupełnie inaczej. Jednak w 24. minucie Ślusarski uderzył minimalnie niecelnie. Za to cztery minuty później po podaniu Chinyamy, jak się celnie strzela pokazał Rybus, który podwyższył wynik na 2:0. Trzecią bramkę w pierwszej połowie zdobył były zawodnik "Pasów" Piotr Giza, który wykorzystał podanie Rzeźniczaka i celnie główkował, pokonując Marcina Cabaja.
W drugiej części spotkania Legia grała już spokojniej, co nie przeszkodziło jej z strzeleniu ustalającej wynik spotkania bramki. W 89 minucie po dośrodkowaniu Radovicia z prawej strony głową golkipera Cracovii pokonał Astiz.
Cracovia nie zdołała zdobyć punktu, a jej sytuacja w tabeli się nie poprawiła. Podopieczni Artura Płatka nadal znajdują się na przedostatnim miejscu i są zagrożeni spadkiem do I ligi.
Legia Warszawa - Cracovia 4:0 (3:0)
1:0 Chinyama 20'
2:0 Rybus 28'
3:0 Giza 31'
4:0 Astiz 89'
Zobacz też:
SPOŁECZNOŚĆ | DZIELNICE | KULTURA | SPORT |
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?