Do tej pory bowiem pięciokrotnie (czyli za każdym razem, od kiedy występują w Eurolidze) odpadały na tym właśnie etapie! Doszło więc do tego, że niektórzy zaczęli mówić o euroligowej klątwie, towarzyszącej "Białej Gwieździe".
My w tym kierunku iść nie zamierzamy, skupiając się na konkretach, czyli przypomnieniu dokonań wiślackich koszykarek w ich pięciu wcześniejszych euroligowych sezonach. W których za każdym razem "wychodziły" z grupy eliminacyjnej, by przegrywać już w pierwszej rundzie pucharowej. Ale też, każdorazowo, krakowianki startowały w 1/8 finału z pozycji zespołu słabszego w rankingu tworzonym po grupowych bojach.
Sezon 2004/2005
Był to debiutancki start "Białej Gwiazdy" w Eurolidze. W 7-zespołowej grupie eliminacyjnej Wisła zajęła 4. miejsce, z bilansem 5 zwycięstw i 7 porażek. W 1/8 finału trafiła więc na Dynamo Moskwa. I uległa moskwiankom, ale ku sporemu zaskoczeniu po dwóch zaciętych spotkaniach - 58:65 na wyjeździe i 67:71 w Krakowie. Dynamo typowano nawet do triumfu w Eurolidze, ale w ćwierćfinale trochę niespodziewanie odpadło z Telekomasem Wilno.
Sezon 2005/2006
Z 6-zespołowej grupy wiślaczki awansowały z 5. miejsca z mało chwalebnym bilansem 2 wygranych (z Koszycami) i aż ośmiu porażek. W 1/8 finału nie miały więc większych szans z francuskim Bourges, przegrywając 69:77 na wyjeździe i 53:68 we własnej hali. A ekipa Bourges pokpiła sprawę w ćwierćfinale, odpadając z Gambrinusem Brno - triumfując na wyjeździe, ale przegrywając oba mecze w roli gospodarza!
Sezon 2006/2007
W rywalizacji grupowej (6 drużyn) krakowianki zajęły 4. lokatę, z bilansem 5 zwycięstw i tyluż porażek. W 1/8 finału rywalem "Białej Gwiazdy" był hiszpański Ros Casares Walencja, z Małgorzatą Dydek w roli gwiazdy ekipy. Skończyło się więc na dwóch przegranych - 72:80 w Hiszpanii i 57:67 pod Wawelem. A popularny "Ptyś" (przydomek pani Małgorzaty) istotnie zademonstrował basket na najwyższym poziomie. Na pocieszenie pozostała Wiśle świadomość, że odpadła z późniejszym wicemistrzem Euroligi.
Sezon 2007/2008
W rywalizacji grupowej (6 zespołów) przypadła krakowiankom 3. lokata. Z takim samym bilansem (5/5) jak w poprzednim sezonie. Niestety, w 1/8 finału Fenerbahce Stambuł nie dało Wiśle większych szans, "bijąc" ją u siebie 78:61, a w Krakowie 67:59. W ćwierćfinale Turczynki trafiły jednak na francuski Bourges i musiały się pożegnać z marzeniami o Final Four. A pogromca Fenerbahce został 4. zespołem na Kontynencie.
Sezon 2008/2009
W grupie (6 drużyn) było 3. miejsce, wreszcie z dodatnim bilansem - 6 zwycięstw i 4 porażek. Mogła być nawet druga lokata, ale krakowianki pogubiły się trochę w dwóch ostatnich, grupowych kolejkach. Wydawało się jednak, że węgierski Sopron będzie w zasięgu możliwości podopiecznych trenera Wojciecha Downar-Zapolskiego. Niestety, znowu 1/8 finału okazała się barierą nie do pokonania. W pierwszym meczu na Węgrzech było 58:81.
Ale w krakowskim rewanżu, rozegranym przez wiślaczki chwilami wręcz perfekcyjnie, przyszło zwycięstwo 52:39 i sami Węgrzy nie kryli obaw o przebieg decydującej, trzeciej konfrontacji. Znowu wyjazdowej, w której krakowiankom zabrakło przede wszystkim koncentracji i konsekwencji, gdyż uległy Sopronowi 70:79. Przykre było też to, że z racji bardzo niskiej średniej wieku to Sopron winien być uczniem Wisły, a nie odwrotnie... Dodajmy, że Węgierki były czwarte w Final Four.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?