MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cały kłopot przez ten opad...<br><font color="#006699"><b>Gazeta Krakowska</font></b>

BOS, mir, fren, JOK
Miejscami utworzyły się ogromne korki   Fot. Jacek KOZIOŁ
Miejscami utworzyły się ogromne korki Fot. Jacek KOZIOŁ
Najgorzej było w Krakowie. Potwierdzają to zgodnie liczne telefony naszych czytelników, komisarz Mariusz Dąbek z krakowskiej drogówki oraz dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Małopolskiego Dariusz ...

Najgorzej było w Krakowie. Potwierdzają to zgodnie liczne telefony naszych czytelników, komisarz Mariusz Dąbek z krakowskiej drogówki oraz dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Małopolskiego Dariusz Brodziński. Olbrzymie zaspy, ślisko i ani śladu piasku. Autobusy PKS na miejsce przeznaczenia docierały z godzinnym lub większym opóźnieniem. Tymczasem koordynator miejskiej akcji ,Zima", przedstawiciele wojewódzkich i krajowych zarządów dróg twierdzą, że ich służby ze swoich zadań wywiązały się co najmniej poprawnie.

- W Lubomierzu drogi już od rana były wysypane piaskiem - twierdzi kierowca autobusu jeżdżący na trasie do Szczawnicy. - W Krakowie wszyscy zaspali.

- Jestem zdziwiony, że sytuacja najgorzej wyglądała w największych miastach regionu, gdzie służby odpowiedzialne za pilnowanie porządku na drogach są na miejscu - dodaje Dariusz Brodziński z Centrum Zarządzania Kryzysowego. - Do nieszczęść żadnych nie doszło, ale mieliśmy wiele sygnałów o fatalnych warunkach na krakowskich drogach.

Białe drogi

- Wszystko przez ten opad - tłumaczy dyżurny krakowskiej akcji ,Zima" Adam Kowina. - Kłopot w tym, że opad mieliśmy całą noc... A pracowało wtedy 45 sztuk drogowego sprzętu: solarek, pługów, samochodów. I co do nas - rano było w porządku. Wszystkie miejskie drogi były przejezdne, choć niektóre białe. A przed południem tylko trzy linie autobusowe z obrzeży miasta były zablokowane.

Najgorzej w powiatach

Poza Krakowem najgorsze warunki drogowe napotkali kierowcy w otaczających go powiatach, na zakopiance oraz drodze krajowej nr 4 (Kraków-Tarnów). Gdzieniegdzie ulic i chodników nie było widać spod śniegu. W olbrzymie lodowiska zamieniły się boczne drogi. Tak było np. w gminie Zielonki w powiecie krakowskim. Szklane pułapki czyhały też na wszystkich, którzy przejeżdżali drogą warszawską w kierunku Miechowa. W Bibicach i Michałowicach auta ślizgały się po lodzie. Kilka kilometrów dalej, w rejonie Słomnik, koła bezradnie mieliły śnieg.

Odcięci od świata

Do kilku przysiółków we wsiach gminy Zakliczyn, Ciężkowice czy Czchów nie można było w ogóle dojechać. Spore opóźnienia odnotowały pociągi dalekobieżne. Wielu tarnowian spóźniło się do pracy. Autobusy MPK przyjeżdżały z 15 minutowym ,poślizgiem", PKS-y do celu docierały z 30-40 minutowym opóźnieniem. I tu trudno znaleźć winnych, bo za jedną drogę, przebiegającą przez kilka gmin odpowiada kilku burmistrzów i wójtów - każdy na swoim terenie.

Co złego - to TIR-y

Główne drogi przebiegające przez Małopolskę choć białe, byłyby przejezdne, gdyby nie blokujące ruch TIR-y. Tak przynajmniej twierdzi rzeczniczka Krajowego Zarządu Dróg Magdalena Chacaga.

- Ciężarówki na łysych oponach nie dawały sobie rady - mówi Chacaga. - Tarasowały pasy ruchu, służby porządkujące starały im się pomóc, podsypując pod koła żwir i piach, ale niewiele to dało. To była przyczyna największych korków na zakopiance. W okolicach Bochni na drodze nr 4 ciężarówka jadąca z góry wpadła w poślizg i uderzyła w nadjeżdżającego z przeciwnego kierunku forda transita, a ten zderzył się z jeszcze jedną ciężarówką. Droga przed dwie godziny była zablokowana.. W końcu policja podjęła decyzję o zatrzymaniu ruchu TIRów. Czekały na poboczach mniej więcej od godz. 8 do 10-11 i to rozładowało korki.

Zima wystraszyła kierowców. Po ulicach miast poruszało się mniej niż zazwyczaj samochodów. Nie obyło się jednak bez kilku kolizji i wypadków. Do najgroźniejszego doszło w Tarnowie, gdzie na ruchliwym skrzyżowaniu w Mościcach zderzył się ciężarówka z autobusem MPK. Przez godzinę tworzyły się w tym miejscu korki.

Nieśmiertelne pytanie: dlaczego zima znów zaskoczyła drogowców zadaliśmy dyrektorowi Zarządu Dróg i Komunikacji Wojciechowi Litewce

- Nie zgadzam się, że zaskoczyła - mówi dyr. Litewka. - Komunikacja działała wczoraj w całości, oprócz 3 pomniejszych linii w Krakowie i kilku zamarzniętych zwrotnic kolejowych. Służby odśnieżania pracowały pełną parą - sam jeździłem pół nocy i sprawdzałem. Wszystkie drogi pozostające pod naszą pieczą były przejezdne. A że niektóre białe? Przy takim opadzie nie może być inaczej. Przecież tu nie Afryka...

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto