Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brożkowie: Jeszcze tu wrócimy [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Paweł i Piotr Brożkowie sami zabiegali o spotkanie z kibicami Wisły. Nie chcieli opuszczać Krakowa bez pożegnania z fanami "Białej Gwiazdy"
Paweł i Piotr Brożkowie sami zabiegali o spotkanie z kibicami Wisły. Nie chcieli opuszczać Krakowa bez pożegnania z fanami "Białej Gwiazdy" Jan Hubrich
- Nie chcemy się żegnać, wolimy powiedzieć "do widzenia", bo mamy nadzieję, że jeszcze tutaj wrócimy i zagramy dla Wisły - tak zgodnym głosem mówili wczoraj Paweł i Piotr Brożkowie, którzy najpierw w restauracji "U Wiślaków" spotkali się z kibicami, a godzinę później z dziennikarzami. Obaj po dwunastu latach gry dla Wisły swoją karierę będą kontynuować w tureckim Trabzonsporze.

- Z Wisły odchodzą osoby szczególne - stwierdził prezes Bogdan Basałaj, który w imieniu klubu żegnał obu braci. - Pamiętam, że gdy pierwszy raz trafiłem do Wisły w 2000 roku, to oni byli już tutaj od dwóch lat. Pamiętam, że chodziłem do szkoły na rozmowy z nauczycielami, gdy mieli problemy z angielskim. Jakoś sobie jednak z nimi poradzili. W Wiśle też nie mieli łatwego życia. Paweł miał przecież takich konkurentów do miejsca w składzie jak Żurawski, Frankowski czy Kuźba. W końcu jednak obaj się obronili i przez te wszystkie lata dali Wiśle bardzo dużo. Dlatego dziękuję im w imieniu właściciela, zarządu i wszystkich osób związanych z klubem.

Takiego problemu Wisła nie miała od wielu lat

Bracia też zaczęli od wspomnień. Paweł stwierdził: - Przeżyliśmy z Piotrkiem w Wiśle wiele wzlotów i upadków. Ja wolę pamiętać przede wszystkim wzloty. Moje dwa tytuły króla strzelców z rzędu, zdobyte mistrzostwa Polski czy niezapomniane mecze z wielkimi firmami, jak Barcelona czy Tottenham. Dziękuję za wszystko panu Bogusławowi Cupiałowi, działaczom, kibicom i przede wszystkim chłopakom z drużyny, z Radkiem Sobolewskim na czele, z którym zawsze trzymaliśmy się blisko i z którym przeżyliśmy tyle wspaniałych chwil. - Wiele było tutaj miłych chwil, ale dla mnie najmilszym momentem było pierwsze mistrzostwo z okresu pracy w Wiśle trenera Skorży - dodał Piotr. - Dlaczego akurat to? Bo zostało wywalczone w znakomitym stylu, mieliśmy kilkanaście punktów przewagi w tabeli, a przy tym smakowało tym lepiej, że zdobyliśmy je po tym fatalnym sezonie, w którym zajęliśmy dopiero ósme miejsce w lidze.

Pożegnanie Brożków w Wiśle Kraków (ZDJĘCIA)

Piotr złapał też za mikrofon, gdy zapytaliśmy, czego obaj bracia najbardziej żałują, odchodząc z Wisły. - W tej chwili czujemy się tak, jakbyśmy opuszczali swój dom, bo Wisła była dla nas właśnie domem. W Turcji będzie nam brakowało tego klubu, kibiców, którzy potrafią stworzyć na Reymonta fantastyczną atmosferę, i Krakowa. Jeszcze tutaj jednak kiedyś wrócimy… Przed braćmi teraz nowe wyzwania. Obaj zdają sobie sprawę z tego, że konkurencja w nowym klubie będzie bardzo duża. Przyznają też, że przyjdzie im poczekać na debiut w Trabzonie
. - Trener już zapowiedział nam, że zanim zagramy w meczu, będziemy musieli ostro popracować i nadrobić zaległości w stosunku do reszty zespołu - stwierdził Piotr. - Było nam trochę łatwiej odnaleźć się w nowych warunkach, bo na miejscu był już Arek Głowacki, który wprowadził nas do drużyny - dodał Paweł. - Trabzonspor jako klub na pewno robi wrażenie. Mamy do dyspozycji świetny ośrodek treningowy, jakiego próżno by szukać w Polsce. Wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane, a przez ten krótki czas, który spędziliśmy w Turcji, przekonaliśmy się już, że wszyscy w Trabzonie żyją drużyną. Jest ogromna presja na wywalczenie mistrzostwa Turcji. To jednak dla nas nic nowego, bo z tym samym mieliśmy przecież do czynienia przez te wszystkie lata w Wiśle.

Bracia w Turcji nie będą żyli sami. Za dwa tygodnie dołączą do nich rodziny. Paweł już wybrał sobie dom, w którym będzie mieszkać, Piotr uczyni to w najbliższym czasie. Obaj mają do dyspozycji klubowe samochody. Pozostaje im tylko skoncentrować się na treningach i jak najlepszym przygotowaniu do meczów. Mimo wielkiej konkurencji obaj wierzą, że wywalczą sobie miejsce w składzie. Wierzą też, że Wisła poradzi sobie bez nich. - Mam nadzieję, że drużyna po naszym odejściu zostanie szybko wzmocniona i wywalczy tytuł mistrza Polski. A za 2,5 roku, jeśli wszystko potoczy się po naszej myśli, jeśli będą nas tutaj chcieli, to wrócimy i jeszcze zagramy dla Wisły. Strzeliłem do tej pory 81 bramek dla "Białej Gwiazdy". Chciałby dociągnąć do setki, więc muszę jeszcze kiedyś tutaj zagrać - powiedział Paweł.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto