MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ataki z maczetami w Krakowie - "To środowisko jest przez policję słabo rozpoznane"

Katarzyna Janiszewska
Derby Krakowa, kwiecień 2012. Trybuna fanatycznych kibiców Wisły.
Derby Krakowa, kwiecień 2012. Trybuna fanatycznych kibiców Wisły. fot. Wojciech Matusik
- Kary w kodeksie są surowe, ale orzeczenia łagodne. Nie może być tak, że ktoś po raz kolejny dostaje karę w zawieszeniu. Bo on już raz miał szansę poprawy i z niej nie skorzystał - powiedział w rozmowie prof. Zbigniew Ćwiąkalski, karnista z UJ.

Atak na ul. Teligi. Napastnicy pocięli maczetą "swojego"

Katarzyna Janiszewska: Jak Pan ocenia działanie krakowskiej policji w walce z pseudokibicami?
Prof. Zbigniew Ćwiąkalski: To środowisko jest przez policję słabo rozpoznane. Kilka dni wcześniej zatrzymano 23 osoby, wydawało się, że bójki się skończą. A za parę dni mieliśmy kolejną napaść i śmierć. Widać, że się tymi zatrzymaniami nie przejęli.

Aparat ścigania narzeka, że przepisy wiążą im ręce, że sądy wypuszczają bandytów.
W grę wchodzi zabójstwo. Istniejące przepisy są wystarczające. To kwestia sprawnego ujęcia sprawcy, przygotowania postępowania i osądzenia. Żaden sąd nie skaże nikogo bez dowodów. Ale od sędziów też wymaga się, by - jeśli jest wniosek policji o areszt - nie wypuszczali tak łatwo, choćby za poręczeniem. To sygnał dla pseudokibiców, odbierają to jako słabość systemu karnego.

Orzeczenia sądów są bojaźliwe czy surowe?
Kary w kodeksie są surowe, ale orzeczenia łagodne. Nie może być tak, że ktoś po raz kolejny dostaje karę w zawieszeniu. Bo on już raz miał szansę poprawy i z niej nie skorzystał. W takich przypadkach sąd powinien karać bezwzględną grzywną lub bezwzględnym pozbawieniem wolności.

Co poprawiłoby sytuację?
Na pewno lepszy monitoring, kamery o wysokiej rozdzielczości na stadionach. I współdziałanie klubów, które na razie udają, że problem ich nie dotyczy.

Jest wniosek, by stworzyć katalog zakazanych narzędzi. By za chodzenie po mieście z maczetą groziła odpowiedzialność karna.
Są przepisy mówiące o tym, że kto posiada niebezpieczne narzędzie w celu popełnienia przestępstwa, podlega karze. Trudno udowodnić cel. Ale jest też mowa o okolicznościach wskazujących - szansa dla sądu na interpretację danej sytuacji. Tworzenie katalogu zakazanych narzędzi to ryzykowny pomysł. Co zrobimy z ogrodnikami, którzy przemieszczają się po mieście z tasakami i nożami? Albo z kimś, kto jedzie na ryby czy na polowanie?

No i to trochę ściganie się z wyobraźnią bandytów, którzy w miejsce zakazanego narzędzia znajdą sobie coś innego. Zamknięte koło?
Właśnie. Prawo karne nie może być niejednoznaczne i uznaniowe. A nie da się precyzyjnie określić wszystkich niebezpiecznych narzędzi i wszystkich potencjalnych sytuacji ich użycia. Konieczne jest większe zdecydowanie i ostrzejsze reagowanie w ramach tych przepisów, które istnieją.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ataki z maczetami w Krakowie - "To środowisko jest przez policję słabo rozpoznane" - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto