Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adam Chrząstowski z Krakowa zdecyduje, co zjedzą dyplomaci w czasie prezydencji Polski w Unii

Magdalena Jadach
Adam Chrząstowski - od lipca naczelny kucharz UE
Adam Chrząstowski - od lipca naczelny kucharz UE Jan Hubrich
Sandacz z grzybami, tarta z owocami lasu, mus z gruszek, cielęcina - takie menu czeka na polityków, którzy przyjadą jesienią tego roku na spotkania do Brukseli. Ułożył je 43-letni Adam Chrząstowski, szef kuchni i współwłaściciel restauracji Ancora w Krakowie. To on zdecyduje, co znajdzie się na stołach oficjeli w czasie polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.

Zobacz także: Kraków: darmowy internet nie dla wszystkich

- Mam reprezentować polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w kwestiach kulinarnych. Będę zatwierdzał menu, które pojawi się na polskich stołach, kiedy odwiedzą nas politycy. Do moich obowiązków należy także ułożenie jadłospisu na spotkania w Europie - wyjaśnia Chrząstowski.

Przed pierwszymi spotkaniami w Brukseli pojedzie tam wcześniej z roboczą wizytą, aby osobiście wszystkiego dopilnować.

- Zanim przyjdzie do zaserwowania naszych dań, będę musiał nauczyć tamtejszych kucharzy, co to jest polski smak - tłumaczy Chrząstowski.

To jednak nie jest najtrudniejsze zadanie. Więcej kłopotów może sprawić ułożenie jadłospisu zgodnie z protokołem dyplomatycznym. Każda potrawa, która jest podawana dla polityków wyższego szczebla, czyli od wiceministrów w górę, musi zostać zatwierdzona przez dział protokolarny Parlamentu Europejskiego.

- Jest wiele zasad, których muszę przestrzegać. Dotyczy to głównie składników potraw. Wśród tych zastrzeżonych jest na przykład mak. Nie używa się go - nie może przecież dojść do sytuacji, w której polityk po obiedzie udziela wywiadu, a na zębach ma czarne kropki - wyjaśnia Chrząstowski.

Protokół dyplomatyczny unika również podawania podrobów zwierzęcych, takich jak móżdżek, flaki czy ozory.

- Odpadają także kiszone ogórki, które dla zachodnich Europejczyków są czymś, co się zwyczajnie zepsuło - dodaje kucharz.

Protokół reguluje też kwestie sanitarne, zakazane jest więc podawanie na przykład surowych ryb.

Adam Chrząstowski wygrał konkurs rozpisany przez MSZ. Sam narzucił sobie pewną misję.
- Chciałbym, aby ludzie, w tym także Polacy, uwierzyli, że nasza kuchnia to nie tylko schabowy i bigos. Nasze kulinarne możliwości są znacznie większe - podkreśla.

Kraków: komputer będzie ostrzegać przed korkami

Pan Adam stawia na regionalizm i sezonowość. Na brukselskich stołach zagoszczą więc najlepsze polskie produkty. A te, których nie ma w Belgii, pojadą tam razem z kucharzem. Wśród nich będą sery zagrodowe, czyli oscypek, frontera i łomnicki. Nie zabraknie też grzybów, kaczek, gęsi ani polskich ryb. Pojawią się także gruszki, jabłka oraz śliwki, czyli jesienne owoce polskich sadów. Obowiązkowo pojawią się raki, z których słynie nasz kraj.

Gotowanie to pasja Adama Chrząstowskiego. - Czytam książki kucharskie, oglądam programy o tej tematyce. Kuchnia to całe moje życie - zapewnia.

Tym ciekawsze, że... nie ma swojej ulubionej potrawy. - Stawiam na różnorodność. Ostatnio na przykład eksperymentowałem ze szparagami, bo akurat jest na nie sezon - wyznaje.

Święto Miasta Krakowa 2011: szczegółowy program [Wielka Parada Smoków, Selector Festiwal,Opera Rara]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto