10 godzin w podróży

Wczoraj nad ranem ze zgrupowania w Cetniewie wróciła piłkarska drużyna Cracovii. Po 10-godzinnej podróży ekipa zameldowała się w Krakowie. Wczoraj, jak również dziś i jutro piłkarze mają wolne, a trenerzy zajmą się sprawami oranizacyjnymi. W sobotę godz. 12 w Kędzierzynie-Koźlu Cracovia zagra sparing z Górnikiem Polkowice.

- W stu procentach zrealizowaliśmy plan, jaki sobie założyliśmy - mówi drugi trener Cracovii Robert Jończyk. - W Cetniewie były warunki ku temu, na tyle dobre, że niczego nam nie brakowało. Mieliśmy, to co chcieliśmy. Świetna była pogoda, nie wiało, mogliśmy biegać wzdłuż brzegu morza przy słonecznej pogodzie. Było trochę mroźno, ale praktycznie bezwietrznie, co ułatwiało nam trening. Urazy jakich nabawili się i Węrzyn i Wacek nie są groźne. Coraz lepiej wkomponowują się w skład nowi zawodnicy. Przystosowali się już do zespołu jeśli chodzi o psychikę, jakby byli w nim od lat. A jeśli chodzi o aspekt piłkarski, to widać postęp, uczą się i wdrażają, bo tej pory grali w innym systemie. Młodzi trenują ambitnie, zobaczymy, który z nich zakwalifikuje się do kadry, która liczyć będzie 22 - 25 osób. Jesteśmy otwarci cały czas na młodzież. Wielu zajęć z piłkami nie mieliśmy, dopiero teraz zacznie się seria sparingów. Na razie koncentrowaliśmy się na motoryce.

Wczoraj doszło do rozmów Hutnika z Cracovią w sprawie transferu Piotra Madejskiego. Hutnik uznał, że interesuje go wyłącznie transfer definitywny, a nie wypożyczenie.

- Toczyliśmy rozmowy - mówi prezes Hutnika, Władysław Handziuk. - Obie strony przedstawiły swoje stanowiska i są one na razie rozbieżne. Póki co jesteśmy daleko, ale negocjacje mają to do siebie, że może nastąpić zbliżenie stanowisk. Będą trwały konsultacje. Interesuje nas tylko definitywny transfer.