Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: radni PO atakują urzędników i MPK

Piotr Rąpalski
Andrzej Banaś
Radni Platformy Obywatelskiej oburzają się na działania urzędu, który skraca trasy autobusów i planuje podwyżki biletów. Nie uznają tłumaczeń, że w budżecie miasta brakuje pieniędzy na komunikację. Domagają się nawet restrukturyzacji MPK.

Radni twierdzą, że w styczniu spotkali się z przedstawicielami Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu i ustalili, że najpierw zostaną zebrane postulaty od mieszkańców na temat zmian w komunikacji, następnie zostanie opracowana tzw. remarszrutyzacja wszystkich tras w Krakowie, a o cenach biletów rozmowy rozpoczną się na końcu.

- Jest zupełnie inaczej. ZIKiT już skraca trasy autobusów, przedstawia nowe taryfy - dziwi się radny Grzegorz Stawowy, przewodniczący klubu PO w radzie miasta. - Mają podrożeć też bilety okresowe, a była deklaracja, że tak się nie stanie - dodaje.

Czytaj także:**Rewolucja w krakowskim MPK! Miasto podnosi ceny biletów**

Radni twierdzą, że krakowski bilet miesięczny po proponowanych zmianach stanie się droższy niż ten w Warszawie. Tam kosztuje 78 zł i obowiązuje na metro, tramwaje i autobusy. Ten krakowski miałby kosztować 96 zł i działać 30 dni. - To nie cały miesiąc, więc w kilka dni w roku i tak pasażer będzie musiał kupić bilet. To kolejna ukryta podwyżka - mówi radny Dominik Jaśkowiec (PO)

To radni mają przegłosować zmiany taryfy biletów - Na razie nie stwierdzamy,czy będziemy za czy przeciw, ale nie widzę entuzjazmu wśród moich kolegów - kwituje Stawowy.

Nie uznaje tłumaczenia o braku pieniędzy. Tych brakuje ok. 30 mln zł. Rocznie na komunikację miasto wydaje ok. 360 mln zł.

- Budżet uchwalaliśmy trzy tygodnie temu i nikt nie alarmował, że brakuje pieniędzy. Co więcej znaleźliśmy wolne środki w wysokości 110 mln zł. Zgłosiliśmy poprawki na 70 mln, a więc zostaje 40, które można wykorzystać na komunikację - kontynuuje radny Stawowy.

Czytaj także:**To pewne! Był drugi pogrzeb Kaczyńskiego**

ZIKiT przyznaje, że pieniędzy brakuje z powodu podwyższenia stawek przewoźników oraz z powodu wprowadzeni biletu dla seniora, który cieszy się wielką popularnością. Obie te sprawy wyszły na jaw już po przygotowaniu projektu budżetu na rok 2011. - Tylko te dwie wymienione pozycje mające wpływ na środki jakie należy zabezpieczyć na transport zbiorowy dają w sumie braki na poziomie około 25,5 mln zł, nie licząc strat wynikających np. z wprowadzenia biletu 15-minutowego - podaje Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT. Twierdzi, że oszacować tę liczbę można było dopiero po paru miesiącach od nowego roku.

ZIKiT przekonuje, że podwyżka nie jest radykalna. Wpływy do jego kasy po wprowadzeniu nowych cen mają się zwiększyć o ok. 15 mln zł rocznie. - Nadal na zachowanie istniejącej oferty brakuje ponad 10 mln. Stąd też doraźna optymalizacja - dodaje Bartlewicz. "Doraźna optymalizacja" to skracanie linii autobusowych tak, aby dowoziły pasażerów do pętli tramwajowych, gdzie mają się oni przesiadać. Dotknęło to już m.in. linii 137 i 185. ZIKiT zaznacza, że remarszrutyzacja to zupełnie inne działanie, mające pod koniec roku 2011 zupełnie na nowo rozrysować sieć połączeń w mieście.

Gromy sypią się też na MPK. O to, że nie szuka alternatywnych źródeł dochodu, tylko czerpie pieniądze z miasta. PO zarzuca chociażby, że MPK nie wykorzystuje optymalnie powierzchni reklamowych na autobusach i tramwajach. Radni dziwią się też, że spółka córka MPK, MPK Service potrafi wozić pasażerów taniej niż "matka"

- Założyli spółkę, aby mogła wystartować w przetargach na linie, które mają obsługiwać inni niż MPK przewoźnicy. Okazuje się, że można wozić ludzi taniej niż MPK - mówi Jaśkowiec.

Ostatecznie radni domagają się rozważenia potrzeby restrukturyzacji MPK. Twierdzą, że należy sprawdzić, czy proporcje między kierowcami i motorniczymi, którzy pracują na dochód spółki nie został zachwiany w porównaniu do liczby jej pracowników biurowych.

Radni atakują też krakowski system ulg. Uważają, że ulgi wprowadzone w minionym roku tuż przed wyborami dla emerytów i rencistów były tylko kiełbasą przedwyborczą, pomysłem sympatyzujących z prezydentem radnych PiS. Wzywają do rozważenia ich istnienia. Dyskusyjne są dla nich ulgi dla osób, które kupiły bilety na koncerty i spektakle teatralne. Mogą na nich jeździć za darmo na i z wydarzenia kulturalnego. - Za chwilę okaże się, że każdy w Krakowie ma prawo do ulgi. System powinien być na nowo opracowany - mówi Jaśkowiec. Natomiast radni apelują o przeanalizowanie wprowadzenie ulg dla bezrobotnych, którzy mogliby jeździć za darmo w poszukiwaniu pracy oraz dla rodzin wielodzietnych.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Brutalna wojna o turystę. Kto podpala meleksy?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Rewolucja w krakowskim MPK. Miasto likwiduje bilety jednorazowe.. Co o tym sądzisz?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto