Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: będą nowe restauracje, hostele i hotele... nad Wisłą

A. Agaciak, P. Rąpalski
Na bulwarze Kurlandzkim stoją już trzy barki. Działają na nich restauracje, puby, centrum szkoleniowe i hostel
Na bulwarze Kurlandzkim stoją już trzy barki. Działają na nich restauracje, puby, centrum szkoleniowe i hostel Andrzej Banaś
Prowadzenie interesu na Wiśle się opłaca. Kiedy restauratorzy na Kazimierzu wydają za wynajem swoich lokali nawet kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie, właściciel zacumowanej na rzece barki mieści się w 2 tysiącach. Nic więc dziwnego, że statków przybywa.

Na bulwarze Kurlandzkim, w okolicy niedawno przerzuconej przez rzekę kładki, stanęła właśnie barka - hostel "Basia". Z kolei remontowana w porcie na Dąbiu "Maria" ma zacumować w wakacje pod Wawelem jako hotel dla wycieczek szkolnych. To nie koniec. Do Zarządu Infrastruktury Sportowej (ZiS), opiekującego się bulwarami Wisły wpływają kolejne wnioski od przedsiębiorców.

Jerzy Wiśniewski, właściciel Barki "Victoria" stojącej pod mostem Dębnickim, miesięcznie płaci za cumowanie ok. 1800 zł. - Jakieś 400 zł do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej za miejsce na wodzie i 1400 do ZIS za pale i trap - mówi Wiśniewski.

Grażyna Polańska z RZGW wyjaśnia, że za metr cienia jednostki na wodzie pobierane są groszowe pieniądze. - W przypadku barki to 12,19 zł za mkw. rocznie, czyli za jednostkę około 3 tys. zł - dodaje.
Za 1 mkw. miejsca na bulwarach ZIS pobiera od 2,20 zł do 4,80 dziennie. Zależnie od lokalizacji. Najdrożej jest pod Wawelem i w okolicy ul. Gazowej. To jednak i tak niedrogo w porównaniu z czynszami w kamienicach.

Jednak właściciele barek zarzekają się, że to wcale nie jest złoty interes. Twierdzą, że największe koszty, jakie ponoszą, to pozyskanie i remont barki, a potem zdobycie pozwoleń w Polskim Rejestrze Statków. - Barek do kupienia jest coraz mniej. Trzeba samemu doprowadzić sobie prąd i wodę. Kilka tysięcy miesięcznie kosztuje mnie usuwanie nieczystości - zaznacza Wiśniewski, który jest właścicielem "Marii". Zakup, remont i modernizacja kosztowały go 1,5 mln zł.

Wtóruje mu Wit Wawrzycki, właściciel barki "Mauretania". - Czynsz na wodzie może jest mniejszy niż w tradycyjnym lokalu, ale za to nakłady na wyremontowanie barki i przygotowanie jej do nowej funkcji są ogromne - zaznacza. - Zapewniam, że do kosztów podobnego remontu w centrum miasta, w przypadku barki należy dołożyć ok. 800 tys. zł! - precyzuje.

To jednak nie odstrasza przedsiębiorców. ZIS zachęca ich przez montaż kolejnych pali cumowniczych. - Zauważamy, że większe zainteresowanie jest lewym brzegiem Wisły. Nie wiemy jeszcze, jak wzrośnie on po uruchomieniu kładki - mówi Jerzy Sasorski, rzecznik ZIS. - Mamy kilka nowych wniosków o wynajem pali - mówi.

Skąd w Krakowie biorą się barki? Zainteresowani lokalem lub nawet mieszkaniem na wodzie szukają ich na Allegro lub jadą do Holandii, słynącej z takiej oferty. Tak zrobiła krakowska firma Pathways, która sprowadziła z Holandii zabytkową barkę Arlinę. Dzisiaj to centrum szkoleniowe i restauracja na bulwarze Kurlandzkim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Kraków: będą nowe restauracje, hostele i hotele... nad Wisłą - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto