Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znają się ćwierć wieku, ale nóż stał się argumentem podczas kłótni. Teraz Marcin K. przeprasza za swój czyn

Redakcja
Oskarżony Marcin K. w sądzie
Oskarżony Marcin K. w sądzie Artur Drożdżak
Sąd Apelacyjny w Krakowie obniżył do 15 miesięcy więzienia prawomocny już wyrok na 37-letniego Marcina K., który poranił kolegę, gdy dowiedział się z plotki, że mógł on mieć bliskie relacje z jego byłą już dziewczyną. Ostatecznie sąd przyjął, że do scysji doszło, ale na tle finansowym.

Panowie znają się od 26 lat, teraz obok siebie pracują u jednego pracodawcy. Lubią się, żyli w dobrych relacjach do 23 października 2017 r. Tamtego dnia po robocie i skończeniu nocnej zmiany wypili piwo. Potem kontynuowali spożywanie alkoholu w wynajętym przez Marcina K. mieszkaniu na os. Niepodległości w Nowej Hucie. Dołączyła do nich Anna P., znajoma Piotra G., słuchali muzyki, zjedli śniadanie i wypili kolejne piwa.

W pewnej chwili gospodarz stał się agresywny w stosunku do kolegi, popychał Piotra G. i wyzywał wulgarnie. Piotr G. nie prowokował znajomego, w złości chciał mu oddać, ale kopnął w krzesło i spadł na podłogę laptop Marcina K. To jeszcze bardziej go zezłościło. Para postanowiła wrócić do siebie i zamówiła taksówkę.

Gdy przed blokiem czekali na jej przyjazd Marcin K. zadzwonił do Anny P. i poprosił, by jeszcze nie odjeżdżali. Wbiegł z mieszkania i ponownie zaatakował kolegę. Nożem o długości 24 cm usiłował zadać cios koledze. Anna P. weszła między nich i utrudniała zadanie atakującemu. Marcinowi K. udało się zadać uderzenie pięścią w twarz Piotra G., a potem drasną go nożem w szyję. Następnie zaatakowany obezwładnił napastnika, a dziewczyna kopnęła nóż pod jedno z aut. Zjawiła się policja i zatrzymała Marcina K., Piotr G. odmówił udania się do szpitala, bo miał tylko powierzchowną ranę szyi. Panowie spotkali się po kilku dniach i Piotr G. przyjął przeprosiny kolegi. Marcin K. nie potrafił wyjaśni co mu wtedy „odbiło i odwaliło”.

W prokuraturze opowiadał, że do incydentu doszło, gdy Piotr G. powiedział wulgarnie, że będzie uprawiał seks z byłą partnerką Marcina K. Spotykali się w celach intymnych, gdy oskarżony odbywał jedną z kar więzienia. Potem Marcin K zmienił wersję zdarzeń i twierdził, że spór rozpoczął się w jego mieszkaniu, gdy Piotr G. zaczął domagać się od niego zwrotu 200 zł, a on nie miał takich pieniędzy.

Marcin K. mówił, że nie pamięta, by użył noża podczas drugiej fazy zajścia przed blokiem. Opowiadał, że kłótnia przerodziła się w bójkę, że nie chciał skrzywdzić kolegi. Był już 8 razy karany, w tym raz za próbę rozboju z niebezpiecznym narzędziem.

Sąd nie uwierzył, że do scysji doszło z powodu rzekomego związku byłej dziewczyny Marcina K. i Piotra G. Przyjął, że w sprawie należy nadzwyczajnie złagodzić karę oskarżonemu z uwagi na pojednanie z pokrzywdzonymi i działanie w warunkach ograniczonej poczytalności. Oskarżony został skazany na rok i 10 miesięcy więzienia, ale Sąd Apelacyjny w Krakowie jeszcze obniżył mu wymiar kary do roku i 3 miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Znają się ćwierć wieku, ale nóż stał się argumentem podczas kłótni. Teraz Marcin K. przeprasza za swój czyn - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto