Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmarł Marek Nawara: Przyjaciele wspominają marszałka

BM
Wojciech Matusik
Publikujemy wspomnienia o zmarłym w środę Marku Nawarze, Marszałku Województwa Małopolskiego. W pierwszej części wspominają go: kard. Kazimierz Nycz, Andrzej Gąsienica Makowski i Bogusław Król.

Nie żyje Marek Nawara: złóż kondolencje

Kazimierz Nycz, kardynał metropolita warszawski:

Początki mojej znajomości z Markiem Nawarą przypadają na rok '75, gdy zainicjowałem duszpasterstwo akademickie w Raciborowicach. Marek bardzo się wtedy zaangażował w jego działalność, choć był najmłodszy z ponad trzydziestoosobowej grupy. Formą duszpasterstwa naśladowaliśmy działalność Karola Wojtyły.

Cotygodniowe spotkania rozpoczynało zawsze 20-minutowe wprowadzenie na temat, który grupa chciała rozważać. Ważną częścią naszej działalności były wakacyjne wyjazdy nad jezioro, w góry, pod namioty. Z tamtego okresu Marek zapisał się w mojej pamięci jako kreatywny, aktywny i ambitny i bardzo wartościowy młody człowiek. Grupa, która wtedy powstała spotyka się do dzisiaj, co pięć lat. Ostatnio chyba w Warszawie, w 2008 roku. Na następnych spotkaniach będzie nam Marka brakować.

W późniejszych latach drogi Marka i moje często się schodziły, zwłaszcza gdy trzeba było rozwiązać jakieś kwestie dotyczące polityki i Kościoła. Zapamiętam te spotkania jako bardzo serdeczne i bliskie, choć trzeba przyznać, że zawsze na pierwszym miejscu Marek stawiał przede wszystkim rozwiązanie problemu.

Byłem przy nim myślami, gdy zmagał się z chorobą. Wiem, że było mu ciężko tak nagle porzucić aktywne życie zawodowe. Był niezwykle pracowity, zawsze poświęcony ludziom. Gdyby mógł, pracowałby cały czas. Odszedł zbyt szybko. Widocznie Bóg tak chciał.

**[Marek Nawara we wspomnieniach Stanisława Kracika](https://krakow.naszemiasto.pl/zmarl-marek-nawara-stanislaw-kracik-wspomina-marszalka/ar/c2-922853#f885ce45588f1835,1,3,8<br>

)**

Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański:

Bardzo ceniłem Marka Nawarę. Był znakomitym samorządowcem. Miał własne zdanie. Lubiłem z nim rozmawiać. Zawsze w rozmowie potrafił wyłowić najważniejsze rzeczy. Był niesamowicie konsekwentny, twardy i wymagający od siebie i od innych. Czasem innych to drażniło.

My zawdzięczamy mu Szlak Góral*ski. Dzięki niemu udało się załatwić 30 milionów zł dofinansowania na remonty dróg na Podhalu. Pamiętam jak dziś, pojechałem do niego przedstawić ten pomysł, a on od razu to podłapał. Poza tym Marek bardzo lubił do nas przyjeżdżać. Niezmiernie ucieszył się, że już po wypadku zaprosiliśmy go na otwarcie szlaku w październiku ubiegłego roku. Był u nas, przywitaliśmy go po góralsku, dostał góralski kapelusz i serdak. Widać było, że go to bardzo ucieszyło. Ostatni raz rozmawiałem z nim jakieś 3 tygodnie temu. Zadzwoniłem do niego i złożyłem mu życzenia z okazji imienin.

Śmierć Marka Nawary: żona nie może tego zrozumieć

Bogusław Król, wójt gminy Zielonki:

Marka Nawarę znałem, można powiedzieć, od urodzenia. Mieszkaliśmy blisko siebie, chodziliśmy do tej samej szkoły podstawowej, później do tego samego liceum. Zawsze bardzo ambitny, zdeterminowany, a jednocześnie wspaniały kolega, przyjacielski i lojalny. W chwilach wolnych od szkoły graliśmy w piłkę nożną, jeździliśmy na rowerze, a w wakacje całą grupą ruszaliśmy pod namiot... Marek był zawsze bardzo towarzyski, dużo żartował, choć w życiu politycznym tego nie pokazywał. Lubił tak pozytywnie dominować, był duszą towarzystwa.

W parafii w Raciborowicach, gdzie chodziliśmy do podstawówki, był ministrantem, a potem jednym z założycieli przyparafialnej grupy duszpasterstwa akademickiego. Wikariuszem w Raciborowicach był wtedy obecny kardynał metropolita warszawski Kazimierz Nycz. Wtedy duszpasterstwo działało naprawdę prężnie, na regularnych spotkaniach poruszaliśmy tematy dla nas wtedy bardzo ważne: życiowe, filozoficzne, edukacyjne.

Marek był świetnym samorządowcem, bardzo oddanym pracy. Odnosił ogromne sukcesy, bo angażował się w wiele przedsięwzięć i w całości się im poświęcał. Jego ambicją było osiąganie zawsze najlepszych rezultatów. Mówiąc po ludzku, nie lubił odpuszczać. Tym mi niezwykle imponował.

Był pionierem w działalności samorządów. W sejmie tworzył ustawę o samorządach, by zaraz potem zaangażować się w nasz lokalny urząd. Gmina Zielonki zawdzięcza mu pierwsze duże inwestycje, takie jak przebudowa oświaty i infrastruktury: drogi, kanalizacja. Potem tworzył samorząd wojewódzki. To po nim zostało.

Marek Nawara nie żyje: zobacz fotograficzne wspomnienie marszałka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto