MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Złoto a potem bójka

AB
Tarnowscy żużlowcy pobili się podczas bankietu, na którym świętowali zdobycie mistrzostwa kraju. Interweniowała bydgoska policja. Według nieoficjalnych informacji w bójce brał też udział menedżer zespołu Robert Kużdżał.

Tarnowscy żużlowcy pobili się podczas bankietu, na którym świętowali zdobycie mistrzostwa kraju. Interweniowała bydgoska policja. Według nieoficjalnych informacji w bójce brał też udział menedżer zespołu Robert Kużdżał. Marcin Rempała ma ponoć złamany nos. W awanturze miały uczestniczyć też uczestniczące w spotkaniu kobiety. Działacze żużlowej spółki twierdzą, że doszło jedynie do drobnych przepychanek, bez udziału zawodników.

Po zakończonym meczu z Polonią cała drużyna mistrza Polski udała się na bankiet do zajazdu Rzym w Pawłówku - tuż za Bydgoszczą, na trasie do Szczecina. Lokal był wcześniej zarezerwowany. Jak tłumaczy prezes żużlowej spółki Szczepan Bukowski, działacze zamówili kolację, a do niej lampkę szampana.
- Właściciel lokalu przyszedł, żeby zapytać czy pomocnicy mechaników mogą wypić po kieliszku wódki - relacjonuje prezes. - Zgodziłem się. Dziś wiem, że nie było to potrzebne. To oni się pobili. Wówczas wezwałem ochronę, która ich wyprowadziła z lokalu. Później było już spokojnie. Zawodnicy się nie bili.

Mimo takich zapewnień prezes nie jest w stanie stwierdzić, czy Marcin Rempała istotnie ma złamany nos (z samym zawodnikiem wczoraj nie udało się nam porozmawiać).
- Nie wiem jak to wygląda - mówi prezes. - Wczoraj nie było mnie w klubie.
Ewa Przybylińska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy przyznaje, że funkcjonariusze interweniowali w nocy z niedzieli na poniedziałek, podczas uroczystej kolacji tarnowskich żużlowców.
- Policję wezwał jeden z uczestników zajścia - mówi. - Skończyło się na pouczeniu i upomnieniu. Mundury ostudziły emocje sportowców. Nie była to jakaś wielka awantura. Panowie doszli do porozumienia, a policjanci odjechali.
Taką wersję potwierdzają zawodnicy i działacze, choć nieoficjalnie przyznają, że podczas bankietu nie skończyło się na kieliszku szampana.
Oficjalna strona żużlowa tarnowskiego klubu zamieszcza zdjęcia z bankietu i sielankową relację ze spotkania.
- Prezes ŻSSA Unia Tarnów Szczepan Bukowski, dziękował zawodnikom za wspaniałą walkę na torze i gratulował drugiego tytułu DMP. Po prezesie przemówił Tomasz Gollob, który dziękował za kolejny wspaniały sezon - czytamy.
Według naszych informacji najlepszy polski żużlowiec studził emocje. Zajazd opuścił jednak wcześniej. Do awantury doszło po wyjściu Tomasza Golloba.
Od pewnego czasu mówi się, że w zespole Unii istnieje różnica zdań dotycząca ustalania składu na mecze. I to podobno kryło się za zajściami w Rzymie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto