Indy będzie drugim wyścigiem w czasie zamorskiej wyprawy i szczerze mówiąc nie darzę go jakimś specjalnym uczuciem - mówił Robert Kubica pytany o opinię przed Grand Prix USA. O tym jednak, czy Polak będzie mógł ścigać się podczas siódmej rundy Mistrzostw Świata F1 zdecydują badania delegata medycznego FIA doktora Gary'ego Hartsteina oraz wyniki testu 5-cio sekundowego, przeprowadzone już po zamknięciu dzisiejszego wydania "GK".
Kubica czuje się dobrze, deklarując chęć startu na torze w Indianapolis. - Indy ma długie proste, przerywane przez ostatni niewidoczny zakręt, a potem jest wolniejsza partia - opisuje amerykański obiekt Kubica. Najważniejszą sprawą jest odpowiednie ustawienie samochodu na szybkie partie i wolniejsze zakręty. Myślę, że jest to dobry tor dla naszych aut - zakończył krakowianin. Jednym z elementów, które zdecydują o dopuszczeniu Polaka do wyścigu, obok badań medycznych, jest test 5 sekund. W sytuacjach awaryjnych kierowcy muszą w ciągu właśnie 5 sekund uwolnić się z pasów, odpiąć kierownicę i opuścić kokpit. W czwartek w późnych godzinach wieczornych naszego czasu Robert miał być poddany takiemu testowi, który jest obowiązkowy po każdym poważniejszym wypadku. Podczas gdy Polacy z niecierpliwością czekali na decyzję w sprawie Kubicy, prasa hiszpańska i brytyjska rozpisywały się o niesnaskach w zespole McLaren Merecedes. Ich powodem miało być rzekome faworyzowanie przez zespół z Wysp Brytyjskich Lewisa Hamiltona, kosztem aktualnego mistrza Świata Fernando Alonso. - Obaj kierowcy mają takie same samochody, takie samo wsparcie, takie same możliwości by wygrywać - ucina spekulacje prasowe Ron Denis, szef McLarena.
![od 7 lat](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.6/images/video_restrictions/7.webp)
Gala Mistrzowie Motoryzacji 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?