Adrijano FEGIĆ (Primorje): w pierwszej połowie mój zespół grał dobrze. Po strzeleniu gola były następne możliwości, ale zabrakło umiejętności, by je wykorzystać. A po przerwie zabrakło na dodatek sił. I Wisła w pełni to wykorzystała. Nasz rywal, to bardzo dobry zespół i nie było się co łudzić, że do końca dotrzymamy im kroku w sytuacji, gdy przyjechaliśmy do Krakowa bez pięciu piłkarzy z podstawowego składu. Dla nas większym problemem od wypadnięcia z pucharowych rozgrywek jest to co dzieje się z nami w lidze. Tam musimy szybko opanować sytuację.
Henryk KASPERCZAK (Wisła): oglądaliśmy dwie różne połowy. Ta pierwsza była dla nas bardzo trudna, nie umiem sobie wytłumaczyć z czego się to wzięło. Zaskoczeniem była strata bramki, tak jak i trzymanie przez rywala dyscypliny taktycznej. Oni mądrze się bronili i potrafili nas szybko skontrować, a my graliśmy za wolno. Kosowski za bardzo się cofnął, właściwie każdy grał po swojemu. W przerwie trochę im na temat tego co grają powiedziałem. Czy bardzo kląłem? Od czasu do czasu mi się to zdarza... Ważne dla losów meczu było to, że odrobiliśmy straty przed przerwą, a w drugiej połowie była już zupełnie inna gra. Momentami nawet bardzo, bardzo dobra. Wypracowaliśmy dużo sytuacji strzeleckich, co ważne wykorzystaliśmy wiele z nich. Po 3-4 bramce mogło być jeszcze lepiej, ale i z tego wyniku 6:1 trzeba być zadowolonym. Dlaczego tak szybko zszedł z boiska Kuźba? Poczuł ból w plecach, postrzyknęło go, więc nie warto było ryzykować. Po raz pierwszy w Wiśle na lewej obronie zagrał Maciek Stolarczyk. Dotychczas grał na środku obrony, ale sprowadzając go tutaj myślałem i o tym, że może on znaleźć sobie miejsce na lewej obronie. Ważne, że się na tej pozycji sprawdził.
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?