Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej testował na Hali Gąsienicowej nowoczesny sprzęt do szczegółowego określania stopnia zagrożenia lawinowego. - Jest to unowocześniona metoda określania stopnia zagrożenia, dzięki której będziemy mogli ściślej podać zagrożenie, np. dla danej wysokości lub ekspozycji stoku - wyjaśnia Marek Kotlarczyk, obserwator stacji IMiGW na Hali Gąsienicowej.
Do tej pory zagrożenie lawinowe w Tatrach podawane było w jednym ogólnym stopniu: TOPR ogłaszał "jedynkę", lub "trójkę". Teraz dzięki specjalnym przyrządom do wykonywania pomiaru i sondom lawinowym oraz specjalnemu programowi komputerowemu będzie można określić stopień zagrożenia o wiele ściślej, np. do wysokości 1500 m jest "dwójka", a powyżej "czwórka", na ekspozycji południowej obowiązuje drugi stopień, na północnej - pierwszy.
- We wszystkich krajach górskich, by określić stopień zagrożenia lawinowego, robi się tzw. wykop, czyli otwór w śniegu aż do gruntu i bada warstwy śniegu. Znajomość właściwości fizycznych poszczególnych warstw pozwala na wstępne rozeznanie co do wielkości zagrożenia. Te dane oraz wszystkie dane Meteo przetwarza się w komputerze i dzięki temu określa szczegółowo stopień zagrożenia - mówi Marek Kotlarczyk.
Pomiarów dokonywać będą wspólnie z IMiGW ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pilotuje całą akcję, przy współpracy z Tatrzańskim Parkiem Narodowym, Maciej Karzyński, kierownik działu sieci w oddziale IMiGW w Krakowie.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?