- Startujemy 11 listopada z portugalskiego Sagres i płyniemy do Santa Cruz de Tenerife na Wyspach Kanaryjskich - mówi Marcin Klimczak. - Meta regat usytuowana została na francuskiej Martynice.
W regatach "Setką przez Atlantyk" oprócz reprezentanta Łowicza weźmie też udział Szymon Kuczyński z Krakowa, Władysław Wisz z Rzeszowa oraz Janusz Maderski z Miłowa.
Uczestnicy regat płyną na własnoręcznie zbudowanych żaglówkach. Nie stoją za nimi żadni sponsorzy, a oni sami do krezusów finansowych również nie należą, ale takie właśnie jest założenie wyścigu pasjonatów żeglarstwa, którzy chcą sami stworzyć jachty. Koszt budowy pięciometrowej łódki we wstępnych założeniach miał wynosić ok. 10 tys. zł.
- Niestety, moja łódka Lilu 2012 okazała się znacznie droższa - mówi mieszkaniec Łowicza. - Mam jednak nadzieję, że razem osiągniemy sukces. Pływałem już innym jachtem po Bałtyku, Morzu Śródziemnym i Morzu Północnym, ale nigdy nie robiłem tego samotnie. Zapowiada się więc, że będzie to przygoda mojego życia.
Regaty rozpoczną się 11 listopada. Uczestnicy liczą, że na metę dopłyną ok. 31 grudnia. Marcin Klimczak do Łowicza planuje wrócić w marcu.
Łódź typu "setka" została zaprojektowana jako możliwie tani w wykonaniu jacht kabinowy dla 4-osobowej rodziny. Jego nazwa pochodzi z połowy lat 80. W 1986 roku koszty prototypu zmieściły się w 100 tys. zł. Jacht jest ponoć niewywracalny i niezatapialny, a jego niewielki ciężar ułatwia transport. Oczywiście każdy z uczestników regat ma swój pomysł na wyposażenie własnej setki.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?