Jest już trailer filmu "Aazaan" [wideo]
"Rewizyta" to film przedstawiajacy dalsze losy bohaterów filmów Krzysztofa Zanussiego z lat siedemdziesiątych. Stawia pytania o to, co się z nimi stało? Gdzie są? Jak przeżyli kilkadziesiąt lat, które dzielą nas od tamtych czasów?
Reżyser postanowił zrealizować film w formie wywiadu przeprowadzanego współcześnie przez niedoszłego samobójcę, który docieka na zalecenie terapeuty czy życie ludzkie może być udane. - To przypadek skrajny, którego próby samobójcze potraktowałem trochę powierzchownie, jako młodzieńczą głupotę. Przylepiłem mu łatkę osoby, która nie dorosła do wolności - powiedział Zanussi. Sceny wywiadu zderzone są z fragmentami poprzednich filmów reżysera. Ci sami aktorzy po latach pojawiają się przed kamerą i odpowiadają na pytania. - To mały, skromny film, przypominający to co działo się w latach siedemdziesiątych. Może dlatego jest tak wyjątkowy - przyznał reżyser filmu. - Udało się tutaj zestawić twarze ludzkie: te sprzed 40 lat z tymi obecnymi. To tak naprawdę nie jest miła konfrontacja, zobaczyć siebie sprzed tylu lat i dziś - dodał.
W filmie"Rewizyta" zobaczyć możemy fragmenty trzech obrazów: "Życia rodzinnego" z 1971 roku, czyli psychologicznego studium konfliktu między synem a ojcem, który nie mogąc znaleźć dla siebie miejsca w nowych warunkach decyduje się wraz ze zdziwaczałą ciotką i niezrównoważoną córką na żałosną wegetację, topiąc problemy w alkoholu. W najnowszym filmie Zanussiego wykorzystano również starsze o pięć lat "Barwy ochronne", jeden z najważniejszych filmów kina moralnego niepokoju, poruszający problem konformizmu polskiej inteligencji lat 70. oraz "Constans" z 1980 roku, zdaniem krytyków, jeden z najpiękniejszych filmów Zanussiego. - To właśnie te tytuły od razu przyszły mi do głowy - przyznał Zanussi.
Mimo, że film powstał w 2009 roku, nie jest wyświetlany tradycyjną metodą w kinach. - Sam nie do końca rozumiem tę sytuację. Nazywam to dystrybucją detaliczną, i cieszę się z każdego widza, któremu uda się zobaczyć film - przyznał reżyser. - Pierwszą nagrodą jest dla mnie fakt, że państwo tutaj przyszli, drugą, że państwo wytrzymali do końca filmu. Trzecią są brawa - przyznał wzruszony Zanussi po premierze filmu w "Kinie pod baranami" w Krakowie.
Wbrew pozorom "Rewizyta" okazał się bardzo kosztownym filmem. - Trzeba było na nowo podpisać umowy ze wszystkimi, którzy występowali w tych trzech filmach i im zapłacić - wytłumaczył reżyser. Film okazał się również bardzo sentymentalny. - To jak się postarzeli aktorzy, to prawda ich życia i już sam ten fakt jest elementem dokumentu - dodał.
Według Zanussiego, polskie kino ma się całkiem dobrze, dlaczego więc na świecie ciągle pozostaje niezauważone? - W świecie mało nas dostrzegają, bo mało nas oglądają. Praktycznie cała Europa ogląda kino amerykańskie i lokalne - wytłumaczył Zanussi. - Porównując jednak kino do literatury, uważam, że to literatura mogłaby dużo skorzystać z kina, które trzyma się u nas całkiem nieźle - dodał.
- Festiwal Muzyki Filmowej rozpoczęty!
- FMF: Sroka i Piaskowski o festiwalu
- Zrekonstruowane "Wesele" w Krakowie
Informator MM:Teatry | Policja | Noclegi | Kościoły | Rozkład MPK | Wyniki Lotto | Baseny i kąpieliska | Hot spoty | Plan miasta | Kina w Krakowie | Pogoda w Krakowie |
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?