Zamek w Malborku: światowy rekord, cenny skarb UNESCO i tajemnicze schody, na których widok cierpnie skóra

Zamek w Malborku jest jednym z 17 miejsc i obiektów w Polsce, które zostały docenione przez komitet UNESCO i wpisane na prestiżową listę. Możecie znaleźć go w Malborku (woj. pomorskie), w odległości ok. 60 kilometrów od Gdańska.

Rozpoczęcie budowy zamku w Malborku datuje się na ok. 1280 rok, co oznacza, że pierwsze mury tego niesamowitego zabytku liczą sobie ponad 740 lat. Prace nad wzniesieniem tego giganta trwały jednak wiele lat i zakończyły się dopiero w połowie XV wieku. Nie ma w tym niczego dziwnego – w końcu to największy zamek gotycki na świecie. Szacuje się, że znany nam w obecnej formie zamek składa się aż ok. 12–15 milionów cegieł… Robi wrażenie, prawda?

Powstanie malborskiego zamku zainicjował zakon krzyżacki – budynek z początku pełnił rolę siedziby zwierzchnika, by następnie – po ustanowieniu Malborka stolicą Państwa Zakonnego – być rezydencją wielkich mistrzów zakonu. Taki stan rzeczy utrzymywał się od 1309 do 1457 roku, kiedy to obiekt został przekazany polskim władcom. Wcześniej, bo w 1410 roku mury zamku przetrwały też oblężenie wojsk polsko-litewskich, dowodzonych przez króla Władysława Jagiełłę.

11 najbardziej niezwykłych zamków w Polsce: tajemnice, legendy, ciekawostki. Polski Tadż Mahal, rekordowa latryna, klątwa konia

Źródła podają, że w czasach wojny trzynastoletniej zamek trafił w posiadanie królów Polski drogą… sprzedaży. Jeden z czeskich dowódców otrzymał budowlę od zakonu w ramach zastawu za zaległy żołd. Od tamtej pory zamek był miejscem, w którym pojawiali się królowie, m.in. Kazimierz Jagiellończyk, Zygmunt August czy Zygmunt III Waza. Po I rozbiorze Polski zamek został zajęty przez Prusaków, którzy zlecili kompletną przebudowę obiektu, zatracając jego unikalny charakter i lokując tam m.in. robotników czy urządzając fabrykę tkanin.

W 1817 roku rozpoczęła się rekonstrukcja i przywracanie murom ich dawnej świetności. Przebudowa trwała wiele lat, niekiedy wzbudzając kontrowersje za sprawą pojawiających się w planach nieścisłości i „fantazji” architektów luźno opartych na jakichkolwiek badaniach. W latach 30. XX wieku Niemcy wykorzystywali zamek w Malborku jako tło do nazistowskich wystąpień. Najgorszy okres słynnej budowli w Malborku przypadł na 1945 rok, kiedy to podczas walk Armii Czerwonej z wojskami III Rzeszy ogromna część konstrukcji została zniszczona – szacuje się, że w gruzy obróciła się wtedy ponad połowa zamku…

Po II wojnie światowej Polacy zdecydowali się na wieloletnią odbudowę zamku w formie najbardziej zbliżonej do tej z czasów średniowiecza. W 1997 roku zamek został wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO, a obecnie mieści się w nim siedziba Muzeum Zamkowego w Malborku.

Zamek w Malborku – jak większość tego typu obiektów – fascynuje miłośników historii o nadprzyrodzonych zdarzeniach. Fantazję turystów rozpala szczególnie świadomość, iż mury jego teren i dawne mury były świadkami wielu historycznych wydarzeń, które często nie miały dobrego zakończenia.

Jedną z najpopularniejszych opowieści, którą zdają się potwierdzać osoby, które w przeszłości często przebywały na zamku jest ta o drewnianych schodach – podobno mają być one nawiedzone. Dawniej w miejscu ich ustawienia mieściła się kostnica, w której leżały ciała poległych rycerzy, a kiedy zamek był już udostępniony do zwiedzania, przez jakiś czas obok tajemniczych stopni funkcjonowała noclegownia dla turystów.

Pracowałam w tej noclegowni na zmiany i często zostawałam sama w nocy. Wtedy na zamku nie było jeszcze telefonów, a bramy pilnował tylko jeden strażnik. To było w 1958 roku. Przyszłam do pracy na szesnastą. Siedziałam sama do północy. Czekałam na dużą wycieczkę, która zapowiedziała swój przyjazd. O dwunastej doszłam do wniosku, że chyba nie przyjadą, więc położyłam się spać. Mój pokój był na pierwszym piętrze, tam, gdzie dzisiaj są kadry. Leżałam już w łóżku, kiedy usłyszałam głośne kroki. Wstałam i obeszłam pomieszczenia, żeby sprawdzić, kto to chodzi. Nikogo nie było, więc wróciłam do siebie. Wtedy usłyszałam te same kroki po raz drugi. [...] nagle usłyszałam łoskot, jakby po schodach leciały jakieś garnki. To wyglądało jak błyszcząca, duża brytfanna, biała w środku, czarna na zewnątrz i prędko zsuwało się po tych drewnianych, kręconych schodach ze stopnia na stopień. Spadło na półpiętro i rozbiło się w drobny mak! Tych punkcików była cała masa, a błyszczały złotem jak gwiazdy. Patrzę, a nagle wszystkie podnoszą się do góry, ustawiają tak jakoś symetrycznie... Usłyszałam tylko taki szum, fiuu, i to coś poleciało dalej za schody. Wtedy uciekłam do siebie. Usiadłam, pomodliłam się, zmówiłam „Pod twoją obronę", a potem położyłam się i spałam do rana. Później nic tam mnie więcej nie straszyło, ale pamiętam to wydarzenie, jakby było wczoraj – opowiedziała „Czwartemu Wymiarowi” Jadwiga Carzyńska, która przepracowała w zamku ponad 30 lat.

Cennik
Zwiedzanie całego zamku (ok. 3 godziny)

• Bilet normalny – 70 zł
• Bilet ulgowy – 50 zł
• Bilet rodzinny (2+2) – 220 zł

Zwiedzanie części zamku (ok. 1,5 godziny)

• Bilet normalny – 30 zł
• Bilet ulgowy – 20 zł
• Bilet rodzinny (2+2) – 70 zł

W poniedziałki przejście trasą obejmującą część zamku jest bezpłatne. W pozostałe dni wejściówki można kupić w kasie biletowej oraz online.

Szczegółowe informacje na temat godzin otwarcia dostępne są na stronie internetowej muzeum.

Zobacz także: Gdzie jechać w brzydką pogodę? Ciekawe atrakcje pod dachem i pomysły na spędzenie czasu z rodziną