Zalew szansą dla Zesławic

Nie mogą mieć chodników, świetlic kulturalnych, a nawet ogródków jordanowskich. Choć płacą podatki na rzecz gminy Kraków, mieszkańcy Zesławic i pobliskich Kantorowic nie dostali w zamian nic. Ich ostatnią nadzieją jest zalew. Problemem Zesławic, osiedla peryferyjnego leżącego na skraju Nowej Huty jest to, że nie ma tam terenów gminnych.

Oznacza to, że władze miasta nie mogą w Zesławicach inwestować. Nawet wybudować banalnego chodnika. - Ci ludzie mieszkają w Krakowie. Płacą podatki na rzecz Krakowa, ale nic nie dostają w zamian - mówi Wanda Zacharewicz-Białowąs, radna Dzielnicy XVII, mieszkająca w Zesławicach. - Nie możemy im zrobić świetlicy kulturalnej, bo choć jest odpowiedni lokal, to znajduje się w zasobach TBS. Nie możemy zrobić ogródka jordanowskiego, bo teren należy do spółdzielni. Szansą dla osiedli - Zesławic, pobliskich Kantorowic, a nawet nieco odleglejszych terenów Dzielnicy XVII - jest zalew w Zesławicach. Niewykorzystany do tej pory zbiornik wodny, świetnie nadający się do celów rekreacyjnych. Podobne zbiorniki z drugiej strony Nowej Huty, w Przylasku Rusieckim, właśnie jako tereny rekreacyjne znalazły się w nowym planie zagospodarowania przestrzennego dla Branic, jako element rewitalizacji obszaru Kraków-Wschód. Jest jednak sznasa również dla Zesławic. Jak poinformowała na spotkaniu z mieszkańcami Dzielnicy XVII Joanna Niedziałkowska z Zarządu Gospodarki Komunalnej, plany wykorzystania zalewu w Zesławicach na tereny rekreacyjne już są, choć na razie tylko w głowach projektanów. Prace nad zalewem mają być częścią większej idei, stworzenia parku rzecznego Dłubni i tras turystycznych wzdłuż rzeki. W ramach całej koncepcji trwają już prace inwestorskie przy Zalewie Nowohuckim przy ul. Bulwarowej. W dalszej kolejności (we wrześniu ma być gotowa koncepcja) przewiduje się stworzenie terenów rekreacyjnych ze ścieżkami rowerowymi w Zesławicach i rewitalizację zabytkowego zespołu parkowego w Łuczanowicach.