Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaleski oskarża krakowską kurię: nie ostrzegła przed oszustem

Marta Paluch
Marek P.
Marek P. IPN
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski oskarża krakowską kurię, że nie ostrzegła zakonnic przed aresztowanym właśnie Markiem P. - byłym esbekiem, pełnomocnikiem przed Komisją Majątkową, która przyznaje Kościołowi rekompensaty za ziemie odebrane w PRL.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który od dawna ma na pieńku z krakowską kurią, teraz oskarża ją, że nie ostrzegła zakonnic przed aresztowanym właśnie Markiem P. - byłym esbekiem, pełnomocnikiem przed Komisją Majątkową, która przyznaje Kościołowi rekompensaty za ziemie odebrane w PRL.

Polecany przez ks. Bronisława Fidelusa, proboszcza parafii mariackiej, Marek P., siedzi pod zarzutami skorumpowania członka komisji na 200 tys. i oszustw na 12 mln zł. A zakonnice, które korzystały z jego usług, są przerażone. - Mają żal do kurii. Tym bardziej że Marka P. polecała im osoba godna zaufania w krakowskim Kościele - dodaje ks. Zaleski.

Ks. Bronisław Fidelus miał powody, by polecać Marka P. Przy jego pomocy zyskał w Krakowie rekompensatę za utracone w PRL dobra, w postaci działek wartych ok. 10 mln zł.

Ale P. jest również byłym esbekiem. O jego niejasnych interesach związanych z handlem pokościelną ziemią już w 2003 r. pisał "Newsweek".

Ks. Zaleski jest przekonany o winie ks. Fidelusa. - Nie mógł nie wiedzieć o tym, co robił Marek P., bo sam nie jest żółtodziobem w biznesie - mówi.

Podobne zdanie ma Adam Szostkiewicz, publicysta "Polityki". - Ten kapłan ma genialny talent biznesowy - twierdzi. I dodaje, że dobra opinia Fidelusa mogła w zupełności wystarczyć zakonnicom, które się na biznesie nie znają.

Jeszcze w 2008 r. umowę z Markiem P. podpisały siostry norbertanki. Wcześniej odzyskiwał on ziemie m.in. w podkrakowskiej Rząsce dla albertynek.

Komentatorzy życia Kościoła uważają też, że krakowska kuria powinna była odciąć się od wpływów Marka P. już dawno, gdy zaczęły o nim pisać gazety. - Nie wiem, dlaczego tak się nie stało - mówi Szostkiewicz. - Kościół ma głęboki odruch, by niejasne sprawy zamiatać pod dywan - dodaje.
Wtóruje mu publicysta Tomasz Terlikowski. - Złe są skutki, gdy przedkłada się skuteczność nad etykę - sumuje.

Ks. Robert Nęcek, rzecznik krakowskiej kurii, przyznaje, że sam fakt, iż P. jest byłym esbekiem, powinien go wykluczać jako pełnomocnika Kościoła. Dlaczego więc kuria nie ostrzegała występujących do Komisji Majątkowej parafii i zakonów przed kontrowersyjnym pełnomocnikiem?

- Moim obowiązkiem jest dostarczanie materiałów prasowych sekretarzowi kardynała, co robiłem. Były to również teksty związane z Komisją Majątkową i Markiem P. - oznajmił nam wczoraj ks. Robert Nęcek, rzecznik krakowskiej kurii. - Czy kardynał je czytał, nie wiem. Nie wiem też, czy ktoś ostrzegał siostry przed Markiem P. - dodaje.

Chcieliśmy spytać o to samo ks. Dariusza Rasia, sekretarza kardynała. Nie odbierał jednak telefonu. Natomiast ks. Piotr Majer, kanclerz kurii, stwierdził, że ta sprawa nie leży w jego kompetencjach.

Czy kuria przeprowadzi kontrolę postępowania dotyczącego parafii mariackiej i roli Marka P. w odzyskiwaniu gruntów? I czy kardynał rozmawiał z ks. Fidelusem na ten temat? - Nic o tym nie wiem. Kardynał jest w Wieliczce i mogę go spytać jutro - mówi ks. Nęcek.

Ks. Fidelus nie odbierał w czwartek telefonu.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto