Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane za Kraków? Szokująca deklaracja zakopiańskich władz

wiadomosci24.pl
Mieszkańcy Krakowa powiedzieli "nie" w referendum w sprawie organizacji Zimowej Olimpiady w 2022 roku. Gdy wydawało się, że Polska straciła jakiekolwiek szanse na wygranie praw do imprezy, do gry wkroczył nowy gracz - Zakopane.

Miało być tak pięknie, mieliśmy pierwszy raz w historii kraju organizować najważniejszą imprezę sportową świata. Po zgłoszeniu oficjalnej kandydatury miasta, trwały już pierwsze kampanie promocyjne oraz emitowano spoty zachęcające Polaków do poparcia projektu. Wielkim orędownikiem olimpiady był sam Adam Małysz i Justyna Kowalczyk. Potem jednak zaczął się ukazywać prawdziwy obraz polskiej rzeczywistości -między innymi wpadka posłanki PO Jagny Marczułajtis-Walczak i jej męża (sprawa propozycji łapówki dla dziennikarzy), później referendum (po takim okresie - pół roku czasu!), w którym mieszkańcy grodu Kraka opowiedzieli się przeciw (69.72 %) organizacji igrzysk. Wybór okazał się wiążący, gdyż frekwencja przekroczyła wymagane 30 %. Prezydent Krakowa - Jacek Majchrowski nie miał wyjścia i ogłosił wycofanie miasta z wyścigu o prawa do ZIO w 2022 roku. Referendum było rozstrzygające - powiedział Majchrowski.

Gdy wydawało się, że wszystko stracone, z władzami miasta skontaktowali się zarządcy... Zakopanego. Okazuje się, że Polska nie straciła szans na przeprowadzenie zawodów. Rozmawiałem z burmistrzem Zakopanego. Wyraził on chęć przejęcia kandydatury od Krakowa. Jutro (30.05) będziemy dyskutować na ten temat - dodał Majchrowski.

Zaskakujące jest to, że Zakopiańczycy w ogóle się garną do organizacji. Jeśli bowiem spojrzeć prawdzie w oczy, to Zakopanemu daleko do Krakowa.
Nie ma autostrad, lotniska, bazy turystycznej mogącej chłonąć masę turystów. Najważniejszy jest jednak czynnik najbanalniejszy - mianowicie brak pieniędzy. Budżet miasta nie udźwignie ogromnego zadłużenia, które by z pewnością Zakopane poniosło i to o wiele większym kosztem niż gród Kraka. Kontynuując - miasto Tytusa Chałubińskiego od lat stara się o organizację znacznie skromniejszej imprezy jaką są Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym. Przypomnę tylko wynik głosowania na MŚ w 2017 roku, które wygrało Lahti a na Zakopane nikt nie zagłosował. To świadczy o znikomym poparciu dla miasta. Oczywiście, że bardzo bym się ucieszył jeśli zostałaby nam organizacja przyznana ale jakim kosztem? Nawet jeśliby Zakopane zorganizowałoby ZIO w 2022 roku to po imprezie zostały by gigantyczne ilości infrastruktury, która by na siebie nie zarabiała i w najlepszym razie miasto ponosiłoby ciężar utrzymania obiektów, w najgorszym większość zostałaby po prostu rozebrana. Do tego dochodziłby ogromny dług miasta, więc finansowo naprawdę ciężko byłoby się Zakopanemu utrzymać, szczególnie po imprezie kiedy tempo robót i koniunktura spadnie.

I jednej rzeczy nie jestem w stanie zrozumieć - lawiny krytyki na Adama Małysza, który powiedział, że nie rozumie Krakowian i dla niego wycofanie Krakowian to utrata szansy na promocję Polski w świecie i na jej kolejny skok cywilizacyjny. Cóż.... Ja go rozumiem. na niejednej olimpiadzie był i wie z jaką pompą to wszystko się toczy. Oczywiście, że fajnie byłoby takie wydarzenia jak z Soczi czy Salt Lake City i Vancouver obserwować spod Wielkiej Krokwi niż z telewizora. Byłoby to na pewno wydarzenie symboliczne oraz pokazujące siłę Polaków. Sam jestem zwolennikiem igrzysk ale czy Zakopane podołałoby wyzwaniu jakie by przed nim postawił MKOL i Polacy?

Jeszcze krótko nawiązując - jak wspaniały był to moment dla milionów rodaków, kiedy władze Krakowa oraz przedstawiciele władz krajowych ogłosiły kandydaturę miasta do organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku. Wielu z nas przypomniała się chwila kiedy to Michael Platini wyjmował kartę z napisem POLAND and UKRAINE. w 2007 roku.... I to był najlepszy moment z całej męki jaką Polacy przeszli później - od presji europejskiej poprzez miliardy złotych wydanych na infrastrukturę wskutek czego doszło do zadłużania państwa na niebotyczną skalę oraz ujawnianej wszem i wobec korupcji i nieuczciwych umów zawieranych podczas przetargów i tworzenia spółek z myślą o mistrzostwach. Do tego dochodzi problem najważniejszy - jak obiekty Euro 2012 mają na siebie zarabiać? Nieco ulgi przyniosła sama organizacja Euro 2012, która wyszła dobrze (ale podłamała nas gra Polaków) Doświadczenia zeszłej imprezy pokazały, że powinniśmy uczyć się na własnych błędach. Jednak Polacy się nie nauczyli i niestety zaczynają wybuchać różne spory zanim w ogóle dało się cokolwiek wywalczyć. Czy my nigdy nie będziemy mogli przygotować i zorganizować czegoś w sposób prosty i bez afer? To narodowa wada Polaków.
Cały materiał zobacz na:

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto