Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakliczyn. Ksiądz wciąż domaga się od parafian pieniędzy

Maria Mazurek
Zabytkowy kościół w Zakliczynie. Ksiądz buduje kaplicę, bo "kościół jest drewniany i różne rzeczy mogą się zdarzyć". Wywiesił więc listę darczyńców (na małym zdj.). Każdy może poczytać, kto ile dał
Zabytkowy kościół w Zakliczynie. Ksiądz buduje kaplicę, bo "kościół jest drewniany i różne rzeczy mogą się zdarzyć". Wywiesił więc listę darczyńców (na małym zdj.). Każdy może poczytać, kto ile dał Maria Mazurek
Parafianie z powiatu myślenickiego narzekają na "zbiórki" organizowane przez kapłana. Proboszcz Józef Stopka: To pomówienia, wmawiają jak w Żyda chorobę. W parafii działają siły zła.

XVIII-wieczny drewniany kościół z gotycką chrzcielnicą, oryginalnymi rzeźbami i cudownym obrazem Matki Bożej to duma tej liczącej niewiele ponad 2 tysiące mieszkańców wsi. Kościół został niedawno wyremontowany i nawet przeciwnicy proboszcza Józefa Stopki przyznają, że to dzięki jego staraniom. I hojnym ofiarom parafian.

Teraz ksiądz zbiera na budowę kaplicy przy cmentarzu. Przed kościołem więc znów wywiesił długą na kilkaset pozycji listę parafian, którzy "dorzucili się" do inwestycji.

Niektórym mieszkańcom się to nie podoba. Jak i inne działania księdza: ciągłe mówienie o pieniądzach, udzielanie "wskazówek wyborczych" czy wyłączanie głośników pod kościołem.

W mieście by nie przeszło
Nietrudno znaleźć na wsi ludzi, którzy w dobitnych słowach krytykują działania księdza. Ale mało kto chce wypowiadać się pod nazwiskiem. Wyjątkiem jest Stanisław Płachta, bo, jak mówi, "dzieci już ma dorosłe". - Styczność mam z nim tylko w niedziele, a i wtedy mogę pojechać sobie do innej parafii. Fakt jednak, że proboszcz ciągle miesza się w politykę, krytykuje tych, którzy grają w piłkę w niedzielę no i ciągle woła o pieniądze. Raz powiedział, że 50 złotych to za mała ofiara na mszę, sam daje 250 czy 300 zł. Powiedział też, że parafianki, zamiast kupić babską gazetę, te 2 złote powinny wydać na ofiarę - opowiada.

Inni są jeszcze bardziej rozżaleni. - Robi z nas ciemnogród. W mieście by to nie przeszło. U nas jak ktoś potrzebuje zaświadczenia, że jest praktykującym katolikiem, to ksiądz najpierw zerka do ksiąg, ile było wpłat na parafię, i od tego uzależnia wydanie papierka - opowiada pan Grzegorz.

I choć niektórzy bronią proboszcza, że przynajmniej sporo robi (wybudował parking, wyremontował kościół, teraz buduje cmentarną kaplicę wraz z chłodnią), to nie podoba im się styl tej "zbiórki". - Bez pytania wywiesił listę parafian z nazwiskami, adresami i kwotą ofiarowaną na nową kaplicę - opowiadają.

Bajki, kłamstwa, siły zła
Teraz ksiądz wysłał do wszystkich parafian koperty z prośbą o wsparcie finansowe budowy kaplicy. "W tym roku trzeba kaplicę w stanie surowym przykryć" - czytamy w apelu do parafian. - "Dziś być może nie wszyscy się cieszą, że budowa kaplicy ruszyła, ale niedługo ci sami ludzie będą zadowoleni, zwłaszcza wtedy, gdy nadejdzie okoliczność pożegnania kogoś bliskiego" - pisze proboszcz.

Co do wysokości wpłat i "anonimowości" darczyńców, ksiądz uspokaja: "Tym razem nie sugerujemy wysokości ofiar (...). Żeby zaś nie było wątpliwości co do przychodów, podobnie jak w poprzednich latach lista ofiarodawców wraz z ofiarą wywieszona będzie w gablotce. Oczywiście ofiarodawca nie musi ujawniać swoich danych. Do publicznej wiadomości wystarczą inicjały albo numer domu (należy to jednak zaznaczyć na kopercie!!!)" - czytamy.

Zdaniem parafian, z którymi rozmawialiśmy, ten "zapis" znalazł się tam dopiero po ich interwencji, a lista z numerami domów to wciąż łamanie prawa o ochronie danych osobowych (w tak małej wsi każdy wie, kto mieszka w którym domu).
Ksiądz Stopka ma na zarzuty wiernych taką odpowiedź: - W parafii działają siły zła. Ktoś kłamie, bajki opowiada, wmawia mi jak w Żyda chorobę. Byleby była sensacja.Niech lepiej pani zastanowi się nad sobą i powielaniem cygaństw, nad doszukiwaniem się sensacji i swoją uczciwością - grzmi, raz jeszcze przestrzegając przed "siłami zła".

Wiejska mentalność

Rzecznik krakowskiej kurii ks. Robert Nęcek, przyznaje: Ustawa o ochronie danych osobowych obowiązuje wszystkich. Również księży.

- Inna sprawa, że w niektórych parafiach, szczególnie wiejskich, panuje zwyczaj wywieszania takich list. I ksiądz ma do tego prawo, jeśli odbywa się to za przyzwoleniem parafian - tłumaczy rzecznik kurii. Dodaje również, że nie powinno się sugerować wysokości ofiar, w tym posług za mszę. - Parafia to wspólnota wiernych, ale też miejsce. Troska o renowację nie jest niczym złym, ale nie można do ofiar nikogo zmuszać lub sugerować jej wysokości. A z praktyki wiem, że im głośniej ksiądz woła o pieniądze, tym ludzie mniej chętniej dają - mówi.

Niektórzy parafianie tak się zrazili, że jeżdżą teraz do innych kościołów. Ksiądz miał stwierdzić podczas mszy: to niech tam im zrobią pogrzeb.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto