Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Sosnowiec - Comarch Cracovia. Wielkie emocje na lodowisku w Sosnowcu

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Zagłębie Sosnowiec - Comarch Cracovia
Zagłębie Sosnowiec - Comarch Cracovia Andrzej Banaś
Comarch Cracovia trzy dni temu stoczyła pasjonujący mecz w Lidze Mistrzów z mistrzem Szwecji – Farjestad Karlstad pokonując go 4:3 Teraz wróciła do występów w Polskiej hokej Lidze, grając z Zagłębiem w Sosnowcu i odczuwała trudny poprzedniego meczu. Doszło do dodatkowych emocji, bo mecz nie zakończył się w regulaminowym czasie.

Comarch Cracovia była faworytem spotkania w Sosnowcu, grając z ostatnią drużyną w tabeli. Zabrakło Zabolotnego – do bramki wrócił Stojanović oraz Kinnunena, szansę za niego dostał młody Kapa. Gospodarze byli aktywniejsi i szybko strzelili dwa gole – najpierw bramkarza pokonał Naróg, a niebawem Witecki będąc przed bramkarzem.

„Pasy” odpowiedziały bardzo szybko – zaledwie 18 s później – za sprawą Wronki. Na początku drugiej tercji gospodarze byli odsyłani na ławkę kar, ale krakowianie nie potrafili wykorzystać przewagi – Gula, Nemec próbowali, ale obronną ręką z opresji wychodził Spesny. Potem goście grali 3 na 5, ale się obronili. Krakowianie nie poddawali się i młody Dziurdzia zapewnił im wyrównanie, finalizując podanie Raćuka zza bramki.

Potem bramki posypały się jak z rogu obfitości – po 33 s prowadzenie „Pasom” dał Arrak, a po 13 sekundach „poprawił” Saur. Koniec emocji? Nic z tych rzeczy. Goście byli chyba za bardzo rozluźnieni i… stracili dwa gole. Od razu po wznowieniu kontaktowa bramkę strzelił Bucenko, a jeszcze przed zakończeniem tej tercji Piotrowicz.

Mecz zaczął się więc od nowa i o wszystkim (tak się przynajmniej wydawało) miała zadecydować ostatnia tercja. W niej to najpierw uderzał Wronka, ale obronił Spesny, z kolei ze strony gospodarzy mierzył Bernacki, ale przeniósł krążek nad poprzeczką. Oba zespoły szanowały krążek, licząc na kontry. Kapitalną okazję miał Brynkus, ale strzelił nad pustą bramką, gdy golkiper leżał na lodzie.

Goście chcieli jeszcze w regulaminowym czasie rozstrzygnąć ten mecz – Saur, Raćuk, Kasperlik nie mogli jednak pokonać golkipera Zagłębia. Nikt nie wpisał się na listę strzelców, więc doszło do dogrywki, z udziałem Comarch Cracovii po raz pierwszy w tym sezonie.

Dogrywkę gra się w trzyosobowych składach. Dość szybko karę złapał Arrak i Zagłębie mogło wprowadzić dodatkowego gracza. I ta przewaga przyniosła gospodarzom gola – Kogut posłał krążek pod poprzeczkę i zakończył mecz.

Zagłębie Sosnowiec - Comarch Cracovia 5:4 (2:1, 2:3, 0:0, d. 1:0)
Bramki: 1:0 Naróg (Kogut) 11, 2:0 Witecki (Kogut) 14, 2:1 Wronka (Kapica) 15, 2:2 Dziurdzia (Raćuk) 36, 2:3 Arrak (Sawicki, Rac) 37, 2:4 Saur (Wronka) 37, 3:4 Bucenko (Nahuńko) 37, 4:4 Piotrowicz (Rzeszutko, Bernacki ) 39, 5:4 Kogut 63.
Zagłębie: Spesny – Naróg, Kotlorz, Kogut, Kozłowski, Witecki – Koperia, Andrejkiw, Bernacki, Rzeszutko, Piotrowicz – Krawczyk, Michałowski, Nahuńko, Bucenko, Sikora – Gniewek, Opiłka, Piotrowski, Dubinin, Rzekanowski.
Cracovia: Stojanović – Jezek, Kapa, Kasperlik, Rac, Sawicki - Husak, Nemec, Wronka, Polak, Kapica - Saur, Gula, Brynkus, Raćuk, Csamango oraz Tynka, Michalski, Arrak, Dziurdzia.
Sędziowali: Andrij Kicza (Ukraina), Paweł Kosidło. Kary: 10 – 8 min. Widzów: 500.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zagłębie Sosnowiec - Comarch Cracovia. Wielkie emocje na lodowisku w Sosnowcu - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto