Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagłada nastąpi 21 grudnia. Nie będzie świąt?

redakcja
redakcja
Według proroctwa Oriona 21 grudnia rozpocznie się koniec świata
Według proroctwa Oriona 21 grudnia rozpocznie się koniec świata kadr z filmu "2012. Koniec świata"
Zgodnie z proroctwem Oriona został nam mniej niż miesiąc życia. Prawie nikt się nie uratuje.

"W roku 2012 ludzkość stanie w obliczu zagłady. Trzęsienia ziemi o niespotykanej sile i ogromne fale zniszczą naszą cywilizację. Europa i Ameryka Północna przesuną się do strefy polarnej. W apokalipsie zginie prawie cała ludzkość. Oto przepowiednie Majów i Egipcjan, potomków legendarnej Atlantydy, pogrzebanej pod biegunem północnym" - czytamy w książce Patricka Geryla i Gino Ratinckx'a "Proroctwo Oriona na rok 2012" (wydanej w 2001 r.).

Wtedy i jeszcze przez dobrych kilka lat o proroctwie Oriona, jak została nazwana ta przepowiednia, prawie nikt nie słyszał. Dopiero niedawno stała się ona popularna, szczególnie po premierze hollywoodzkiego filmu pt."2012: Koniec świata" z 2008 r.

Patrick Geryl i Gino Ratinckx, badacze zagadek przeszłości, wieszczą przebiegunowanie Ziemi. Twierdzą, że odnaleźli kapsułę czasu wiedzy starożytnych umieszczoną w potężnym labiryncie wzniesionym w Egipcie nad Nilem, jak mówi legenda, przez cywilizacje sprzed potopu. Badacze mieli złamać starożytne szyfry gwiezdne sprzed 10 tys. lat (np. tajemniczy zodiak z Dendery) i ustalić, że 21 grudnia 2012 r. Wenus, Mars, Orion i inne ciała niebieskie znajdą się w takiej samej pozycji, jak w roku 9792 p.n.e, gdy nastąpił poprzedni "koniec świata".

Odczytali proroctwo o końcu naszej cywilizacji. W efekcie pole magnetyczne Słońca zmieni kierunek, a Ziemia zacznie "wywracać się do góry nogami". Jako jeden z dowodów na powtórkę z historii podają np. to, że w każdej cywilizacji i religii istnieje przypowieść o potopie, który miał dotyczyć całej ludzkości.


Koniec świata już 21-22 grudnia

Po przebiegunowaniu nasza planeta w ciągu kilkunastu godzin zacznie obracać się wokół własnej osi w przeciwnym kierunku. Najpierw kontynenty zderzą się ze sobą z ogromną siłą, a potem wszystko zaleją oceany. O kataklizmie, zdaniem autorów książki, mają wiedzieć rządy wszystkich państw, tak samo jak miliarderzy i możni tego świata. Wskazują, że nie bez powodu wszelkie organizacje międzynarodowe układają swoje plany najdalej właśnie do 2012 r. Dziś jednak akurat ten argument nie jest już aktualny.

Patrick Geryl podszedł do opisywanego kataklizmu śmiertelnie poważnie. Wcześniej zainwestował w kilka funduszy emerytalnych, by żyć dostatnio na starość. Miał z nich zacząć korzystać w 2015 r., ale gdy przekonał się, że po 22 grudnia tego roku ze znanego nam świata zostaną tylko zgliszcza, wycofał swoje pieniądze. A w swojej książce nawołuje ludzkość do przygotowywania się do apokalipsy, Sam już od dawna to robi.

Nostradamus też wieszczył armagedon

Najsłynniejszym proroctwami końca świata są wizje Michela de Nostredame, czyli Nostrodamusa - francuskiego astrologa, lekarza i matematyka, żyjącego w XVI wieku. Wprowadzał się on w trans, patrząc na naczynia wypełnione wodą. Przepowiedział, że w 2010 r. nadejdzie III wojna światowa. Pudło, ale niektórzy zaznaczają, że trafnie przewidział potężne trzęsienie Ziemi w Japonii z 2011 r.

W porywie odniesień do bieżących wydarzeń, także ze świata polityki, niektórzy internauci błędnie uwierzyli, że Nostrodamus opisywał roztrzaskanie się polskiego Tupolewa w Rosji.

Kolejne mrożące krew w żyłach wizje snuje też Baba Vanga z Bułgarii. W dzieciństwie straciła wzrok, ale odkryła jednocześnie u siebie nadprzyrodzone zdolności. Co ciekawe, jej przepowiednie dla ludzkości, spisane chronologicznie rok po roku, obejmują 3000 lat! Nic nie wspomina o 2012 roku, ale według niej za dwa lata większość ludzi na półkuli północnej zginie w wyniku raka i innych chorób skóry, spowodowanych napromieniowaniem i chemikaliami. W efekcie do 2016 r. Europa zostanie prawie w całości wyludniona.

Fascynaci tropienia przeróżnych zagrożeń, jakie stoją przed ludzkością, powinni bacznie obserwować ruch wskazówek Zegara Zagłady. Ten symboliczny czasomierz, prowadzony od 1947 roku przez zarząd Bulletin of the Atomic Scientists na Uniwersytecie Chicagowskim, wskazuje ile zostało czasu do zagłady, czyli północy. W tej chwil dzieli nas od niej pięć minut. Ale warto pamiętać, ze może on działać zarówno do przodu jak i do tyłu. Wszystko zależy od stopnia rozwoju technologii nuklearnej i broni biologicznej czy niszczycielskiego działania żywiołów.

Ciekawe, jak reagują na te wszystkie przerażające wieści mieszkańcy Końca Świata, przysiółka wsi Głuszyna w Wielkopolsce... W końcu z "armagedonem" muszą zmagać się codziennie.

Tekst: Arek Gołka


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto