Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za mało Wyspiańskiego w Wyspiańskim. Kontrowersyjne polichromie u franciszkanów do poprawy

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Znawcy polichromii Wyspiańskiego uznali, że należy poprawić efekty prac konserwatorskich
Znawcy polichromii Wyspiańskiego uznali, że należy poprawić efekty prac konserwatorskich Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Efekt konserwacji polichromii Wyspiańskiego w bazylice oo. Franciszkanów, który wzbudził wiele kontrowersji, wymaga korekty – to opinia ekspertów. - Ponieważ mamy taką możliwość, chcemy powrócić do oryginału - mówi dyrektor SKOZK Maciej Wilamowski.

„Wobec zebranych argumentów wykonane podczas prac konserwatorskich rekonstrukcje przedstawień figuralnych wymagają korekty” – tak brzmi stanowisko prezydium Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa w sprawie dalszych działań konserwatorskich przy przedstawieniach figuralnych autorstwa Stanisława Wyspiańskiego w kościele Franciszkanów w Krakowie.

Przypomnijmy, wspomniana konserwacja polichromii Wyspiańskiego polegała m.in. na oczyszczeniu malowideł z zabrudzeń i zapyleń oraz przywróceniu ich pierwotnej kolorystyki. Kiedy jesienią opublikowano zdjęcia ukazujące rezultat, okazało się, że prace konserwatorów wzbudziły wiele kontrowersji. Największe wątpliwości budziła twarz Marii w przedstawieniu „Matki Boskiej z Dzieciątkiem”, którą krytycy określali, m.in. jako „Matkę Boską w ostrym makijażu”, która niewiele ma wspólnego z chłopką z Bronowic.

SKOZK postanowił wówczas, że zasięgnie opinii specjalistów, którzy posiadają dużą wiedzę na temat polichromii Wyspiańskiego, a jeśli eksperci tak zdecydują - wprowadzone zostaną korekty. W sprawie polichromii wypowiedzieli się eksperci zewnętrzni: Marta Romanowska – historyczka sztuki, znawczyni twórczości Stanisława Wyspiańskiego, oraz prof. dr hab. Wojciech Bałus – historyk sztuki, badacza sztuki Krakowa XIX i XX wieku, przewodniczący Komitetu Nauk o Sztuce PAN.

Te opinie właśnie poznaliśmy - są jednoznacznie negatywne. Jednak, jak podkreśla dyrektor SKOZK, opinia ma wyłącznie charakter doradczy.

- Malowidło Wyspiańskiego już w latach dwudziestych XX wieku było w bardzo złym stanie technicznym i już wówczas liczono się z jego całkowitą utratą. Przeprowadzono konserwację w latach czterdziestych i osiemdziesiątych XX wieku oraz najnowszą w roku ubiegłym. Na podstawie zachowanych w archiwach sprawozdań z tych konserwacji oraz dokumentacji fotograficznej ustalono, że w toku każdej z tych prac konserwatorskich następowało coraz dalsze odejście od względem kompozycyjnym od pierwotnego dzieła Wyspiańskiego – wyjaśnia Maciej Wilamowski.

Zalecenia grona eksperckiego, jeśli chodzi o malowidła na ścianie południowej (stojąc twarzą do ołtarza znajdują się one po prawej stronie), czyli sceny „Caritas” oraz twarzy „Matki Boskiej z Dzieciątkiem” dotyczą drobnych korekt z zakresie rysów twarzy postaci. Korekty miałyby usunąć niektóre niekorzystne efekty zeszłorocznej konserwacji.

Większa rekonstrukcja czeka malowidła na lewej ścianie.

- Rekonstrukcja byłaby oparta na najstarszych zdjęciach tego malowidła oraz zachowanych projektach Wyspiańskiego, ponieważ już w toku wcześniejszych konserwacji nastąpiło tu do odejście od oryginału na tyle dalekie, że zmienił się układ anatomiczny postaci i forma elementów tła – mówi Maciej Wilamowski.

Jak podkreśla dyrektor SKOZK, działania konserwatorskie w latach czterdziestych i osiemdziesiątych były w pełni zgodne z ówczesnym kanonem konserwacji. Dzisiejsze otoczenie informacyjne daje dużo łatwiejszy dostęp do materiałów źródłowych i porównawczych, zdjęć czy rysunków, których nie byli w stanie zgromadzić w jednym miejscu ani konserwatorzy sprzed kilku dekad, ani ówcześni odbiory malowideł.

Polichromie Wyspiańskiego na ścianie północnej funkcjonowały w nadanej w toku konserwacji formie ponad 30 lat, nie budząc żadnych kontrowersji, do momentu, kiedy nastąpiła cyfryzacja życia i kiedy zwykli użytkownicy zyskali możliwość oglądania tych malowideł w zbliżeniu i ich porównywania na ekranie komputera np. z kartonami Wyspiańskiego, które także są dostępne w internecie.

- Dziś odbiorca oczekuje, że, porównując najstarsze fotografie dzieła i dzisiejszy stan po konserwacji, zobaczy to samo. Biorąc pod uwagę ten czynnik, doszliśmy do wniosku, że aby zapewnić odbiorcom poczucie, że obcują z oryginalnym dziełem Wyspiańskiego, należy dokonać głębszej rekonstrukcji na poziomie malarskim, wracając do oryginału – wyjaśnia dyrektor SKOZK. - Stanowisko oo. franciszkanów jest nam znane, jest ono zbieżne z naszym. Zakonnikom zależy, by każdy, kto odwiedza bazylikę mógł w sposób uczciwy być poinformowany, że ogląda dzieła Wyspiańskiego.

Teraz rekomendacje SKOZK zostaną przekazane oo. franciszkanom, a przyszłe korekty mają zostać przeprowadzone w oparciu o projekt uwzględniający całokształt dostępnych materiałów źródłowych. Ponowne prace konserwatorskie zostaną podjęte po zaakceptowaniu projektu przez franciszkanów, SKOZK i konserwatora zabytków oraz po uzyskaniu stosownego pozwolenia konserwatorskiego.

Do czasu, kiedy zobaczymy ostateczny kształt polichromii Wyspiańskiego, jeszcze długa droga.

FLESZ - Zaczęliśmy więcej czytać

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: Za mało Wyspiańskiego w Wyspiańskim. Kontrowersyjne polichromie u franciszkanów do poprawy - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto