Bartek Filipiak pierwsze kadry komponował gdy tylko otworzył oczy, dopiero później nauczył się je rejestrować. Najpierw, jak każdy – na kliszach, potem na matrycach cyfrowych i na czym tylko się dało. Bartek cały czas szukał jednak najlepszego aparatu.
A jaki jest najlepszy aparat? Taki, który się ma przy sobie. Wybawieniem okazał się telefon z wbudowaną kamerą. Początkowo trudności nastręczała obrotowa tarcza i ciągnący się kabel. Publiczne budki telefoniczne też nie spełniały pokładanych w nich oczekiwań. Dopiero telefon komórkowy stanął na wysokości zadania. Po zgubieniu, utopieniu, rozjechaniu przez tramwaj czy najzwyczajniejszym w świecie zużyciu wielu modeli telefonów, Bartek pozostał wierny swojemu HTC, który wyciąga z kabury, by celnie nacisnąć spust i ustrzelić pozornie codzienny kadr. A w razie czego może z niego zadzwonić, by zaprosić wszystkich na swoją wystawę. Tak na wszelki wypadek. Just in case.
Fotografie zostały wydrukowane na papierze ILFORD GALERIE Prestige.
Fotografie zostały wykonane telefonem HTC.
Wydarzenie w serwisie Facebook: https://www.facebook.com/events/462320973786733/
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?