W Krakowie jest wiele przybytków muzealnych, a niektórzy twierdzą, że cały Kraków to jedno wielkie muzeum. Bez roztrząsania tego dylematu, odwiedziłem Muzeum Przyrodnicze, które teraz funkcjonuje pod nazwą Aquarium.
Obecnie jest to prywatny obiekt, co nie znaczy, że nie jest wart odwiedzenia. Wchodzi się przez długą bramę, na końcu której jest wejście z umieszczonym nad nim witrażem. Za wejściem jest przestronna sala, w której mieści się recepcja i samoobsługowa szatnia. Ekspozycje muzeum znajdują się na dwóch kondygnacjach, tzn. na parterze i I piętrze. W salach na parterze można podziwiać okaz nosorożca włochatego, czaszkę mamuta i inne szkielety. Potem oglądamy szereg akwariów różnej wielkości, umieszczonych w ścianach, filarach. Wewnątrz pływają różne gatunki ryb, różniące się wielkością, wyglądem i kolorami. Całość robi dobre wrażenie, jakbyśmy na chwilę znaleźli się w wodnym świecie wśród żyjących tam stworzeń. Gdy już się wynurzymy z wody możemy podziwiać skamieniałości i minerały. Widać wyraźnie odciśnięte ślady różnych stworzeń, które kiedyś żyły na Ziemi i zostawiły
swój ślad.
W pewnym momencie zwiedzający dochodzi do sali piętrowej, gdzie mamy namiastkę tropikalii z wodospadem i roślinnością. W wodzie pływają złote ryby, sumy, żółwie wodne. Gdy poddamy się zmysłom, możemy chwilę poczuć się, jakbyśmy byli w tropikalnym lesie. Na pierwszym piętrze wchodzimy w zupełnie inny świat. Świat mniej dla człowieka przyjazny, co nie znaczy, że mniej ciekawy. Jedynym przedstawicielem ssaków są widziane na wstępie małpki. Reszta to owady, gady, płazy, pająki. Na szczęście jesteśmy od tych stworzeń odizolowani szybami, ale i tak robią wrażenie. Spotkać "na żywo" tych zwierzaków w większości byśmy nie chcieli.
Możemy tu podziwiać pająki, np. owłosione ptaszniki, są węże dusiciele i jadowite i tej nie groźne dla człowieka. Są kameleony, ale nie zmieniają barw przy zwiedzających. Po "swoich" terenach biegają jaszczurki, chodzą warany, kroczą żółwie lądowe, np. żółw jaszczurowaty. W innej części jest szarańcza i tej lepiej w drogę nie wchodzić. Mało przyjemnie wyglądają żyjątka przypominające duże krewetki.
Muzeum jest warte obejrzenia, mimo wysokiej ceny biletów. Szkoda tylko, że wszystkie elektroniczne informatory są nieczynne, bo robi to nie najlepsze wrażenie na zwiedzających, zwłaszcza, jak przypomną sobie cenę biletu.
Zobacz też:
- Jadowita piękność w krakowskim Aquarium
- Aquarium Kraków: Na świat przyszły koniki morskie
- Aquarium i Muzeum Przyrodnicze w Krakowie ma nowego mieszkańca
Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne | Blogi | Zdrowie i uroda | Konkursy MM | MoDO | Inwestycje | Recenzje | Rowery |
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?