Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wraca zdalne nauczanie. W krakowskich szkołach oddech ulgi po decyzji rządu

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Od najbliższego poniedziałku przez dwa tygodnie w podstawówkach w całym kraju będą się pojawiać tylko najmłodsi uczniowie, z klas I-III. Wprowadzenie kluczowej zmiany – przeniesienia na zdalne nauczanie klas od czwartych wzwyż – ogłosił w piątek premier Mateusz Morawiecki. - To na pewno dobra decyzja – mówi nam Ewa Wodnicka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 53 przy ul. Skośnej w Krakowie. Nauczyciele z tej podstawówki będą uczyć z domu lub będą mogli korzystać z sal i kamerek w szkole – jeśli mogą przyjechać do szkoły własnym autem, bez korzystania z miejskiej komunikacji.

FLESZ - Czym jest długi COVID-19?

Rząd zdecydował, że w ramach walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych przejdą na nauczanie zdalne. Zawieszone też zostają zajęcia stacjonarne dla wszystkich szkół ponadpodstawowych. Nowe zasady funkcjonowania szkół wejdą w życie od soboty, 24 października i będą obowiązywały do 8 listopada.

Przedszkola i klasy I-III szkół podstawowych natomiast będą funkcjonowały bez zmian. Stacjonarnie pracują również szkoły w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych i młodzieżowych ośrodkach socjoterapii. Dyrektorzy szkół specjalnych i specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych będą mogli sami w tym okresie decydować o trybie nauczania w klasach IV-VIII szkół podstawowych i w szkołach ponadpodstawowych.

Premier Morawiecki wyjaśnił, że dla klas IV-VIII szkół podstawowych zostaje wprowadzona nauka w trybie zdalnym „po to, żeby zmniejszyć kontakty społeczne, żeby zmniejszyć natężenie ruchu w środkach komunikacji publicznej”. Jak podkreślił szef rządu, jest to bardzo potrzebne, żeby przerwać łańcuch transmisji wirusa.

Dlaczego nie będą się uczyć online całe podstawówki? - W grupie osób do 11-12 roku życia poziom zakażeń przy podobnej liczbie testów jest trzykrotnie mniejszy niż osób w wieku 13-19 lat. Więc ma to swoje również naukowe uzasadnienie – mówił premier Morawiecki. Dodawał, że poza tym dla bardzo małych dzieci, które dopiero rozpoczynają naukę w szkole czy są w przedszkolu, edukacja stacjonarna jest bardzo ważna, ważniejsza niż dla dzieci starszych i młodzieży - ze względów psychologicznych i efektywności edukacyjnej.

- Odetchnęliśmy po tej decyzji o zdalnym nauczaniu. Bo wszyscy się najnormalniej w świecie boją, u nas szczególnie panie z obsługi, które biegają wśród dzieciaków, w szatni pilnują, dezynfekują co chwilę, a nie są to młode osoby - mówi Ewa Wodnicka, dyrektorka krakowskiej SP nr 53. - Rozrzedzenie dzieciaków w szkołach i mniejszy kontakt, mniejsza możliwość transmisji tego wirusa na pewno wszystkich trochę uspokoi – dodaje.

Dyrektorka podkreśla, że dzieci w jej szkole naprawdę starały się zachowywać coraz bardziej odpowiedzialnie. - I ja im też współczuję, bo mają bardzo duże obciążenie psychiczne, ponieważ cały czas się mówi, że dzieci roznoszą wirusa. Proszę mi wierzyć, są dzieciaki, które żyją w strachu, żeby nie zakazić innej osoby, żebym to nie ja był winny, że kogoś zarażę, a klasa przeze mnie będzie musiała iść na kwarantannę. To się daje odczuć – mówi nam Ewa Wodnicka.

W jej szkole z przeorganizowaniem się według nowych zasad nie będzie większego problemu. - Trening już mamy, bo w zeszłym tygodniu mieliśmy zawieszone zajęcia dla klas V-VIII. Pojawiło się zakażenie, a zanim sanepid zdecydował o innych formach nauki, szybko zawiesiłam zajęcia, korzystając z przepisu dotyczącego bezpieczeństwa – słyszymy od dyrektorki SP nr 53.

Przy zdalnym nauczaniu też mniej są dotkliwe nieobecności nauczycieli z powodu zwolnień lekarskich (a spora część kadry w szkołach jest obecnie na L4). Dzieci uczące się online mogą mieć „okienka” i nie trzeba szukać kogoś, kto przypilnuje klasy. Teoretycznie też jeden nauczyciel może poprowadzić jednocześnie lekcję online dla dwóch równoległych klas.

Krakowscy dyrektorzy szkół zastanawiali się jeszcze, co teraz będzie z trwającymi uczniowskimi konkursami, które są organizowane przez kuratorium oświaty. Małopolski Kurator Oświaty opublikował już jednak w piątek informację, że w okresie od 26 października do 5 listopada nie odbędą się zaplanowane wcześniej etapy szkolne konkursów przedmiotowych, a od 17 do 19 listopada nie będzie etapów szkolnych konkursów tematycznych (m.in. „Polscy żołnierze w obronie wolnego świata 1939-1940”). Nowe terminy jeszcze nie są znane.

W szkołach słyszymy, że może być natomiast problem z dostarczeniem i odebraniem dzieci – ze względu na obostrzenie, iż w godzinach od 8 do 16 dzieci i młodzież do 16. roku życia nie mogą wychodzić same, a tylko pod opieką dorosłego. W Krakowie w niektórych szkołach część dzieci np. z klas trzecich lub nawet drugich ma zgodę rodzica na samodzielny powrót do domu. Teraz te zgody ulegają unieważnieniu, dziecko musi być odebrane przez dorosłego. Wątpliwości jednak rozwiewają doprecyzowane informacje o obostrzeniach, które zostały opublikowane w piątek po południu na rządowych stronach internetowych. Czytamy tam: "W godzinach 8:00-16:00 w dniach nauki szkolnej istnieje obowiązek przemieszczania się dzieci do 16. roku życia pod opieką rodzica lub opiekuna. Zasada ta nie obowiązuje: kiedy dziecko idzie do szkoły lub wraca z niej do domu, a także w weekendy i dni wolne od nauki".

Dodajmy, że dla uczniów, którzy ze względu na niepełnosprawność lub np. warunki domowe nie będą mogli uczyć się zdalnie w domu, dyrektor będzie zobowiązany zorganizować nauczanie stacjonarne lub zdalne w szkole (z wykorzystaniem komputerów w szkole).

Związkowcy z małopolskiego ZNP o decyzji o nauczaniu zdalnym w starszych klasach podstawówek mówią: - Uważamy, że to jest konieczne. Ruch w dobrym kierunku.

Dzień wcześniej Zarząd Okręgu Małopolskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego skierował do wojewody małopolskiego petycję zawierającą dwa postulaty. Związkowcy po pierwsze wnioskują w niej o podjęcie działań umożliwiających szybkie i kompleksowe testowanie pracowników oświaty, a przynajmniej tych z placówek, w których pojawił się już Covid-19. Drugi postulat mówi o reorganizacji roku szkolnego - tak by w przypadku pogarszającej się sytuacji epidemicznej w Małopolsce wprowadzić dwutygodniowe ferie jesienne, np. od 2 listopada.

- Nie wycofujemy się z tych postulatów, oba pozostają aktualne. Nadal pracują stacjonarnie przedszkola i klasy I-III. Uważamy, że jeżeli pojawi się gdzieś przypadek zakażenia, to wszyscy pracownicy z danej szkoły powinni zostać przetestowani. A decyzja premiera nawet trochę to ułatwia, bo mamy mniejszą grupę nauczycieli do ewentualnego przebadania – mówi Arkadiusz Boroń, prezes Okręgu Małopolskiego ZNP.

Co do proponowanych ferii jesiennych, małopolskie ZNP uważa, że byłoby racjonalnym je wprowadzić, jeżeli skala zakażeń będzie taka, jak obecnie lub będzie rosła. By przedszkola i młodsze klasy w podstawówkach nie pozostawały źródłem emisji wirusa.

Takie ferie miałyby też pomóc w sytuacji absencji nauczycieli, przez którą – jak wskazują związkowcy - zdalne nauczanie może być zagrożone. Są szkoły, gdzie na zwolnieniach i kwarantannie jest nawet 50 proc. kadry.

W samym Krakowie, według danych ZNP na piątek, obecnie już 300 nauczycieli jest zakażonych koronawirusem, 184 jest na kwarantannie, a 890 na zwolnieniach lekarskich L4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wraca zdalne nauczanie. W krakowskich szkołach oddech ulgi po decyzji rządu - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto