MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wpadka Legii

(ja)
Dyskobolia Grodzisk 4 (2) Amica Wronki 0 Bramki: Ślusarski dwie (39. głową, 42), Sikora (77), Sokołowski (82). Sędziował K. Słupik (Tarnów). Żółte kartki: Sokołowski - Smirnovs. Widzów 4 tys.

Dyskobolia Grodzisk 4 (2)
Amica Wronki 0
Bramki: Ślusarski dwie (39. głową, 42), Sikora (77), Sokołowski (82). Sędziował K. Słupik (Tarnów). Żółte kartki: Sokołowski - Smirnovs. Widzów 4 tys.
Dyskobolia: Liberda - Piechniak, Mynar, Sninsky, Vranjes - M. Zając, Kozioł, Goliński, Ślusarski (87. Radzewicz) - Sikora (85. Kumbev), Porazik (41. Sokołowski).
Amica: Malarz - Skrzypek, Smirnovs, Bieniuk (79. Dziewicki), Wojtkowiak - Murawski, Bartczak, Simr (76. Kikut), M. Burkhart (46. Gregorek) - Dembiński, Kryszałowicz.
Przewagę w polu mieli gości, ale skuteczniejsi okazali się gospodarze. Pobili swoisty rekord. Z czterech celnych strzałów z ich strony wszystkie znalazły drogę do siatki Amiki.
Istotny wpływ na przebieg spotkania miały zdarzenia z końcówki pierwszej połowy, kiedy po urazie Porazika z pomocy do ataku został przesunięty Ślusarski. W 39 min po rzucie rożnym wykonanym przez Golińskiego piłka trafiła do Kozioła. Ten odegrał ją do Ślusarskiego, który po raz pierwszy pokonał Malarza. Trzy minuty później Ślusarski podwyższył na 2:0 przy asyście Piechniaka.
Po zmianie stron przeważała przez pół godziny Amica, ale w 77 min fatalny kiks popełnił Malarz. Przepuścił piłkę między nogami, doszedł do niej Sikora i bez trudu zdobył trzeciego gola. Wynik ustalił Sokołowski, po podaniu Piechniaka.
Lech Poznań 2 (1)
Zagłębie Lubin 0
Bramki: Scherfchen (41), Reiss (51). Sędziował M. Mikołajewski (Płock). Żółte kartki: Zakrzewski, Wójcik - Szczypkowski . Widzów 9 tys.
Lech: Piątek - Jakubowski, Mowlik, Wójcik, Lasocki - Sasin, Scherfchen, Świerczewski, Bugała (57. Topolski) - Reiss (79. Nawrocik), Zakrzewski (62. Gajtkowski).
Zagłębie: Madarić - Żytko, Strąk, Pokorny, Kłos - Jackiewicz, Szczypkowski (75. Alunderis), Pach (54. Murdza), Iwański (81. Piętka) - Łobodziński, Niciński.
Na początku lepiej prezentowali się goście, którzy spokojnie rozbijali ataki Lecha. Ale do czasu. W 41 min Sasin odegrał do tyłu piłkę do nie pilnowanego Scherfchena, który mocnym strzałem z 27 m trafił do bramki. Lechici rozpoczęli drugą połowę z większym animuszem i w 51 min prowadzili 2:0. Druga bramka padła po akcji, którą rozpoczął Jakubowski. Nie był on planowany w wyjściowej jedenastce i w ostatniej chwili zastąpił Kusia, który przed rozgrzewką naciągnął mięsień. Jakubowski przejął piłkę, ograł kilku graczy Zagłębia i dograł znakomicie na prawą stronę boiska do Zakrzewskiego. Ten dostrzegł nie pilnowanego Reissa, dograł piłkę do niego i kapitan gospodarzy trafił do pustej bramki. Zagłębie mogło zdobyć gola m.in. po rzutach wolnych Szczypkowskiego.
Polonia Warszawa 1 (0)
Wisła Płock 4 (1)
Bramki: Jakosz (73) - Jeleń dwie (29, 75), Peković (56), Gevorgyan (87). Sędziował Z. Bakaluk (Olsztyn). Żółte kartki: Stokowiec, Imeh - Peković, Wasilewski. Widzów 3 tys.
Polonia: Kieszek - Duda (64. Imeh), Udarević, Stokowiec, Jakosz - Gołaszewski (77. Głowacki), Dźwigała, Gołoś, Cichoń - Olszar (54. Dorosz), Kosmalski.
Wisła: Wierzchowski - Wasilewski, Belada, Peković, Colaković - Rachwał, Romuzga (46. Dżikija), Gęsior, Mierzejewski (59. Gevorgyan) - Vujović (87. Peszko), Jeleń.
Już po pierwszej akcji Polonii piłka wpadła do siatki Wisły, jednak sędzia uznał, że Gołaszewski strzelał z pozycji spalonej. A w 29 min Jeleń po indywidualnej akcji po raz pierwszy, uderzeniem w krótki róg, pokonał Kieszka.

W 56 min dużymi umiejętnościami Peković, przebiegł kilkadziesiąt metrów, mijając kolejno kilku zawodników Polonii, wymanewrował też Kieszka i posłał piłkę do pustej bramki. Gospodarze w 73 min zdobyli kontaktowego gola. Po rzucie wolnym pośrednim wykonywanym w polu karnym Wisły Kosmalski trafił w mur, ale dobitka Jakosza była celna.
Kilkadziesiąt sekund później, po błędzie Kieszka, który wyszedł daleko od bramki i minął się z piłką, Jeleń bez problemu po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Czwartego gola dla Wisły zdobył w 87 min z kontry Gevorgyan.
Górnik Łęczna 4 (0)
GKS Katowice 2 (0)
Bramki: Szałachowski (49), Kubica (72), Wędzyński (83), G. Bronowicki (88) - Kmiecik (78), Markowski (87). Żółte kartki: Jurkowski, Nikitović - Pęczak, Wijas. Czerwone kartki: Wijas (51. za drugą żółtą), Pęczak (62. za drugą żółtą).
Górnik: Bledzewski - G. Bronowicki, Jurkowski, Popiela, Siklić - Szałachowski (77. Madej), Nikitović, Petrović (29. Wędzyński), Nazaruk - Jezierski (60. Kucharski), Kubica.
Katowice: Sławik - Pęczak, Markowski, Bartnik - Andruszczak, Widuch, Wijas, Czerwiec, Krauze (57. Kmiecik) - Plizga, Górski.
Pierwsza połowa nie dostarczyła zbyt wielu emocji, żadna z drużyn nie potrafiła przeprowadzić składnych ataków kończonych celnymi strzałami.
Po zmianie stron gospodarze zaatakowali z większym impetem i po akcji lewą stroną Nazaruka, z jego podania prowadzenie dla Górnika zdobył Szałachowski. Kibice doczekali się kolejnych bramek dopiero wtedy, gdy w zespole katowickim grało już tylko dziewięciu piłkarzy, bo Wijas kopiący z tyłu w nogi Nikitovića, a następnie Pęczak za faul na Nazaruku ukarani zostali drugimi żółtymi kartkami.
W 72 min. Szałachowski prostopadle podał do Kubicy, a ten znalazł się w sytuacji ?sam na sam? ze Sławikiem i mijając golkipera gości strzałem do pustej bramki poprawił rezultat na 2:0. Potem Madejowi piłkę odebrał Plizga, przebiegł z nią połowę boiska i podał do znajdującego się na dobrej pozycji strzeleckiej Kmiecika, a napastnik GKS nie zmarnował okazji.
W końcówce padły jeszcze trzy bramki. W 83 min Wędzyński silnym plasowanym strzałem z 18 m zdobył trzeciego gola dla gospodarzy, a cztery minuty później Markowski z rzutu wolnego niespodziewanie kopnął piłkę, która zatrzepotała w siatce bramki Górnika. Chwilę później na indywidualny rajd prawą stroną boiska zdecydował się G. Bronowicki i silnym strzałem zza linii pola karnego ustalił rezultat spotkania.
Legia Warszawa 0
Odra Wodzisław 1 (0)
Bramka: Woś (55). Sędziował L. Gawron (Mielec). Żółte kartki: Malinowski, Rocki. Widzów ok. 6 tys.
Legia: Boruc - Kaczorowski (68. Zjawiński), Szala, Rzeźniczak, Kiełbowicz - Sokołowski I (64. Kowalski), Surma, Smoliński (46. Vuković), Sokołowski II - Włodarczyk, Saganowski.
Odra: Pawełek - Krysiński, Drzymont, Dymkowski, Myszor - Woś, Zganiacz (68. Masłowski), Malinowski, Muszalik (88. Kubisz) - Popov, Rocki (83. Szewczuk).
To druga porażka Legii z rzędu, a od ostatniego zwycięstwa warszawskiego klubu minął już ponad miesiąc. Kiedy Legia jako tako poukładała wreszcie grę i wydawało się, że strzeli gola, pomocnik Odry Woś, po indywidualnej ładnej akcji silnym strzałem zza pola karnego pokonał Boruca. I to była jedyna bramka w tym meczu. Remis mógł w 85 min uratować Kiełbowicz, ale piłka po jego uderzeniu z rzutu wolnego odbiła się od poprzeczki.
Fakty kolejki
? Do dwóch dużych niespodzianek doszło w obu kończących 18. kolejkę meczach piłkarskiej ekstraklasy. Wisła Kraków zaledwie zremisowała 1:1 z Pogonią Szczecin, natomiast Legia przegrała 0:1 z Odrą Wodzisław
? Ważną wygraną zanotował zagrożony spadkiem do II ligi Górnik Zabrze. Podopieczni Marka Wleciałowskiego pokonali Cracovię
? W sobotnich spotkaniach najwięcej bramek padło w meczu Górnika Łęczna z GKS Katowice (4:2). Spotkanie miało dramatyczny przebieg, bowiem przez niemal pół godziny goście grali w dziewięciu (czerwone kartki, po dwóch żółtych, zobaczyli Łukasz Wijas i Paweł Pęczak), a mimo to doprowadzali do stanu 1:2, a później 2:3
? W meczach 18. kolejki padło 21 bramek. Sędziowie pokazali 28 żółtych kartek i cztery czerwone (Łukasz Wijas i Paweł Pęczak z GKS Katowice, Mauro Cantoro z Wisły Kraków i Radek Divecky z Pogoni Szczecin). Na siedmiu stadionach zasiadło ok. 41,5 tys. widzów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto