Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolny jak Kukułka

Anna Agaciak
Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie wzbogaciło się wczoraj o nowy, niezwykły eksponat. Eugeniusz Pieniążek przekazał dyrektorowi muzeum samolot- Kukułkę, pierwszą polską amatorską konstrukcję, którą w 1971 roku w ...

Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie wzbogaciło się wczoraj o nowy, niezwykły eksponat. Eugeniusz Pieniążek przekazał dyrektorowi muzeum samolot- Kukułkę, pierwszą polską amatorską konstrukcję, którą w 1971 roku w sensacyjnych okolicznościach uciekł do Jugosławii. Uroczystość odbyła się na lotnisku aeroklubowym w Pobiedniku Wielkim. 13 września 1971 roku Eugeniusz Pieniążek wystartował zrobioną przez siebie Kukułką z krośnieńskiego lotniska. Zniżył lot, aby nie wykryły go wojskowe radary i skierował się nad Czechosłowację i Węgry. Niewielki samolocik miał paliwa na 400 km. Mimo burz, zerowej widoczności i kłopotów z silnikiem doleciał do Jugosławii. Politycznej odwilży w Polsce doczekał Pieniążek w Szwecji.

Na lotnisku w Pobiedniku Wielkim pod Krakowem zjawił się wczoraj Eugeniusz Pieniążek. W 34. rocznicę swego pamiętnego lotu do Jugosławii przekazał zrobiony przez siebie samolot - Kukułkę - do Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Na pożegnanie wykonał nim swój ostatni lot. - Nic się nie zmieniło - mówił wczoraj Eugeniusz Pieniążek. - Czuję się tak jak wtedy - 13 września 1971 roku. Nawet pogoda jest podobna. To był poniedziałek godz. 14.15. Wiedziałem, że będą burze, ale byłem zdecydowany. Musiałem opuścić Polskę.

Ucieczka do wolności
W latach 60. Pieniążkowi trudno było żyć w Polsce. Odkąd przeleciał szybowcem nad Bałtykiem do Szwecji, bezpieka nie dawała mu spokoju. Stracił pracę, nie chciano mu wydać paszpor tu. Obawiał się, że zabiorą mu też licencję pilota. Wymyślił, że zrobi samolot i poleci nim do wolności. Dokładnie omówił swoje plany z żoną. W 1967 roku postanowili się rozwieść, aby w razie udanej ucieczki łatwiej było ściągnąć ją za granicę. Projektowanie i budowa samolotu zajęła Pieniążkowi 2 lata. Wykorzystał do konstrukcji różne elementy szybowców. Stary amerykański silnik zakupił za 100 dolarów w Warszawie. Najważniejsze części maszyny powstały w... mieszkaniu, w blokowym M-4 w Lesznie. Gotowe wyciągano przez okno. Samolot, nazwany przez córkę - Kukułką, składano potajemnie w hangarze na lotnisku. - Choć była to pierwsza amatorska konstrukcja samolotu udało mi się ją zarejestrować i nadać znaki - opowiada pan Eugeniusz. - Trafiłem na życzliwych ludzi. Niektórzy chyba się domyślali, co chcę zrobić, bo usłyszałem nawet, że paszport już mi nie będzie potrzebny.

Nad koronami drzew
- Samolocik się sprawdził. Między Jasłem i Duklą leciałem w burzy - wspomina. - Za granicą czechosłowacką też nie było lepiej. Aby mnie nie wykryto musiałem lecieć nisko, czasami nawet 20 metrów nad ziemią. Nad koronami drzew. Do tego prawie nie było widoczności. Na tym emocje się nie kończyły. Stwierdziłem nagle, że ciśnienie oleju siadło w silniku. To było 20 minut przed granicą jugosłowiańską. Pomyślałem, że to już mój koniec. Ale coś nade mną czuwało. Po niewielkim manewrze strzałka zaczęła się podnosić. Wylądował na lotnisku w Suboticy iod razu trafił do więzienia. - Nikt mi nie chciał uwierzyć, że przeleciałem w tym dniu nad Węgrami. 13 września odbywały się tam ćwiczenia lotnicze Paktu Warszawskiego. Ogłaszano nawet, że tego dnia nad Węgrami latać nie można, bo każdego mieli strącić.

Po 7 miesiącach więzienia otworzyli Pieniążkowi drzwi i kazali... uciekać. Przy próbie pokonywania granicy z Austrią znowu go złapano, osądzono i skazano na więzienie. Anioł stróż jednak go nie opuścił. Znalazł się człowiek, który pomógł mu uciec i nielegalnie przekroczyć granicę z Austrią. Tam Pieniążek otrzymał paszport, zmożliwością wyjazdu do jednego kraju. Wybrał Szwecję.

Nie zapomniał o Kukułce
W Szwecji Eugeniusz Pieniążek myślał o rodzinie i Kukułce. "Byłą" żonę i córkę sprowadził dzięki uczynnemu szwedzkiemu kawalerowi, który pojechał do Polski, aby ożenić się z Pieniążkową i wywieźć ją z kraju. Po Kukułkę
pojechał osobiście do Jugosławii. Zabrał ją z hangaru w Suboticy. Pojechała do Szwecji drogą lądową, w częściach. Tam została zarejestrowana i wróciła do użytku. Pieniążek pracował w Szwecji jako tokarz i ślusarz. Myślał jednak o powrocie do kraju. Pierwszy raz udało mu się to w 1986 r. Wjechał jako turysta. Sześć lat później sprowadził do Polski Kukułkę. Mimo upływu lat samolocik nadal był sprawny. Zmieniono mu silnik, gruntownie wyremontowano. Rok temu telewizja T VN nagrała film poświęcony losom Kukułki i jej twórcy.

Odbuduje RWD-5
Eugeniusz Pieniążek zasłynął w Europie nie tylko dzięki ucieczce i Kukułce. Po powrocie do kraju zajął się budową latających rekonstrukcji samolotów. Razem z przyjaciółmi zbudował cztery jungmany. Jednym lata do dziś. Zapytano go jednak wtedy dlaczego pracuje nad niemieckimi samolotami. Wtedy postanowił robić RWD - polskie samoloty z okresu międzywojennego. W 1993 r. założył Stowarzyszenie Lotnictwa Eksperymentalnego, które zaczęło zbierać pieniądze na odbudowę RWD-5 - samolotu, którym Skarżyński przeleciał nad Atlantykiem. Pieniążek udowodnił, że fundusze można uzyskać od społeczeństwa. Zbierał pieniądze organizując pokazy lotnicze jungmanami. Latające RWD-5 powstawało 5 lat. Pierwszy oblot maszyny odbył się w 2000 r. Dzisiaj samolot stacjonuje w Łososinie Dolnej i uatrakcyjnia pokazy lotnicze w całej Polsce. Eugeniusz Pieniążek chce, aby RWD-5 po zakończeniu swojego resursu także trafiło do krakowskiego muzeum. Marzy, aby być przy jego przekazaniu. Nie wyklucza, że pomoże także w zbudowaniu rekonstrukcji RWD-8 - samolotu szkoleniowego. Krzysztof Radwan, dyrektor muzeum, już przygotowuje potrzebną dokumentację do jego odtworzenia.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto