W ostatniej kolejce Cracovia spisała się bardzo dobrze, zwyciężając Nidę w Pińczowie. Nareszcie odniosła wyjazdową wygraną.
- Wcześniejsze mecze poza Krakowem też były niezłe w naszym wykonaniu - mówi trener Cracovii Wojciech Stawowy - ale nie przynosiły zbyt wielu punktów. Teraz sytuacja nas zmusiła do tego, by wygrać. Jestem trenerem a nie sędzią, więc arbiter na pewno lepiej zna przepisy ode mnie, ale sądzę, że zbyt pochopnie usunął Krzysztofa Piszczka z boiska. Wprawdzie faul był od tyłu, ale nie było to brutalne zagranie, zawodnik gospodarzy nie wychodził na czystą pozycję, sytuacja miała miejsce z boku boiska. Poza tym, jeśli schodzący zawodnik jest bity przez miejscowych, to wiadomo, że nasi piłkarze pobiegli mu na pomoc, a to z kolei sprowokowało kibiców do wtargnięcia na murawę i ujęcia się za piłkarzami. Nasi fani cały mecz wzorowo dopingowali nas. Atmosfera była bardzo napięta, bo działacze Korony też przyjechali. Chylę czoła przed moim zespołem, który pokazał wielką klasę i mimo osłabienia, poradził sobie. Prezentowaliśmy szybką, agresywną piłkę. Mogliśmy strzelić jeszcze więcej bramek. Każde spotkanie będzie bardzo trudne, już zapomnieliśmy o tym meczu, przygotowujemy się do ciężkiej walki z Hutnikiem. Chcielibyśmy wygrać wszystkie mecze do końca rundy, by mieć spokojną zimę.
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?