Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojna o Kraków przybiera na sile

Piotr Rąpalski, Piotr Ogórek
Gibała chce odwołać prezydenta, a ten przecina wstęgi przy nowych inwestycjach dla krakowian. Batalia przeniosła się też do internetu. Pojawiły się tam dwie grupy przeciwników referendum.

Łukasz Gibała, lider stowarzyszenia Logiczna Alternatywa, jest na półmetku zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta Jacka Majchrowskiego. Ma ich już 48 tysięcy, brakuje więc niewiele do wymaganych 60 tys. To pobudziło prezydenta do działania. Wcześniej mało widoczny, teraz przecina wstęgi na ukończonych inwestycjach i wmurowuje kamienie węgielne pod kolejne. Wczoraj był na otwarciu dróg, które zbudował deweloper na nowym osiedlu.

Równocześnie w internecie trwa kampania przeciwko referendum. Wcześniej dwoje współpracowników Majchrowskiego oskarżyło Gibałę o pomówienia i skierowało sprawę do sądu. Czy prezydent się przestraszył?

Pasmo sukcesów
Przez ostanie miesiące prezydent nie pokazywał się publicznie zbyt często. Sytuacja się zmieniła, odkąd 23 maja Gibała zaczął zbierać podpisy. Już dzień później prezydent oficjalnie otworzył nowy basen na os. Handlowym. Choć ten działał już od ponad miesiąca.

8 czerwca Jacek Majchrowski wmurował kamień węgielny pod budowę Hali Stulecia Cracovii przy al. Focha. Również po paru miesiącach od rozpoczęcia prac przy tej inwestycji.

14 czerwca z udziałem prezydenta otwarto wyremontowane boisko Bieżanowianki, a zaledwie dwa dni później nowe boisko przy Szkole Podstawowej nr 29 przy ul. Dembowskiego.

A wczoraj prezydent, wraz z przedstawicielami jednego z deweloperów, oddał do użytku nowe drogi w rejonie ul. Katowickiej. To ulice, które trzeba było wybudować, aby inwestor mógł postawić osiedle w Bronowicach.

Jacek Majchrowski w ostatnim miesiącu pokazuje, że dba o inwestycje sportowe, rekreacyjne, komunikacyjne i walczy ze smogiem (dziś ma podpisywać kolejną umowę w sprawie ograniczenia niskiej emisji). Jak zapewnia, nie ma to związku z referendalną inicjatywą Gibały.

- Tak się złożyło, że kilka z tych inwestycji zaczęło się lub skończyło w ostatnim czasie. Od dawna było wiadomo, że niektóre wypadną właśnie w czerwcu - mówi nam prezydent.

Jak dodaje jego rzeczniczka, „w czerwcu zawsze dużo się dzieje, bo każdy chce zdążyć przed wakacjami”. - Tak jest co roku, a Jacek Majchrowski nie jest w trakcie kampanii wyborczej - dodaje Monika Chylaszek.

Kontratak przeciw Gibale

Prezydent pokazuje się jako bohater pozytywny, tymczasem jego bliscy współpracownicy atakują Gibałę. Wiceprezydent ds. edukacji Katarzyna Król oraz Marcin Kandefer, członek zarządu jednej ze spółek miejskich, oskarżyli go o pomówienia. Nie podoba im się to, że Gibała zaliczył ich do „kliki kolesi prezydenta”, którzy dostają posady po znajomości.

Dużo dzieje się też w internecie. Na Facebooku pojawiły się dwa nowe profile: „Nie dla referendum w Krakowie” oraz „Czy Łukasz Gibała znów zrobi z nas wała?”. Mają już łącznie około 800 zwolenników. Zamieszczane są na nich komentarze atakujące Gibałę i jego inicjatywę, satyryczne rysunki i artykuły uderzające w byłego posła. Np. o tym, że wolontariusze zbierający podpisy do referendum są opłacani.

Oczywiście sam Gibała i jego stowarzyszenie również działa w podobny sposób. Produkuje spoty i rysunki krytykujące prezydenta, wytyka mu błędy.

Dziś pod magistratem przeciw referendum protestować mają z kolei członkowie Fundacji Dialogu Obywatelskiego i Stowarzyszenia Liberalni Demokraci. Koordynatorem akcji jest Dariusz Szczotkowski z Myślenic, powiązany z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Z tą partią związany też był Jacek Majchrowski, a wielu ludzi Sojuszu znajdowało pracę w krakowskim magistracie. Szczotkowski jest także autorem strony „Czy Łukasz Gibała znów zrobi z nas wała?” Jak mówi, wszelkie koszty związane z jej prowadzeniem pokrywa sam lub z pomocą znajomych.

- Mamy plan na kilka akcji. Chcemy, żeby pan Gibała i jego stowarzyszenie wyjaśnili, skąd mają środki na szeroko zakrojoną akcję - zaznacza Szczotkowski.

Ludzie Gibały przypominają, że w czasie kampanii przeciw organizacji zimowych igrzysk w Krakowie w 2022 roku na Facebooku pojawiła się strona „Chcemy Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Krakowie”. Okazało się wtedy, że jej zwolennikami są głównie... użytkownicy internetu z krajów arabskich. Prowadzący profil na FB zapewne kupili tzw. „polubienia”. Liczba szybko skoczyła z 50 do kilkuset. Magistrat odciął się wtedy od sprawy i zapewnił, że to nie on prowadzi profil.

Jak jest teraz? - Jako urząd nie działamy w ten sposób - zapewnia Monika Chylaszek. - Tak jednak jak mobilizuje się Logiczna Alternatywa, tak być może mobilizują się i ci, którzy uważają, że w Krakowie nie wydarzyło się nic, co powinno doprowadzić do referendum - dodaje.

Gibała: prezydent się boi

Łukasz Gibała ripostuje, że strony na Facebooku to „brutalny i niemerytoryczny atak”. - Są tam informacje przypominające w jakich partiach byłem. Co to ma wspólnego z referendum? - pyta były poseł.

Natomiast aktywność prezydenta ocenia jednoznacznie. - Jacek Majchrowski boi się i próbuje pokazać krakowianom, że sprawnie zarządza miastem. Liczę, że mieszkańcy nie dadzą się na to nabrać - mówi.

Prof. Andrzej Piasecki, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego, przewiduje, że prezydent będzie teraz coraz bardziej chwalił się swoimi osiągnięciami.

- To normalne w kampanii wyborczej. Tyle że przy referendum kluczowy jest jego inicjator, który skupia się na negatywnych rzeczach - uważa politolog. A prezydent musi się bronić

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto