Wczoraj gościła w Krakowie grupa niemieckich przedsiębiorców z Halle związanych z tamtejszą Izbą Przemysłowo-Handlową i Izbą Rzemieślniczą. 12 firm poszukiwało polskich partnerów do współpracy w Nieczech i w Polsce, a w perspektywie także na rynkach trzecich. Niemieckich przedsiębiorców nie zniechęcają obawy niektórych polskich środowisk, że ,obcy wykupią nasz kraj", w Niemczech też jest wielu eurosceptyków.
- Wielu boi się, że Polacy zabiorą im pracę, inni obawiają się konkurencji polskich firm, ale ja do nich nie należę - mówi Detlef Schulz właściciel Display&Design w Oppin koło Halle. - Moja firma jest niewielka, liczy zaledwie 35 pracowników, ale współpracujemy z największymi: z kolejami niemieckimi, liniami lotniczymi i bankami. Nasza specjalność to stelaże reklamowe, takie na jakich swoje ostatnie swe nowości pokazuje Motorola. Nasze wyroby jeżdżą więc po całym świecie i trafiają także do Polski. Interesuje nas polski rynek i możliwość sprzedaży na rynkach wschodnich, myślę, że z polską firmą, która zechce pełnić tu rolę hurtownika, uda nam się ubić dobry interes.
- Izba Przemysłowo-Handlow z Halle-Dessau, wspólnie z Izbą Rzemieślniczą zorganizowała takie spotkanie po raz pierwszy. Ze strony polskiej współorganizatorami są Izba Przemysłowo-Handlowa w Krakowie i Izba Rzemieślnicza w Katowicach.
Przyjechało z nami 12 różnych firm o zróżnicowanym potencjale - stwierdza Diana BOöttcher z IP-H w Halle. - Jedne z nich zajmują się konstrukcjami stalowymi, jest przedsiębiorstwo budowy maszyn, są firmy chemiczne i elektryczne ale także przedsiębiorstwa zajmujące się konstrukcją dachów i pracami wykończeniowymi w budownictwie.
U podstaw całej misji leży przekonanie, że Polska wkrótce znajdzie się w gronie członków Unii Europejskiej. Wiemy oczywiś.cie o niepokojach związanych z referendum w Irlandii i niejasnościach, jakie wynikają z przesilenia rządowego w Holandii, ale my wszyscy jesteśmy głęboko przekonani, że Polska jest dobrze przygotowana do członkowstwa w UE i nie będzie z tym większych kłopotów.
- Bliskie partnerstwo firm polskich i niemieckich to już fakt dokonany - podkreśla Udo Nistripke z Izby Rzemieślniczej w Halle. - Bez względu na to czy Polska znajdzie się w Unii prędzej czy później, te związki będą się zacieśniać, bo przecież interesy robią przedsiębiorcy a nie urzędnicy.
Musimy sobie uprzytomnić, że i Polska i Niemcy od kilku lat praktycznie znajdują się w jednym obszarze celnym, skoro Polska jest krajem stowarzyszonym z UE a istniejące jeszcze bariery, to raczej wyjątek niż reguła.
Dla przedsiębiorcy współpraca z biznesem krajów sąsiednich, to naturalny odruch. Jeśli tylko znajdzie się płaszczyna dla wzajemnie korzystnych kontaktów to jest zupełnie bez znaczenia czy firma mieści się w Polsce, Francji czy w SzwajcariiÉ
- Uchwalone w roku ubiegłym polskie prawo spółek - dodaje Karolina Miczajka z Raciborza studiująca w Niemczech prawo i zarabiająca jako tłumaczka języka polskiego - jest zgodne z przepisami Unijnymi. To poważnie ułatwia kontakty firm z obu stron granicy.
Zastrzeż PESEL - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?