Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła wygrywa z Górnikiem. Wejście smoka Chuki!

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wisła Kraków wygrała z Górnikiem Zabrze 1:0, a bohaterem meczu został Vitor Moya Martinez, czyli Chuca, który w doliczonym czasie gry strzelił zwycięskiego gola. Po tym trafieniu stadion przy ul. Reymonta wprost eksplodował!

W porównaniu do poprzedniego spotkania w wyjściowym składzie Wisły zaszły dwie zmiany. Do pierwszej jedenastki wskoczyli Denys Bałaniuk i Paweł Brożek. Stało się to kosztem Rafała Boguskiego i Krzysztofa Drzazgi. „Bogusia” w ogóle zabrakło w meczowej kadrze, Drzazga usiadł na ławce rezerwowych. Podobnie jak Vukan Savicević, który w meczowej kadrze znalazł się pierwszy raz w tym sezonie. Nie zabrakło w tej kadrze również nowych nabytków „Białej Gwiazdy”, czyli Chuki i Serafina Szoty.

Pierwsze minuty były dość nerwowe i to z obu stron. Mnożyły się proste straty, niedokładne podania. Sporo było też typowej, ligowej walki w środku pola. Wisła atakowała gości wyżej, już na ich przedpolu, ale niewiele z tego wynikało. Górnik natomiast zostawiał pole krakowianom, jakby chciał ich wciągnąć na swoją połowę i odpowiedzieć szybkim atakiem. Długo jednak ani jednym, ani drugim taki sposób gry nie przynosił klarownych sytuacji na gole.

Dopiero w 35 min Górnik był bliski objęcia prowadzenia. Piłka nawet zatrzepotała w siatce po strzale Łukasza Wolsztyńskiego. Problem w tym, że Igor Angulo, który do niego podawał, był chwilę wcześniej na spalonym i sędzia bramki nie uznał.

Wisła w tej pierwszej połowie wyglądała natomiast w ataku bardzo ubogo. Jej akcje załamywały się przed polem karnym zabrzan. Krakowianie nie stworzyli sobie w tym okresie gry ani jednej czystej okazji na gola.

Po przerwie mecz się ożywił. Przede wszystkim Wisła zaczęła atakować z większym animuszem. Zła wiadomość była taka, że krakowianie szybko stracili Vullneta Bashę, który z kontuzją opuścił boisko. Albańczyka nie było już na placu gry, gdy „Biała Gwiazda” wreszcie poważniej zagroziła bramce Górnika. Po rzucie rożnym głową strzelał Denys Bałaniuk, ale piłka trafiła w poprzeczkę, a po dobitce Pawła Brożka przeleciała nad bramką.

Górnik odpowiedział szybką akcją, po której znów do siatki trafił Łukasz Wolsztyński i… znów był spalony.

Kilka minut później zabrzanie mieli kolejną świetną okazję na uzyskanie prowadzenia. W polu karnym zupełnie niepilnowany był Jesus Jimenez. Fatalnie jednak przestrzelił.

Wisła odpowiedziała akcją, w której w sytuacji sam na sam z Martinem Chudym znalazł się Jean Carlos Silva. To bramkarz Górnika wyszedł jednak obronną ręką z tego pojedynku.

Krakowianie mieli też okazję w 72 min, gdy wprowadzony dosłownie chwilę wcześniej na boisko Chuca stanął przed swoją pierwszą szansą. Skończyło się jednak tylko na rzucie rożnym, bo Hiszpan nie do końca dobrze przyjął sobie piłkę.

W 77 Wisłę od szczęścia dzieliły centymetry. Krakowianie wyprowadzili bowiem błyskawiczny atak, Krzysztof Drzazga wpadł w pole karne, ale po jego strzale piłka trafiła jedynie w słupek.

W 89 minucie w opałach byli wiślacy, gdy po strzale Pawła Bochniewicza piłkę z linii bramkowej wybił Maciej Sadlok. A chwilę później paradą po strzale Daniela Ściślaka popisał się Michał Buchalik.

Wydawało się, że piłkę meczową miał Krzysztof Drzazga, który w doliczonym czasie gry znalazł się w sytuacji sam na sam z Martinem Chudym. Miał czas i miejsce, ale przelobował zarówno bramkarza, jak i jego bramkę...

Ale Wisła walczyła do końca. W 4. doliczonej minucie Paweł Brożek zagrał do Chuki, a ten przymierzył już jak trzeba. Czy można sobie wymarzyć lepszy debiut?

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Chuca 90+4.
Wisła: Buchalik - Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok - Silva, Basha (54 Savicević), Wojtkowski - Bałaniuk (58 Drzazga), Brożek, Mak (71 Chuca).
Górnik: Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża - Bauza (55 Matras), Bainović - Wolsztyński (75 Kopacz), Manneh (63 Ściślak), Jimenez - Angulo.
Sędziowali: Jarosław Przybył (Kluczbork) oraz Krzysztof Myrmuz (Skoczów) i Marcin Borkowski (Niedrzwica Duża). Żółte kartki: Janicki (16, faul) - Bainović (45, faul), Bochniewicz (50, faul), Matras (74, faul). Widzów: xxxx

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła wygrywa z Górnikiem. Wejście smoka Chuki! - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto