Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła roztrwoniła przewagę, ale Wojtkowski i Brożek dali szczęście. Kolejny wielki wyczyn napastnika "Białej Gwiazdy"

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Piłkarze Wisły Kraków wygrali z Zagłębiem Lubin po emocjonującym meczu. Krakowianie prowadzili już 2:0, ale Zagłębie doprowadziło do wyrównania. Po przerwie losy meczu rozstrzygnęli: Kamil Wojtkowski i Paweł Brożek. "Brozio" w tym spotkaniu zdobył dwa gole i dzięki temu z 146. bramkami na koncie dogonił będącego na 8. miejscu w klasyfikacji wszech czasów Jana Liberdę.

- Dzisiejszy dzień był dla nas szczególny, gdyż przed meczem uczciliśmy pamięć śp. Pani Sabiny Cupiał. Zespół chciał później na murawie uhonorować tę pamięć zwycięstwem i to się udało - podkreślił trener Wisły Maciej Stolarczyk. - Nasze myślenie jest zawsze podobne - chcemy strzelać jak najwięcej bramek. Tak było i dziś. Straciliśmy wprawdzie dwa gole, ale zespół zdobywał potem kolejne trafienia i osiągnął cel, jakim było zwycięstwo. Nasza drużyna pokazała, że zawsze walczy i tego jej gratuluję - dodał.

Wiślacy wrócili na swój stadion i liczyli, że po porażce 2:3 na wyjeździe z Jagiellonią Białystok wrócą także do wygrywania. Ich rywale rozpoczęli sezon w kiepskim stylu i przed tą kolejką rozgrywek zajmowali miejsce tuż nad strefą spadkową.

W ekipie „Białej Gwiazdy” tym razem zabrakło utalentowanego, 16-letniego Aleksandra Buksy, który zdobył piękną bramkę w Białymstoku. Trener Wisły Maciej Stolarczyk wyjaśnił, że absencja zawodnika jest spowodowana drobnym urazem.

Od początku głównie grała Wisła, a Zagłębie się broniło. W pierwszym kwadransie krakowianie mieli aż 70 proc. posiadania piłki. Niewiele jednak z tego wynikało. Tak było do 19 minuty, w której wiślacy przeprowadzili efektowną akcję. Piłkę dośrodkował Vukan Savicević, a do siatki wślizgiem skierował ją Michał Mak.

Cztery minuty później wiślacy kolejny raz pokazali klasę. Tym razem podwał Mak, piłkę przejął Paweł Brożek, ograł Sasę Balicia i pewnym strzałem wpakował piłkę do bramki. To było czwarte trafienie „Brozia” w tym sezonie, a w sumie 145. w ekstraklasie.

Kibice „Białej Gwiazdy” oklaskiwali dobrą grę swojej drużyny i czekali na kolejne gole. Nie spodziewali się zapewne, że tak szybko gola kontaktowego zdobędą goście. Stało się tak po tym, jak piłkę przed swoją bramką stracił Jean Carlos. To spowodowało, że trafiła ona do Filipa Strzyńskiego, którego strzał wybił Michał Buchalik. Futbolówka wróciła do Starzyńskiego, ten ją wrzucił i stojący tuż przed bramką Sasa Zivec głową skierował ją do siatki.

W odpowiedzi Wisła mogła zdobyć gola na 3:1, ale Mak strzelił tak, że Konrad Forenc nie miał problemu z obroną. W 37 minucie Zagłębie wywalczyło rzut rożny. Piłkę dośrodkował Starzyński, „główkował” Sasa Balić tak, że piłka po rękach Michała Buchalika wpadła do bramki. Wisła dość szybko roztrwoniła więc dwubramkową przewagę.

Po zmianie stron, w 52 minucie, sędzia Daniel Stefański podyktował rzut karny dla Wisły, dopatrując się faulu Bartosza Kopacza na Saviceviciu. Po skorzystaniu z systemu VAR i zobaczeniu powtórki wideo, arbiter odwołał jednak swoją decyzję i anulował żółtą kartkę dla Kopacza.

Niedługo później na trybunach zapanowała ogromna euforia. Tak stało się po akcji, w której Mak dograł piłkę ze skrzydła w pole karne do Kamila Wojtkowskiego, ten przełożył piłkę z prawej na lewą nogę, tak minął Jakuba Tosika, strzelił i wyprowadził Wisłę na prowadzenie.

W kolejnych minutach obie drużyny miały sytuacje, ale nie potrafiły ich wykorzystać. Tak było do 84 minuty, w której Rafał Boguski podał do Brożka, a ten podwyższył na 4:2. To był więc już 146. gol "Brozia" w ekstraklasie. Dzięki temu trafieniu "Brozio" w tabeli najlepszych strzelców wszech czasów dogonił zajmującego 8. miejsce w tej klasyfikacji Jana Liberdę (Polonia Bytom, 1954-1971) i goni będącego na 7. miejscu obecnego asystenta trenera Wisły Kazmierza Kmiecika, który dla Wisły strzeli 153. bramki w latach 1968-1982.

W taki sposób Wisła dopisała więc kolejne trzy punkty, ma ich na koncie 10 i zmniejszyła stratę do zespołów z samej czołówki. Zagłębie ugrzęzło natomiast w dole tabeli.

- Chcielibyśmy odnosić zwycięstwa okraszone dużą liczbą bramek i najlepiej z czystym kontem. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że adaptacja nowych zawodników i wprowadzanie w życie mojego pomysłu na grę to czynności, które wymagają czasu. Cieszę się z tego, co mamy i z tego, jak zespół wygląda podczas meczu. Spotkanie mogło się podobać, kibice zobaczyli dużo goli i przede wszystkim zwycięską drużynę, a na tym zależy mi najbardziej - podsumował trener Stolarczyk.

Ben van Dael, szkoleniowiec Zagłębia Lubin, skomentował: - Na początku Wisła lepiej operowała piłką i mieliśmy z tym małe kłopoty. Później wyszliśmy z cienia, zaczęliśmy lepiej grać. Następnie stworzyło się więcej przestrzeni dla Wisły, która dzięki temu wykreowała sobie sytuacje i je wykorzystała. W przerwie chcieliśmy dodać piłkarzom energii i w początkowej fazie po zmianie stron wyglądaliśmy dobrze, ale w zbyt łatwy sposób straciliśmy bramkę na 2:3. Chcieliśmy jeszcze zmienić coś w ofensywie, ale gdy wprowadzasz dużo atakujących, możesz stracić gola z kontrataku i tak padł czwarty gol. Mogę jednak powiedzieć, że moi piłkarze dali z siebie wszystko. Być może na tyle było nas dzisiaj stać i stąd taki wynik sportowy

Wisła Kraków – Zagłębie Lubin 4:2 (2:2)
Bramki: 1:0 Mak 19, 2:0 Brożek 23, 2:1 Zivec 27, 2:2 Balić 37, 3:2 Wojtkowski 58, 4:2 Brożek 84.
Wisła: Buchalik – Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok – Savicević (65 Boguski), Jean Carlos, Wojtkowski – Błaszczykowski, Brożek (89 Zdybowicz), Mak (85 Chuca).
Zagłębie: Forenc – Kopacz, Guldan, Oko, Balić – Tosik (75 Sirk), Slisz – Czerwiński (86 Bohar), Starzyński, Zivec (86 Poręba) – Szysz.
Sędziowali: Daniel Stefański (Bydgoszcz) oraz Marcin Boniek (Bydgoszcz) i Dawid Golis (Skierniewice).
Żółte kartki: Sadlok, Savicević, Błaszczykowski – Tosik, Balić.
Widzów: 14 616

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła roztrwoniła przewagę, ale Wojtkowski i Brożek dali szczęście. Kolejny wielki wyczyn napastnika "Białej Gwiazdy" - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto