Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Płock - Cracovia. „Pasy” za późno znalazły klucz do twierdzy Płock

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Wisła Płock - Cracovia
Wisła Płock - Cracovia cracovia.pl
W meczu 16. kolejki ekstraklasy Wisła Płock pokonała Cracovię 2:1. Goście zagrali fatalną pierwszą i dobrą drugą połowę.

Osłabiona Cracovia

Cracovia przystąpiła mocno osłabiona do tego spotkania. Nie było bowiem pauzującego za żółte kartki Pellego van Amersfoorta oraz chorego i kontuzjowanego Marcosa Alvareza. Okazało się, że może grać Sergiu Hanca, a jeszcze w piątek trener Jacek Zieliński oznajmiał, że go najprawdopodobniej nie będzie, bo jest chory. Jak więc widać piłkarz zdążył się wyleczyć i mógł pomóc zespołowi. Nic to jednak nie dało, bo krakowianie przegrali.

Z kolei w zespole gospodarzy nie mógł zagrać Łukasz Sekulski, najlepszy strzelec zespołu z Płocka, który musiał pauzować za kartki.

Wisła Płock w tym sezonie przed spotkaniem z Cracovią wygrała 5 meczów u siebie, 2 zremisowała, ani razu nie przegrała. I potwierdziła w tym starciu, że u siebie zbudowała prawdziwą twierdzę. Gospodarze otworzyli jedna trybunę na przebudowywanym stadionie i mogli liczyć na doping kibiców. Przydał im się.

Znów trójka w obronie

Trener Zieliński zastosował ustawienie podobne do tego z ostatniego spotkania z Rakowem, też z trójką środkowych obrońców i dwójką wahadłowych. Odwzorował ustawienie gospodarzy. Tym razem okazało się to jednak nieskuteczne. Nie było kontuzjowanego Karola Knapa oraz Floriana Loshaja, których zmienili Sylwester Lusiusz i Mathias Hebo Rasmussen. Nie była to jednak zmiana na lepsze.

A mogło się zacząć obiecująco dla „Pasów”. Już w 2 min na strzał z 40 metrów zdecydował się Hanca, chcąc wrzucić „za kołnierz” piłkę Krzysztofowi Kamińskiemu. Niewiele brakowało, a odważny pomysł przerodziłby się w gola, ale golkiper płocczan choć z kłopotami, odbił futbolówkę.

Skarcone "Pasy"

Krakowianie grali bardzo ostrożnie, nie rzucali się do ataku, zagęszczali środek pola. Zbytnio uspokojeni goście popełnili błąd w 14 min. Źle podawał Otar Kakabadze, piłkę przejęli gospodarze – Mateusz Szwoch uruchomił na prawej stronie Kristiana Vallo i dostał zwrotna piłkę na środek pola karnego. Nie miał kłopotów z precyzyjnym strzałem przy słupku i Karol Niemczycki był bezradny. Szybko mógł się zrehabilitować Kakabadze, który dostał podanie od Kamila Pestki, ale został w ostatniej chwili powstrzymany przez Piotra Tomasika.

Gościom trudno się było przebić przez dość szczelne zasieki obronne miejscowych. Próbowali więc strzałów z daleka. W 23 min z dystansu uderzał Rasmussen, ale Kamiński zdołał odbić piłkę, a do dobitki nie zdążył Filip Piszczek. „Pasy” jednak atakowały odważniej i znów zostały skarcone. Rafał Wolski podał piłkę do Vallo, a ten popisał się kapitalnym strzałem w „okienko” i było 2:0.

- Straciliśmy kontrolę nad meczem, bo za dużo było strat w środku pola i stąd wzięły się bramki - stwierdził w przerwie meczu Michal Siplak. - Wisła nas niczym nie zaskoczyła, wiedzieliśmy jak gra, że jest mocna u siebie. Mam nadzieję, że po przerwie będziemy grali lepiej.

Szybki gol Cracovii

Trener Zieliński zadziałał, wprowadzając dwóch zawodników. Widać Hanca nie wytrzymał trudów meczu po chorobie, z kolei Pestka nie za bardzo radził sobie z Vallo. Rezerwowy Jakub Myszor od razu zapisał się w protokole meczowym, posyłając świetną centrę prawie z narożnika boiska na głowę do Filipa Piszczka, który uprzedził Jakuba Rzeźniczaka i zdobył bramkę. Cracovia wróciła więc do gry. I poszła za ciosem.

Po kolejnym podaniu Myszora bliski szczęścia był Rakoczy, strzelał, ale piłka minęła słupek. Cracovia kontrowała i była nastawiona na to, by odrobić straty. W 61 min Rakoczy, znów po otrzymaniu piłki od Myszora był w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale przegrał ten pojedynek. W 67 min groźnym uderzeniem odpowiedział Damian Rasak – niecelnym.

Zmiany, zmiany

Wkrótce gospodarze dokonali potrójnej zmiany, a ze strony gości na boisku zameldował się Rivaldinho. A wkrótce szkoleniowiec Cracovii postawił wszystko na jedną kartę, wpuszczając na boisko także Filipa Balaja.

„Pasy” atakowały, uderzał Luis Rocha, ale bardzo niecelnie. W 84 min mogło i powinno być 3:1 dla gospodarzy – Patryk Tuszyński po bucie Kakabadze uderzył w słupek, po odbiciu się piłki uderzał Dawid Kocyła i trafił w drugi słupek bramki! Czas uciekał, krakowianie grali już długimi piłkami, wrzucając je na rosłych napastników.

W doliczonym czasie gry z boku pola bramkowego strzelał Rivaldinho, ale obronił Kamiński na róg. W 90+5 min znów uderzał z dystansu Rivaldinho, bramkarz odbił piłkę, ale Michalski zdołał ją wybić. Cracovia grała do końca, ale już nic nie wskórała.

Wisła Płock – Cracovia 2:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Szwoch 14, 2:0 Vallo 32, 2:1 Piszczek 47.
Wisła: Kamiński – Rzeźniczak(81 Lagator), Michalski, Krywociuk – Vallo (67 Zbozień), Szwoch, Rasak, Tomasik – Wolski (58 Tuszyński), Cielemęcki (67 Kocyła) – Warchoł (67 Jorginho).
Cracovia: Niemczycki – Rapa, Rodin, Siplak – Kakabadze, Lusiusz, Rasmussen (78 Balaj), Pestka (46 Myszor) – Rakoczy (74 Ogorzały), Hanca (46 Rocha) – Piszczek (67 Rivaldinho).
Sędziowali: Jarosław Przybył (Kluczbork) oraz Konrad Sapela (Łódź), Jakub Winkler (Toruń). Żółte kartki: Krywociuk (46, faul), Michalski (51, faul), Rzeźniczak (59, faul), Rasak (70, faul), Kocyła (72, faul), Szwoch (82, niesportowe zachowanie) – Rodin (72, niesportowe zachowanie), Balaj (90+2, faul). Widzów: 2700.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Płock - Cracovia. „Pasy” za późno znalazły klucz do twierdzy Płock - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto