Wisła może wyjść z tej grupy

Piłkarska LE - Wisła zagra z Fulham, Odense i Twente

Przy ul. Reymonta losowanie przyjęto ze spokojem. Trener Robert Maaskant zauważył, że będzie to w dużym stopniu rywalizacja holenderskich szkoleniowców, gdyż prócz niego Holendrzy prowadzą Twente i Fulham.

- Trener Twente Co Adriaanse to typowy holenderski trener, który stawia przede wszystkim na ofensywną grę. Chce, żeby jego zespół cały czas atakował. Z kolei Martin Jol to świetny taktyk. To nie będą dla nas łatwe mecze, ale na pewno zbierzemy w nich mnóstwo doświadczenia. Dla mnie faworytem grupy jest Twente, które tytuł mistrza Holandii w poprzednim sezonie straciło na rzecz Ajaksu dopiero w ostatniej kolejce. My nie jesteśmy bez szans na wyjście z tej grupy - ocenił trener Wisły Robert Maaskant.

Z wylosowania Fulham cieszył się natomiast chyba największy fan futbolu angielskiego w Wiśle Cezary Wilk. - Mamy Fulham, drużynę z Premier League, jest wyrobiona marka w Europie, jaką jest Twente, i jest wreszcie Odense. Ta drużyna wydaje się najmniej atrakcyjna z tej trójki, ale mimo wszystko jest to ciekawy przeciwnik. Uważam, że mamy szansę na wyjście z tej grupy. Przed losowaniem miałem tylko jedno życzenie, żebyśmy trafili na zespół z Anglii. To się udało, więc jestem zadowolony.

W swojej ojczyźnie będzie miał okazję wystąpić Michael Lamey, który jak jednak przyznał, nigdy nie grał przeciwko Twente. - Miałem natomiast okazję pracować z Co Adriaanse. Nie będzie to dla mnie wyjątkowy mecz. Choć Twente gra dobry futbol, to nie miało nic do powiedzienia w starciu z Benfiką. Było to dla mnie zaskoczeniem. Jeśli chodzi o nasze szanse, to w futbolu każdy ma szanse. Ważny dla nas będzie pierwsze spotkanie. Musimy postarać się je wygrać.

Londyn może w pewnym stopniu dobrze wspominać Rafał Boguski, który zaliczył asystę, gdy Wisła grała z Tottenhamem na White Hart Lane. - Fulham to angielski zespół, co mówi samo za siebie - stwierdził "Boguś". - Twente to przedstawiciel bardzo dobrej szkoły futbolu, a i z Odense nie będzie łatwo, bo to wymagający przeciwnik. Dla mnie faworytem grupy jest Fulham, gdyż Anglia to zawsze Anglia. Nawet stawiałem na to, że znów trafimy na Tottenham, gdzie rzeczywiście zaliczyłem asystę, ale tak do końca zadowolony być nie mogłem, bo jednak wtedy tam przegraliśmy. Fulham to jednak też dobry przeciwnik.

Z silnego zestawu rywali cieszył się David Biton, który ma swój pogląd na rywalizację w europejskich pucharach. - Zagramy z silnymi rywalami z Anglii, Holandii i Danii, ale to bardzo dobrze, bo jak chcesz zaistnieć w Europie, musisz grać z silnymi. Dla mnie faworytem grupy jest Fulham, lecz jestem pewien, że z każdym z tych zespołów możemy powalczyć o dobry wynik i na pewno nie jesteśmy bez szans na wyjście z tej grupy oraz dalszą grę w Lidze Europy wiosną.

Dla Wisły niezły jest również terminarz gier, bowiem rywalizację, po pierwsze, zaczyna na własnym boisku, a po drugie, od teoretycznie najsłabszego rywala, czyli Odense. 20 października przyjedzie do Krakowa z kolei Fulham Londyn i jeśli miasto wreszcie dotrzyma obietnicy, wszystko wskazuje na to, że będzie to pierwszy mecz przy otwartych wszystkich czterech trybunach. Skoro zatem pod Wawel zjedzie przedstawiciel najsilniejszej ligi świata, można spodziewać się kompletu - ponad 30 tysięcy widzów na trybunach.

Żal po Lidze Mistrzów powoli zatem słabnie przy ul. Reymonta, bo i tak emocji w europejskich pucharach nie zabraknie co najmniej do zimy. A jeśli Wisła zaprezentuje się z dobrej strony, to być może zobaczymy "Białą Gwiazdę" w Lidze Europy również wiosną.

Ostre, kontrowersyjne, zabawne. Czytaj blogi Przemka Franczaka i Pawła Zarzecznego

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć, ale boicie się zapytać. Rozmowy w cztery oczy

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!