W rundzie jesiennej mało kto wierzył, że "Biała Gwiazda" obroni tytuł. Gubiła zbyt dużo punktów w porównaniu z największymi rywalami, co zakończyło się stratą pięciu oczek do ekipy z Poznania na początku rundy wiosennej. I to w tej Wisła konsekwentnie grała swoje. Remis z "Kolejorzem", wygrana z Legią i wiara, że korona jednak pozostanie w Krakowie. I została.
Na przełomie całego sezonu jest to oczywiście zasługa całej drużyny, która stworzyła silny kolektyw: doświadczonych zawodników oraz młodych wilczków. W ostatnim spotkaniu do siatki trafił Radosław Sobolewski, który po podaniu Marka Zieńczuka strzelił w krótki róg. Wynik ustalił sam "Zieniu". W 82. minucie strzałem po ziemi pokonał bramkarza Śląska. Wrocławianie gdyby mieli trochę więcej szczęścia, mogliby wyjechać z Krakowa choćby z punktem.
Świętowanie mistrzostwa było również okazją do pożegnania Marcina Baszczyńskiego oraz Marka Zieńczuka, dla których był to ostatni sezon w barwach Wisły. Obaj przez kilka lat znacznie przyczyniali się do sukcesów "Białej Gwiazdy", a kibice na znak szacunku przez większość spotkania skandowali ich nazwiska. Zawodnicy zostali również wyróżnieni i nagrodzeni specjalnymi pamiątkami.
Dla trenera wiślaków Macieja Skorży to już drugi tytuł wywalczony z Wisłą. A ma on dopiero 37 lat...
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
1:0 Sobolewski 27. min
2:0 Zieńczuk 82. min
Po meczu powiedzieli:
Piotr Ćwielong (Wisła Kraków)
- Myślę, że zasłużyliśmy na tytuł mistrza Polski. Nie zawsze wszystko szło, tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Ale nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. W obronę tytułu wierzyliśmy cały czas, a już po meczu z Legią Warszawa zdawaliśmy sobie sprawę, iż wszystko jest w naszych rękach i nogach. Wiedzieliśmy, że nie możemy tego zaprzepaścić i w ostatnich trzech meczach zdobyliśmy dziewięć punktów. Dzisiejszy mecz był chyba najtrudniejszy. Większość mówiła, że jesteśmy już mistrzem, a nam został ostatni krok w tym kierunku. Wygraliśmy 2:0 i dzisiaj możemy świętować 12-ty tytuł mistrza Polski.
Patryk Małecki (Wisła Kraków)
- Mało kto wierzył, że obronimy tytuł. Większość twierdziła, że zdobędzie go Lech albo Legia. My jednak pokazaliśmy charakter i to, że jesteśmy najlepszą drużyna w tym kraju. Nigdy nie składaliśmy broni, a nasza forma była coraz lepsza. Sam założyłem się ze znajomymi, że Wisła obroni tytuł. Teraz są mi winni to, co przegrali. Tegoroczny tytuł smakuje wyjątkowo, gdyż pokazaliśmy wolę walki i udowodniliśmy wszystkim niedowiarkom, że to my jesteśmy najlepszym zespołem w Polsce.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?