Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków zasłużenie remisuje w Gdańsku z Lechią

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
wisla.krakow.pl
Jest mała iskierka nadziei dla kibiców Wisły Kraków w walce o utrzymanie w ekstraklasie. W grze „Białej Gwiazdy” wreszcie coś drgnęło. Wisła zagrała najlepszy mecz w 2022 roku i choć była skazywana na pożarcie, to wywalczyła po remisie 1:1 cenny punkt w meczu z Lechią w Gdańsku. Co najważniejsze, był to dla Wisły remis w pełni zasłużony, a gdyby krakowianie wykazali się lepszą skutecznością, mogli w pokusić się o zgarnięcie nawet pełnej puli.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Jerzy Brzęczek zaskoczył o tyle, że na skrzydle wystawił nominalnego obrońcę Konrada Gruszkowskiego. Szansę debiutu w lidze w barwach Wisły otrzymał Marko Poletanović, ale tego akurat można się było spodziewać. I trzeba przyznać, że Serb wprowadził do drugiej linii porządek. Wreszcie też ma Wisła kogoś kto mocno i celnie bije rzuty rożne i wolne.

Lechia była faworytem i to ona przycisnęła jako pierwsza. W początkowych fragmentach spotkania Wisła dobrze ustawiała się jednak w obronie i w pierwszym kwadransie nawet nie dopuszczała do większego zagrożenia pod swoją bramką. Gdy jednak ten pierwszy kwadrans się kończył, gospodarze stworzyli sobie pierwszą stuprocentową sytuację. Z lewej strony w pole karne dośrodkował Rafał Pietrzak. Matej Hanousek popełnił błąd, nie trafił w piłkę i ta spadła pod nogi Jakuba Kałuzińskiego. Ten miał przed sobą tylko Mikołaja Biegańskiego, ale bramkarz Wisły świetną interwencją uratował zespół.

Gospodarze mieli przewagę, ale nie było tak, że krakowianie tylko się bronili. Wisła raz czy drugi starała się odpowiedzieć. Gdyby np. w jednej z sytuacji lepiej zachował się Stefan Savić, stanąłby w sytuacji oko w oko z Dusanem Kuciakiem. W 11 min natomiast po dobrym dośrodkowaniu Marko Poletanovicia głową strzelał Zdenek Ondrasek i pomylił się nieznacznie. W 32 min w bramkę z bliska głową trafił z kolei Michal Frydrych, ale Dusan Kuciak dość instynktownie odbił piłkę.

Lechia miała fragment gry, w którym trudno jej było wypracować sobie klarowną okazję na gola, ale w końcu uzyskała prowadzenie, choć trochę szczęśliwie. W 36 min po rykoszecie piłka trafiła bowiem w polu karnym do Łukasza Zwolińskiego. Ten zagrał obok wybiegającego Mikołaja Biegańskiego, a choć Michal Frydrych próbował jeszcze interweniować rozpaczliwie, to piłka ostatecznie wylądowała w siatce, a Lechia objęła prowadzenie. Mogli żałować piłkarze Wisły, bo był to klasyczny gol „z niczego”, stracony w momencie, gdy niewiele go zapowiadało…

Do końca pierwszej połowy Wisła nie była w stanie odpowiedzieć w jakikolwiek sposób. Mało tego, w samej końcówce źle piłkę wybijał Dawid Szot, ta trafiła do Jakuba Kałuzińskiego, po którego uderzeniu Mikołaj Biegański musiał nieźle nagimnastykować się, żeby utrzymać nikłe straty.

Po kilku minutach drugiej połowy, gdy gra toczyła się głównie w środku pola, Wisła ruszyła do natarcia. I od razu goście stanęli przed szansą na wyrównanie. I to była do tego momentu najlepsza okazja na gola. Trochę szczęśliwie, ale jednak w sytuacji sam na sam z Dusanem Kuciakiem znalazł się Zdenek Ondrasek. Bramkarz Lechii obronił instynktownie. Podobnie jak dwie minuty później, gdy po dobrym dośrodkowaniu Mateja Hanouska znów świetną okazję miał Ondrasek. Czech strzelał głową z pięciu metrów, ale Kuciak znów stanął na wysokości zadania.

Wisła miała przewagę, grała naprawdę dobrze, potrafiła utrzymać się przez dłuższą chwilę na połowie Lechii, ale brakowało najważniejszego, czyli gola. Jerzy Brzęczek reagował. Robił zmiany, również w ustawieniu taktycznym, ale to wszystko długo było mało, bo Lechia była dobrze ustawiona w obronie.

Gospodarze natomiast głównie właśnie się bronili, ale ich ofensywę trochę rozruszał Flavio Paixao. Właśnie Portugalczyk miał świetną okazję na drugiego gola w 82 min, ale przegrał pojedynek z Mikołajem Biegańskim. Jeśli ktoś w tym momencie pomyślał, że tak zmarnowana okazja na „zamknięcie meczu” może na Lechii się zemścić, to… W 89 min Konrad Gruszkowski zagrał prostopadle do Luisa Fernandeza. Hiszpan kapitalnie zwiódł obrońcę i oddał mocny strzał z szesnastu metrów. Fakt, miał Fernandez trochę szczęścia, bo po drodze był jeszcze rykoszet od Tomasza Neugebauera, ale z perspektywy Wisły najważniejsze było to, że piłka wreszcie poleciała tam, gdzie miała, czyli w górny róg bramki. Przy tym uderzeniu Dusan Kuciak był już bez szans, a wiślacy mogli się cieszyć, że wreszcie uśmiechnęło się do nich szczęście. Choć szczęściem wszystkiego tłumaczyć nie można, bo na ten remis bardzo ciężko zapracowali. A ten remis może być dla nich przede wszystkim impulsem przed kolejnymi meczami. Bo przekonali się, że można punktować nawet z drużynami z czołówki. Przed meczami z Lechem Poznań i Pogonią Szczecin to wewnętrzne przekonanie może być kluczem do sukcesu.

Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Frydrych 36 samob., 1:1 Fernandez 89.
Lechia: Kuciak - Ceesay, Nalepa, Maloca, Pietrzak - Kubicki (90 Kryeziu) - Durmus, Kałuziński (60 Neugebauer), Terrazzino (60 Gajos), Conrado (60 Clemens) - Zwoliński (76 Paixao).
Wisła: Biegański - Szot (61 Manu), Colley, Frydrych, Hanousek - Poletanović, Fazlagić (78 Kuveljić) - Gruszkowski, Savić (78 Starzyński), Hugi (46 Fernandez) - Ondrasek (90+4 Sadlok).
Sędziowali: Paweł Raczkowski (Warszawa) oraz Paweł Sokolnicki (Płock) i Marek Arys (Szczecin). Żółte kartki: Maloca (27, faul), Kubicki (82, faul), Ceesay (88, faul) - Colley (50, faul). Widzów: 6 198.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków zasłużenie remisuje w Gdańsku z Lechią - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto