Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków zaczyna ligowe granie. Nadchodzi czas weryfikacji

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
W niedzielę o godz. 12.40 Wisła Kraków zagra w Rzeszowie ze Stalą. Dla „Białej Gwiazdy” będzie to pierwszy oficjalny mecz w 2024 roku. I pierwszy taki pod wodzą nowego trenera Alberta Rude.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Zima przy ul. Reymonta stała głównie pod znakiem zatrudnienia hiszpańskiego szkoleniowca. Wiele o tym już napisano, wiele powiedziano. W skrócie, w znalezieniu, a następnie zatrudnieniu nowego trenera „Białej Gwiazdy” pomogła sztuczna inteligencja, analizy itp. sprawy. Gdy jednak przyszło już do praktyki, codziennej treningowej pracy, sparingów, to na razie ten wybór wygląda obiecująco. Potwierdzają to również ci najbardziej zainteresowani, czyli zawodnicy. Wszyscy zgodnie podkreślają dużą wiedzę Alberta Rude, jego zdolności prostego przekazu swojej idei na futbol i to, że Wisła ma być bardzo dobrze przygotowana od strony taktycznej.

W sparingach „Biała Gwiazda” prezentowała się przed sezonem nieźle. Dwa zremisowała, trzy wygrała. Ale ten ostatni z Górnikiem Łęczna, choć wygrany ostatecznie 1:0, to każe też wskazywać, że w konfrontacjach z I-ligowcami wcale łatwo nie będzie, a jeśli ktoś buduje sobie obraz drużyny, która tydzień w tydzień będzie obijać wysoko kolejnych rywali ligowych, to może bardzo szybko zostać sprowadzony na ziemię. Wisła ma oczywiście potencjał, żeby wygrać z każdym w I lidze, ale też musi w każdym meczu zaprezentować po prostu swoją lepszą twarz. Zresztą mówił o tym niedawno w wywiadzie dla nas sam Albert Rude, wypowiadając się o swoich piłkarzach: - Muszę ich nieustająco dociskać, mobilizować, bo to nie jest zespół, który może grać na luzie, być zbyt mocno zrelaksowanym, bo wtedy traci skupienie. W przygotowaniach tak czasami się zdarzało i to też musimy poprawić.

Trudno nie zgodzić się z trenerem Wisły. Już jesienią to był problem, że krakowianie w niektórych meczach tracili koncentrację, a w konsekwencji punkty. Gdy skupienie było na odpowiednim poziomie, kilka razy potrafili natomiast wygrywać nawet w doliczonym czasie gry. Dlatego nastawienie mentalne będzie niezwykle istotne już od pierwszego meczu.

Do ostatnich dwóch tygodni przed startem sezonu w Wiśle panowała bardzo dobra sytuacja kadrowa, bo prawie nie było kontuzji, a te urazy, które były, nie wydawały się bardzo groźne. Niestety, właśnie ostatnie dwa tygodnie to problemy, które się pojawiły. Najpierw mięśnie brzucha naderwał Kamil Broda, a w czwartek klub poinformował, że zabiegi będą musieli przejść Patryk Gogół (łąkotka) i Bartosz Talar (zerwanie więzadeł krzyżowych).

Całej trójki zabraknie zatem w Rzeszowie. Wisła ma jednak na tyle szeroką kadrę, żeby wystawić jak na warunki I-ligowe bardzo mocny skład. I na pewno będzie faworytem tej konfrontacji. Lekceważyć Stali jednak na pewno wiślacy nie mają prawa. Już jesienią byli bowiem zdecydowanym faworytem meczu z tym rywalem, a jednak nie zdołali go pokonać przy ul. Reymonta. Skończyło się na remisie 0:0.

Niedzielny mecz poprowadzi Daniel Stefański z Bydgoszczy. Co ciekawe, ten sam arbiter sędziował obu drużynom również w poprzednim sezonie, gdy zmierzyły się w Rzeszowie. Stal wygrała wówczas 2:1.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wisła Kraków zaczyna ligowe granie. Nadchodzi czas weryfikacji - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto