Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Yaw Yeboah: Musieliśmy się wreszcie obudzić

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Krzysztof Kapica
Nie mogło być innego wyboru. Yaw Yeboah został uznany Piłkarzem 7. kolejki ekstraklasy. Pomocnik Wisły Kraków w meczu ze Stalą Mielec zagrał znakomicie, a na jego dorobek złożyły się m.in. dwa gole i asysta. Trener Artur Skowronek może być zadowolony. O takiego skrzydłowego dopominał się przed startem sezonu!

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Gdy Yaw Yeboah podpisywał trzyletni kontrakt z Wisłą Kraków można było spodziewać się, że nie jest to zły wybór „Białej Gwiazdy”. Za Ghańczykiem przemawiał dotychczasowy życiorys, kluby, w jakich grał. Również wiek, bo Yeboah ma 23 lata i wciąż jest zawodnik z potencjałem na rozwój i ewentualny zarobek dla klubu w przyszłości, jeśli pojawiłaby się poważna propozycja transferu. Na razie jednak skrzydłowy Wisły robi dobrą robotę na boisku. Był wyróżniającą się postacią już we wcześniejszych meczach, ale to, co wyprawiał w niedzielę na boisku w Mielcu, musiało wzbudzić najwyższe uznanie. Aż żal momentami było patrzeć na obrońców Stali, z którymi piłkarz Wisły robił po prostu, co chciał.

- Zagraliśmy dobrze jako zespół, byliśmy do tego meczu bardzo dobrze przygotowani - komentuje Yaw Yeboah, którego cytuje oficjalna strona internetowa Wisły. - Nasza taktyka, filozofia na ten mecz była dla mnie najlepsza. Ze swojej gry też mogę być zadowolony. Jestem jednak szczęśliwy przede wszystkim z tego, że wygraliśmy, bo dzięki temu możemy nabrać większej pewności przed kolejnymi meczami.

Yeboah zdaje sobie sprawę z tego, że kibice Wisły musieli długo czekać w obecnym sezonie na mecz, po którym będą odczuwać satysfakcję z gry swojego zespołu. Tak się stało dopiero po wyprawie do Mielca, gdzie „Biała Gwiazda” niepodzielnie panowała na boisku od początku do końca gry.
- Wiemy, że nasze mecze do tej pory nie były najlepsze dla nas, dla kibiców, dla całego klubu - podkreśla Yeboah. - Dlatego pojechaliśmy do Mielca bardzo mocno zmotywowani. Musieliśmy wreszcie się obudzić. To też efekt tego, że w drużynie jest sporo nowych zawodników, powoli się adaptują.

Yaw Yeboah skromnie podchodzi do swoich osiągnięć w meczu ze Stalą. - Teraz liczy się przede wszystkim wynik drużyny. Jeśli cały zespół gra dobrze, to indywidualne statystyki też będą lepsze. Oczywiście cieszę się, że strzeliłem dwie bramki, że mam asystę i że pomogłem wygrać ten mecz. Najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy jako drużyna - kończy Yeboah.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Yaw Yeboah: Musieliśmy się wreszcie obudzić - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto