3 z 11
Poprzednie
Następne
Wisła Kraków. Wnioski po meczu „Białej Gwiazdy” z Rakowem Częstochowa
KLUCZOWA 54. MINUTA
Są w meczach takie momenty, które po fakcie można śmiało określić jako kluczowe. Mamy takie wewnętrzne przekonanie, że w meczu Wisła - Raków takim momentem była 54. minuta i stuprocentowa sytuacja Jana Klimenta. Jego strzał kapitalnie obronił Kacper Trelowski (na marginesie, jego występ to kolejny kamyczek do ogródka wszystkich tych, którzy uważają, że nie można do bramki wstawiać niedoświadczonych golkiperów), ale też Czech ułatwił zadanie bramkarzowi Rakowa, uderzając na najlepszej dla niego wysokości. Gdyby wtedy padł gol na 2:0, a przypomnijmy, że chwilę wcześniej z boiska wyleciał Giannis Papanikolaou, goście już raczej nie podnieśliby się.