Wisła Kraków przegrała pierwszy mecz w 2023 roku. Po serii siedmiu zwycięstw przyszła porażka w Niepołomicach. I ten mecz pokazał, że przed „Białą Gwiazdą” wciąż jest wiele pracy, by już w tym sezonie zrealizować cel, jakim jest awans do ekstraklasy. Prezentujemy wnioski po wyprawie „Białej Gwiazdy” do Niepołomic.
PRZERWANA SERIA, CZYLI KIEDYŚ MUSIAŁO SIĘ TO STAĆ Każda passa ma swój koniec. Ta Wisły dobiegła końca w Niepołomicach, gdzie po siedmiu kolejnych wygranych przyszła pierwsza porażka. Czy musiało do niej dojść? No nie, bo z gry Wisła mogła ten mecz przynajmniej zremisować. W futbolu czasami liczą się jednak drobiazgi, również trochę szczęścia. To było w sobotę przy Puszczy, choć nie zapominajmy, że gospodarze też mieli kilka sytuacji, którymi mogli zamknąć mecz. Wojciech Matusik NIBY WSZYSCY WIEDZIELI, ALE.. Przed wyjazdem do Niepołomic rozmawialiśmy z kilkoma osobami z Wisły Kraków, również ze sztabu trenerskiego. Wszyscy dokładnie przewidzieli to, co spotka „Białą Gwiazdę” w starciu z Puszczą. Sposób gry rywala, otoczkę meczu, stan boiska, które - powiedzmy sobie to szczerze - było dramatyczne jak na warunki I ligi. Ten mecz wyglądał w zdecydowanej większości aspektów dokładnie tak, jak przewidywano to przy Reymonta. Tylko, że niby wiślacy wiedzieli, ale się do warunków nie dostosowali. I naprawdę trudno mieć z perspektywy Wisły pretensje do rywala, że ten grając u siebie robi, co może, żeby warunki mu sprzyjały. Bo z Niepołomicami, to jest trochę tak jakby mocno parafrazując pewne powiedzenie o zimnych piłkarskich wieczorach w Stoke… Trzeba to przeżyć, trzeba się dostosować. To obrazowe porównanie podsunął zresztą już po końcowym gwizdku autorowi tych wniosków… Rafał Boguski. A dodajmy do tego głos trenerowi Puszczy Tomaszowi Tułaczowi, bo on w jakimś stopniu odniósł się również do całej sprawy: - Nie za bardzo się przejmuję tym, że dla kogoś jest boisko za wąskie, jupitery za słabo świecą lub za mocno. Skupiamy się na sobie i nie patrzymy na to, żeby podporządkowywać się do rzeczy, które w niesportowy sposób będą utrudniać grę rywalom. My realizujemy te wszystkie formy i środki, które są dozwolone. Cóż, nic dodać, nic ująć… Wojciech Matusik NIKT WIŚLE NIE BRONIŁ GRAĆ OD POCZĄTKU SZYBKO W tym wątku dwa pytania. Czy Wisła potrafiła przycisnąć Puszczę w drugiej połowie? Czy Wisła mogła grać lepiej w pierwszej części? Na oba pytania jest odpowiedź twierdząca. Podstawowym pytaniem pozostaje jednak, dlaczego krakowanie w sumie przespali pierwszą połowę? Już nawet nie chodzi o okoliczności, w jakich tracili bramki. Bardziej o to, że w ofensywie nie odpowiedzieli rywalom praktycznie niczym konkretnym. Grali po prostu stanowczo za wolno, by rozmontować dobrą organizację gry w obronie Puszczy. Wojciech Matusik SCHODY, SCHODY, SCHODY, ALE TEŻ MOTYWACJA Po siedmiu wygranych z rzędu wielu przestrzegało wiślaków, że schody dopiero się zaczynają. Bo dopiero teraz przed nimi mecze z czołówką I ligi. Pierwszy taki test oblali, ale kto wie, czy paradoksalnie to nie pomoże im mentalnie w kolejnych meczach. Krakowianie naprawdę mocno przeżyli tę porażkę. Wystarczyło zamienić kilka zdań po końcowym gwizdku z Luisem Fernandezem czy Igorem Łasickim. Niby już po pomeczowym prysznicu, niby już kilkadziesiąt minut po końcowym gwizdku, a wręcz wściekłość, że przegrali ten ten mecz wprost z nich biła. To raczej nie jest przekaz, że choć zaczęły się schody i mecze z czołówką I ligi, to piłkarzom „Białej Gwiazdy” zabraknie motywacji. Wprost przeciwnie - wygląda na to, że ona będzie jeszcze większa. Wojciech Matusik NIEWYKORZYSTANA SZANSA Wisła mogła po meczu z Puszczą wskoczyć na drugie miejsce w tabeli. Stałoby się tak, gdyby wygrała w Niepołomicach. Porażka oznacza, że krakowianie pozostają w strefie barażowej. Po prostu nie wykorzystali swojej szansy. Wojciech Matusik DOBRZE, ŻE KRÓTKA PRZERWA Złość po porażce w Niepołomicach najlepiej przełożyć z perspektywy Wisły na kolejne spotkanie. A to krakowianie zagrają już w piątek ze Stalą Rzeszów przy Reymonta. Bilety wyprzedane. Stal rozbiła aż 6:0 Zagłębie Sosnowiec. Szykuje się ciekawe widowisko… Wojciech Matusik KIBICE DOCENILI WALKĘ Wisła przegrała w Niepołomicach, ale trudno powiedzieć, żeby kibice „Białej Gwiazdy” mieli o to wielkie pretensje do swoich piłkarzy. W Niepołomicach było więcej wsparcia, podziękowań za walkę do końca niż pretensji. W podobnym duchu utrzymana jest większość komentarzy w internecie. Kibic widzi swoje i nawet jeśli zespół gra słabiej, doceni zaangażowanie. A tego wiślakom odmówić nie można do końcowego gwizdka. Wojciech Matusik POWRÓT ZDENKA ONDRASKA, ZWIĘKSZA SIĘ RYWALIZACJA W Niepołomicach do gry wrócił Zdenek Ondrasek. Jeszcze nie pokazał nic wielkiego na boisku, ale można zakładać, że zwiększy rywalizację w ataku. Na finiszu rozgrywek Czech może jeszcze zrobić swoje... Wojciech Matusik Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl