Wisła Kraków. Wnioski po meczu „Białej Gwiazdy” w Grudziądzu
PROBLEMY WSZĘDZIE, PO PROSTU WSZĘDZIE
Jak popatrzeć na grę Wisły nie tylko w Grudziądzu, ale w ogóle w tym roku, to trudno gdziekolwiek dostrzec pozytywy. Problemy są dosłownie wszędzie. Proste błędy w obronie. Boczni obrońcy, którzy mają problem z tak prostym wydawałoby się elementem futbolu jak mocne i celne dośrodkowanie prostym podbiciem. Druga linia, która rozgrywa piłkę w tak ślamazarny sposób, że uśpiłaby niemowlę. I na koniec napastnicy z tak dramatycznymi statystykami, jakich w klubie w całej jego historii nie było. Jeśli ktoś nie pamięta, to my przypomnimy - w ekstraklasie nominalny napastnik Wisły ostatni raz gola strzelił w SIERPNIU! Niby nieco lepiej było w Pucharze Polski, a słowo „było” stało się tutaj właśnie kluczowe po wtorkowych popisach piłkarzy z ul. Reymonta.