Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. „Wawelskie Smoki” znów przegrały na własne życzenie…

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Koszykarze TS Wisła Chemart Kraków w tym sezonie mają wyjątkową zdolność, żeby przegrywać wygrane mecze. Tym razem zrobili to w Kołobrzegu, gdzie jeszcze na 1,5 minuty przed końcem prowadzili sześcioma punktami...

W pierwszej kwarcie wynik prawie cały czas oscylował wokół remisu. Kotwicy udawało się co prawda odskoczyć na cztery, pięć punktów, ale wiślacy błyskawicznie odrabiali straty. Po pierwszej części mieliśmy zatem remis 20:20.

Wyrównana była również druga część. Różnica była taka, że o ile na początku prowadzili głównie gospodarze, a Wisła odrabiała straty, tak w drugiej kwarcie prowadzenie przechodziło z rąk do rąk.

Przerwa wyraźnie lepiej podziała na krakowian. To oni w trzeciej części zaczęli systematycznie powiększać przewagę. Wynosiła ona w pewnym momencie już ponad dziesięć punktów (61:48). Koszykarze Kotwicy nie poddawali się jednak i potrafili odrobić część strat. Przed decydującą kwartą przewaga podopiecznych trenera Piotra Piecucha wynosiła siedem punktów (70:63).

W czwartej kwarcie „Wawelskie Smoki” wydawały się kontrolować sytuację na parkiecie. Nawet jeśli Kotwica odrabiała część strat, to wiślacy błyskawicznie powiększali przewagę. W tym sezonie krakowianie przyzwyczaili już jednak, że w wyjątkowy sposób potrafią sobie sami napytać biedy. Dość powiedzieć, że na 1,5 minuty przed końcem meczu prowadzili w Kołobrzegu 84:78. Nie potrafili jednak tego utrzymać, bo najpierw do wyniku 84:81 doprowadził Marcin Dymała, a po chwili po „trójce” Filipa Struskiego mieliśmy remis 84:84.

Wisła miała piłkę, do końca było 50 sekund, ale krakowianie tak fatalnie rozegrali akcję, że Jakub Żaczek stracił piłkę, a gospodarze wykorzystali to wychodząc na prowadzenie po punktach Piotra Robaka.

Do końca meczu pozostawało osiem sekund, ale Wisła nie potrafiła już rozegrać skutecznej akcji. Za trzy punkty próbował co prawda trafić Michał Chrabota, ale piłka odbiła się jedynie od obręczy i ze zwycięstwa cieszyli się koszykarze z Kołobrzegu.

Energa Kotwica Kołobrzeg - TS Wisła Chemart Kraków 86:84 (20:20, 21:22, 22:28, 23:14)
Kotwica: Kulon 17, Robak 17, Struski 9, Kruszczyński 6, Sadło 2 oraz Dymała 17, Pawlak 11, Stankowski 5, Wyszkowski 2, Wątroba 0.
Wisła: Chrabota 25, Żaczek 17, Maj 12, Rajewicz 7, Krakowiak 2 oraz Hicks 7, Zgłobicki 6, Włodarczyk 5, Czyż 3, Gorgoń 0.
Sędziowali: Marcin Gawron, Tomasz Konopacki oraz Krystian Michalski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. „Wawelskie Smoki” znów przegrały na własne życzenie… - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto