Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. W negocjacjach Wisły SA z TS Wisła pojawił się promyk nadziei [KOMENTARZ]

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Wojciech Matusik
Wisła Kraków. Od ponad dwóch tygodni w sporze Wisła SA – TS Wisła trwa pat. Do spisania wiążących umów wciąż daleko, ale ostatnie zakulisowe rozmowy przyniosły nadzieję, że uda się wypracować porozumienie zadowalające obie strony.

Zarząd TS pod wodzą Rafała Wisłockiego przekonywał przed kilkoma dniami, że poszedł na ustępstwa, wydłużając czas udzielenia licencji na znaki towarowe z sześciu do 30 lat, ale to nie ma żadnego znaczenia. Jego propozycja mogłaby bowiem wydłużać ten okres nawet do 300 lat, a i tak druga strona nie uznałaby tego za postęp w negocjacjach. Założenie, zgodnie z którym jeden podmiot jest na wieki zależny od drugiego, jest dla Tomasza Jażdżyńskiego, Jarosława Królewskiego i Jakuba Błaszczykowskiego nie do przyjęcia. I trudno im się dziwić.

Dziwić może raczej upór działaczy TS. Upór tych samych ludzi (z małymi wyjątkami), którzy doprowadzili Wisłę SA na skraj bankructwa, wpuszczając do klubu przedstawicieli grupy przestępczej i wybierając nieudolny zarząd, który poprowadził piłkarską spółkę i stowarzyszenie ku przepaści. Przed rokiem ci ludzie nie mieli większych skrupułów, by powierzyć akcje kompletnie nieznanym i nie dysponującym żadnym majątkiem „biznesmenom” z zagranicy. Dziś, wietrząc dobry interes, działają w myśl strategii „zjeść ciastko i mieć ciastko”. Deklarują chęć pozbycia się spółki wraz z jej zadłużeniem, jednocześnie wiążąc ręce tym, którzy podejmują ryzyko jej przejęcia. I ubierając się przy tym w szaty strażników tradycji, choć zaledwie rok temu byli gotowi sprzeniewierzyć się wiślackim ideałom za kilka srebrników.

Już w 2015 roku, gdy upadły pierwsze negocjacje z Tele-Foniką na przejęcie klubu przez TS Wisła, pisałem w tym miejscu, że dobrze się stało, bo uwikłane w konszachty z bandytami stowarzyszenie nie podoła takiemu wyzwaniu. Kilka miesięcy później, na skutek dramatycznych wydarzeń z udziałem Jakuba Meresińskiego, czarny scenariusz się ziścił. Minęły lata, a w TS jak nie było, tak nadal nie ma osób, które potrafiłyby zarządzać spółką. Dlaczego więc, zamiast błogosławić trio ratowników za deklarowaną chęć dalszego ciągnięcia tego wózka, TS stara się uprzykrzyć im życie? Jedynym sensownym wytłumaczeniem takiego postępowania jest istnienie planu alternatywnego, opartego o zamożność innego kontrahenta. Jednak, choć istnieje tajemnicza umowa z Platinium Wellness, prezes Wisłocki zarzeka się, że stara się realizować jedynie plan A. Tak czy inaczej, godzina prawdy wybije najpóźniej 31 grudnia.

Coraz większa liczba właścicieli firm - na razie głównie mniejszych, ale i to może się szybko zmienić - zaczęła na nowo ufać władzom Wisły SA. Część z nich – jak ten, którego logo pojawi się na koszulkach piłkarzy - stawia warunek: wydam pieniądze przy Reymonta, jeśli z klubem nadal będzie związany Jakub Błaszczykowski. Ostatnie dni przyniosły nadzieję, że uda się spełnić ten warunek w dłuższej perspektywie. W zakulisowych negocjacjach coś drgnęło i jest szansa, że zarząd TS Wisła dojdzie do porozumienia z radą nadzorczą Wisły SA. W myśl tych ustaleń wiślacka Akademia zostanie przejęta przez spółkę od 1 lipca 2020 roku, a prawa do wykorzystania znaków towarowych będą współdzielone. Stanie się to możliwe, gdy prawnicy obu stron wypracują właściwą formułę umowy i znajdą żelazne argumenty, by przekonać komisję rewizyjną stowarzyszenia, iż nie powinna z tego tytułu stawiać władzom TS zarzutu niegospodarności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. W negocjacjach Wisły SA z TS Wisła pojawił się promyk nadziei [KOMENTARZ] - Gol24

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto